Grosicki: Jestem pewien, że mój czas nadejdzie

Kamil Grosicki

Kamil Grosicki / fot. Mikołaj Barbanell

Kamil Grosicki przestał zaskakiwać. Kolejny raz nie udało mu się zmienić klubu, mimo szczerych chęci wszystkich zainteresowanych transakcją. Grosik przyciąga pecha, czarne chmury kłębią się nad nim za każdym razem, gdy próbuje zmienić otoczenie. Tym razem poszło o 21 sekund.

Jak już zdążyliśmy się dowiedzieć, Kamil Grosicki nie został zawodnikiem Nottingham Forrest, ponieważ dokumenty zostały wysłane 21 sekund za późno. Sytuacja nie jest jednak tak dramatyczna, jak była jeszcze kilka dni temu – Polak został zarejestrowany do rozgrywek Premier League. Można więc mieć nadzieję, że uda mu się rozegrać jakieś minuty do stycznia, chociaż do tej pory nie miał na to zbyt wielu okazji. W rozmowie z Weszło.com Grosik opowiada o swojej sytuacji.

To nie była moja pomyłka. Ja dokumenty podpisałem na pięć minut przed końcem okienka i nie wiem, kto ten problem zrobił. Ale nie chcę nikogo za to winić.

Tymi słowami Grosickiego można w skrócie opisać sytuację. Zawodnik twierdzi, że dokumenty przygotował na czas, spóźnił się “ktoś”, kto miał nadać sprawie dalszy bieg. Ciekawe są jednak słowa na temat chęci do opuszczenia klubu.

– Od samego początku nie było tak, że ja bardzo chciałem odejść z West Bromwich Albion. Wiedział o tym i trener, i dyrektor sportowy. Znam swoją wartość. Nie powiedziałem ostatniego słowa. Jestem pewien, że mój czas tutaj nadejdzie. Gdybym bardzo chciał odejść z klubu, to wszystko na pewno byłoby wcześniej załatwione. Wiedziałem o Nottingham od sześciu tygodni, oni znali moje żądania finansowe.

Pytany o to, dlaczego po podjęciu decyzji o przenosinach do Nottingham, nie zajął się sprawą wcześniej, Grosicki odpowiedział:

– Było zgrupowanie reprezentacji, to się ciągnęło, Olympiakos miał mnie wykupić… Różne były opcje tego transferu. Ale od początku mówiłem o swoich żądaniach i mogę powiedzieć, że tam miałbym lepsze warunki finansowe niż mam teraz. Im zależało na tym ruchu, ale działo się to na ostatnią chwilę. Dopiero pod koniec okienka przystali na moje warunki.

Piłkarza nie opuszcza jednak dobry humor. Mimo faktu, że trener Bilić nie widział do tej pory Grosickiego wysoko w swojej hierarchii, Polak wierzy, że to się zmieni.

– Wiem, że teraz dostanę swoją szansę i jestem przekonany: wykorzystam ją. Nieraz miałem ciężkie sytuacje w klubach i udowadniałem swoją wartość. Po prostu oby ta szansa przyszła jak najszybciej. Wierzę, że jestem potrzebny zespołowi.

Na ten moment zawodnik nie deklaruje, jak pokieruje swoją karierą zimą.

– Do stycznia walczę. Zawsze marzyłem o Premier League. Jestem w zespole, który w niej gra i zrobię wszystko, by być tego jak największą częścią. Zobaczymy, jaka będzie moja pozycja w zespole. Jestem doświadczonym zawodnikiem i będę podejmował dobre decyzje dla mnie, patrząc przyszłościowo pod kątem reprezentacji. W kadrze muszą występować najlepsi piłkarze, ale tacy, którzy grają w swoich klubach.

Grosicki zapytany o możliwości występowania w kadrze dość stanowczo wyraził swoją opinię na temat powoływania zawodników niegrających.

Jeśli czy ja, czy on [Milik] nie będziemy grać, to trener Brzęczek wręcz nie ma prawa powoływać zawodników, którzy nie grają. I nieważne, ile zrobili dla kadry. Zawodnik, który nie gra w klubie, nie może myśleć o kadrze – dodał.

Takie stanowisko może szokować, wszak jeszcze niedawno w reprezentacji regularnie występował Arkadiusz Reca, czy Jan Bednarek. Obaj mieli w swoim czasie problemy w klubie, a w kadrze dostawali swoje szanse. Za czasów trenera Nawałki nawet na turnieje powoływani byli piłkarze, których forma była jedną wielką zagadką. Wtedy nikt nie odważył się na tak otwartą krytykę postępowania trenera.

W rozmowie z “weszlo.com” Grosicki potwierdził też, że była nim zainteresowana Legia Warszawa, lecz, klasycznie temat upadł bez żadnych konkretów.

źródło: weszło.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.