Czesław Michniewicz: Ręczę za to, że to najlepszy wybór, jakiego mogłem dokonać

Michniewicz

zdjęcie: Łączy Nas Piłka

– Przy każdym zawodniku się mocno zastanawiałem. Uznaliśmy, że środek pola, do którego aspirują Krystian Bielik i Grzegorz Krychowiak, potrzebuje jeszcze jednego zawodnika – powiedział Czesław Michniewicz.

Poznaliśmy ostateczną kadrę reprezentacji Polski, która będzie walczyć w mistrzostwach świata w Katarze z Meksykiem, Arabią Saudyjską oraz Argentyną. – To bardzo ważny moment dla mnie i dla piłkarzy. I trudny, bo trzeba było z 47 powołanych zawodników do szerokiej kadry wybrać 26 i z tego powodu 21 będzie zawiedzionych. Niestety, nie jestem w stanie im tego osłodzić. Obejrzeliśmy ponad 400 meczów na żywo w różnych konfiguracjach i na różnych kontynentach, by selekcja była jak najpełniejsza. Ręczę za to, że to najlepszy wybór, jakiego mogłem dokonać. Szanuję to, że niepowołani gracze mogą mieć inne zdanie, ale zadzwonię do nich i o tym porozmawiamy – opowiada selekcjoner biało-czerwonych.

Wśród zawiedzionych pominięciem jest m.in. Mateusz Klich, który rozegrał cztery mecze w eliminacjach do MŚ 2022. – Uznaliśmy, że środek pola, do którego aspirują Krystian Bielik i Grzegorz Krychowiak, potrzebuje jeszcze jednego zawodnika. Specyfika jest taka, że dwie kartki eliminują piłkarza. Naszym celem jest zagrać co najmniej cztery mecze, a na tej pozycji mieliśmy deficyt. Dlatego pojechałem obejrzeć kilku zawodników i w najlepszej formie jest Damian Szymański – zaznacza.

– Przy każdym zawodniku się mocno zastanawiałem. Wśród 21 graczy byli tacy, którzy odgrywali ważną rolę w reprezentacji, ale też tacy, którzy stawiali pierwsze kroki. Trudno było podjąć decyzję, czy jedzie czterech bramkarzy, czy jeden więcej piłkarz z pola. Tu może żałować Kamila Grabara, ale wierzę, że przed nim jeszcze wielkie turnieje – dodaje.

Sporym zaskoczeniem był wybór Artura Jędrzejczyka. W Katarze oprócz niego z ekstraklasy pojadą Michał Skóraś oraz Kamil Grosicki. – Artur ma charakter, charyzmę i doświadczenie. Pracowałem z nim i nigdy się nie zawiodłem. Już wcześniej miałem go powołać na mecz ze Szwecją, ale leczył kontuzję. On jest uniwersalny, bo może grać na każdej pozycji jako stoper czy to w ustawieniu w trójce, czy w czwórce obrońców. Do tego może też wystąpić na boku defensywy – ocenia Michniewicz.

Należy podkreślić też zaciętą walkę wśród napastników. –  Dawid Kownacki już w środę dostał ode mnie informację, że jest piąty. Wyjaśniliśmy sobie wszystko w dobrej atmosferze. Jak trener reprezentacji do lat 21 dużo mu zawdzięczam i bardzo szanuję jego umiejętności. On jeszcze wróci do reprezentacji, a ta czwórka najlepiej pasuje do siebie, zarówno w grze na jednego napastnika, a także na dwóch. Nie widziałem potrzeby powołać Kownackiego dlatego, że mamy sporo bogactwa na skrzydłach – podsumowuje.

źródło: laczynaspilka.pl / 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x