Aktualni mistrzowie Europy. Czy trzeba grać pięknie, by wygrać EURO?

Reprezentacja Portugalii przystępuje do tegorocznych mistrzostw jako obrońca tytułu. Jak wyglądała ich droga, którą przebyliby sięgnąć po trofeum?

Portugalczycy nie byli wymieniani w gronie faworytów do wygrania francuskiego turnieju. Podczas EURO w Polsce i na Ukrainie pokazali się z dobrej strony. Dopiero półfinał z Hiszpanią i rzuty karne wykluczyły ją z dalszego udziału. Za Ronaldo i spółką ciągnął się jednak fatalny występ na Mundialu w Brazylii. W tabeli zostali wyprzedzeni tam przez Niemcy oraz USA. Ostatecznie zakończyli turniej na fazie grupowej. Mało kto typował, że uda im się sięgnąć po puchar na EURO 2016. Zarówno przed jak i w trakcie turnieju.

Faza grupowa

Portugalia 1 – 1 Islandia

Portugalia 0 – 0 Austria

Węgry 3 – 3 Portugalia

Zdanie na temat Portugalii nie uległo zmianie po fazie grupowej. Na papierze, ich grupa nie wyglądała na skomplikowaną. Węgry, Austria i Islandia. Podopieczni Fernando Santos’a nie wygrali jednak żadnego spotkania. Wszystkie 3 batalie zakończyli remisem. 1-1 z Islandią, 0-0 z Austrią. Po tych dwóch spotkaniach czekał ich mecz o życie z Węgrami. I jego także nie udało się wygrać. Spotkanie zakończyło się remisem 3-3, a Portugalczycy zakończyli zmagania na 3 miejscu w tabeli. Wyprzedzili jedynie Austrię. Ich dorobek wynosił zaledwie 3 punkty w 3 spotkaniach. Po remisach z Islandią i Węgrami to głównie te drużyny były chwalone. Jednym przeciwnikiem, którego zdominowali byli Austriacy. Jednak czy można mówić o dominacji, jeśli wywozi się bezbramkowy remis?

O ich awansie do następnej fazy zadecydowała jednak klasyfikacja drużyn z 3 miejsca. Kadra Santos’a zajęła w niej 3 lokatę. Ich styl gry nie napawał optymizmem. Na samą kadrę spadła spora ilość krytyki. Awans ewidentnie należał do tych z serii wymęczonych i nie przekonywał kibiców.

1/8 finału

Portugalia 0 – 0 Chorwacja (1 – 0 po dogrywce)

Po wyjściu z grupy, na Ronaldo i spółkę czekała drużyna Chorwacji. Choć spotkanie nie porywało, to Chorwaci wydawali się kontrolować przebieg spotkania. Nie umieli jednak przekuć swojej przewagi na bramkę. Rozpoczęła się dogrywka, która również utrzymywała się w klimacie całego spotkania. Gdy każdy oczekiwał już rzutów karnych, niespodziewanie w 117 minucie z kontratakiem wyszedł Ricardo Quaresma, który strzelił zwycięską bramkę. Portugalia awansowała dalej, ale ich styl ponownie budził zastrzeżenia.

Ćwierćfinał

Portugalia 1-1 Polska (5:3 po rzutach karnych)

Mecz z reprezentacją Polski, był kolejną szansą dla Portugalii do przekonania swoich kibiców. Na papierze, rywal słabszy od odprawionej z kwitkiem Chorwacji. Jednak reprezentacja Adama Nawałki rozegrała wyjątkowo udany turniej. Awans z grupy z 2 miejsca w grupie, remis z Niemcami i odprawienie Szwajcarii w rzutach karnych, po dobrym spotkaniu. Portugalia na pewno nie mogła zlekceważyć Polaków.

Potwierdzeniem tego, był gol Roberta Lewandowskiego, który padł już w 2 minucie spotkania. Jeszcze w pierwszej połowie spotkania do remisu udało się doprowadzić młodemu Renato Sanches’owi. W drugiej połowie, jak i dogrywce żadnemu zespołowi nie udało się przewyższyć szali na swoją stronę. Konieczne w tym wypadku były rzuty karne, od których udało się uciec z Chorwacją. Portugalczycy strzelali je bezbłędnie. W 4 serii Rui Patricio wyczuł strzał Jakuba Błaszczykowskiego, a tuż po nim jedenastkę wykorzystał Ricardo Quaresma. Napastnik, drugi raz z rzędu rozstrzygnął losy awansu.

Półfinał

Portugalia 2 – 0 Walia

3 remisy i brak wygranej w regulaminowym czasie gry. A mimo to półfinale i realna szansa na awans do finału. Tak właśnie wyglądała sytuacja Portugalii przed spotkaniem z Walijczykami. Miał być to pojedynek dwóch klubowych kolegów – Cristiano Ronaldo i Garetha Bale’a. Wyspiarze rozgrywali bardzo dobry turniej, czego potwierdzeniem było wyeliminowanie Belgii 3-1. Na początku drugiej połowy dwa szybkie ciosy zadali jednak Ronaldo oraz Nani. Drużyna Garetha Bale’a nie zaprezentowała jednak w tym spotkaniu nic ciekawego i musiała ustąpić Portugalii awans do wielkiego finału. Było to też jedyne zwycięstwo przyszłych mistrzów Europy w regulaminowym czasie gry w całym turnieju.

Finał

Portugalia 0 – 0 Francja (1 – 0 po dogrywce)

Nie było zaskoczeniem więc to, że to gospodarze turnieju byli faworytami w finale. Przemawiał za nimi nie tylko atut gry u siebie, ale też zdecydowanie trudniejsi rywale, których odprawili po drodze. Francuzi pokonali w półfinale 2:0 z Niemców, aktualnych wtedy mistrzów świata. W całej sytuacji nie pomogło starcie między Ronaldo i Payet’em w 8 minucie spotkania. Lider i kapitan Portugalii, mimo chęci gry był zmuszony opuścić boisko w 25 minucie meczu z powodu urazu kolana. W dalszej części spotkania drużyny atakowały, lecz żadna nie była w stanie strzelić zwycięskiego gola. Najbliżej był Andre-Pierre Gignac, który w 90 minucie trafił w słupek. Konieczna była dogrywka. Tam, gola na wagę mistrzostwa zdobył rezerwowy Eder. Francuzi nie byli w stanie już na to odpowiedzieć i puchar powędrował do Portugalii.

– Cztery lata temu przeżyliśmy historyczny i wyjątkowy dzień dla nas wszystkich. Dla mnie był to bez wątpienia najważniejszy tytuł w karierze – informował po czasie Cristiano Ronaldo, za pośrednictwem profilu na Instagramie

Portugalia nie rozegrała pięknego turnieju na francuskich boiskach. Brak wygranej w stosunkowo łatwej grupie sprawił, że ekipa Santos’a ledwo awansowała do najlepszej szesnastki. W fazie pucharowej nie było jednak lepiej. Ratowała ich dogrywka i rzuty karne. Walia była jedynym pewnym zwycięstwem, choć nie stawiała wtedy większego oporu. 90 minut w finale także nie wyłoniło zwycięzcy. Nieprzekonywająca gra Portugalczyków, nie przeszkodziła im jednak w wygraniu EURO.

EURO 2020

Obrona tytułu nie będzie należeć do łatwych dla kadry Portugalii. Ich grupa na tegoroczne mistrzostwa jest o wiele trudniejsza niż na poprzednim EURO. Zmierzą się w niej z Francją, Niemcami i Węgrami. Sama grupa otrzymała już status „grupy śmierci”.  Będzie to też jeden z ostatnich turniejów Cristiano Ronaldo. Ostatnim ma być przyszłoroczny mundial w Katarze. Czy stać ich na obronę tytułu mistrza Europy?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x