Czesław Michniewicz: Nie zgodzę się z tym, że zagraliśmy słabo z Meksykiem

Czesław Michniewicz

Zdjęcie: YouTube/Łączy nas piłka

– Nie zgodzę się z tym, że zagraliśmy słabo i nie istnieliśmy w tym spotkaniu – stwierdził Czesław Michniewicz, który w czwartek odpowiadał na liczne pytania dziennikarzy.

Biało-czerwoni czempionat w Katarze rozpoczęli od remisu z Meksykiem (0:0) i sobotnie starcie z Arabią Saudyjską (godz. 14:00) będzie kluczowe znaczenie przy wyjściu z grupy.

– Nie było na ten dzień zaplanowanej żadnej aktywności medialnej, a to, że miałem chęć rozmowy z dziennikarzami, wynikało z tego, że stali na słońcu. Podszedłem, przywitałem się, powiedziałem, że jest gorąco i zapytałem z uśmiechem, jak radzą sobie bez alkoholu. Jedni odpowiedzieli, że dobrze, inni – że ciężko. Odparłem, że niestety nie zamieniam wody w wino. A dzisiaj można przeczytać w mediach, że uważam, że mam słabych piłkarzy, bo nie zamieniam wody w wino… Wszystko jest nagrane, każdy może odtworzyć sobie to wideo i zobaczyć, kto ma jakie intencje i kto wypisuje bzdury. Zaznaczam, że w ogóle nie musiałem rozmawiać z dziennikarzami, ale zrobiłem to, bo chciałem, żebyście wiedzieli, co się wokół reprezentacji dzieje – tłumaczył selekcjoner.

– Jeśli ktoś mnie pyta, czy można wystawić taki skład, a nie inny, to odpowiadam, że można. Tylko zawsze dopytuję wtedy: kto kosztem kogo? Gdyby z Meksykiem od początku wystąpił drugi napastnik lub Krystian Bielik, to kto miałby nie grać? Dwunastu piłkarzy przecież nie wystawię, chociaż może Meksykanie by się nie zorientowali – dodał.

Przed turniejem było wiele głosów, że po co w kadrze Glik i po co Krychowiak? Że są już starzy, bez formy. Obaj w meczu z Meksykiem zagrali jednak bardzo dobrze i podwójnie się z tego cieszę. Doświadczeni zawodnicy, jak Kamil, Grzegorz, Wojtek Szczęsny czy Robert Lewandowski są bardzo potrzebni tej drużynie, to na nich ma opierać się gra. Młodzi zawodnicy powinni zaś wnosić do zespołu swoją fantazję – zaznaczył.

Polacy zostali skrytykowani za słabą postawę i defensywny styl. – Nie zgodzę się z tym, że zagraliśmy słabo i nie istnieliśmy w tym spotkaniu. Mieliśmy rzut karny, ale go nie wykorzystaliśmy. Pamiętam również świetne dośrodkowanie Sebastiana Szymańskiego czy zagranie do Jakuba Kamińskiego. To były konkretne sytuacje. Często wygrywaliśmy długie piłki, Robert Lewandowski utrzymywał się przy futbolówce, ale tylko on. Brakowało mu wsparcia. Musimy poprawić jakość podania i przyjęcia – podsumowuje.

źródło: laczynaspilka.pl 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x