Zagłębie wciąż niepokonane. Remis przy Bułgarskiej

W drugim sobotnim spotkaniu, Lech Poznań nie zdołał jako pierwszy zespół w tym sezonie pokonać Zagłębia Lubin. Obie ekipy podzieliły się punktami 1:1 (0:0).

Zagłębie pojechało do Poznania wciąż nie zaznawszy w tym sezonie smaku porażki. Z kolei Lech wygrał dwa ostatnie spotkania i nie przegrał jeszcze na własnym stadionie. Jednak w ostatnim meczu Pucharu Polski poznaniacy wyraźnie ulegli Pogoni Szczecin.

Początek meczu mimo braku klarownych okazji mógł się podobać. Obie drużyny starały się grać szybko i do przodu. Aktywniejsi w ofensywie  byli gospodarze. W pierwszych 30 minutach celny strzał Gytkjaera oraz próba Nikoli Vujadinovicia z rzutu rożnego. Najlepszą szansę na gola miał jednak Jakub Świerczok. Przejął piłkę od Rafała Janickiego i huknął w poprzeczkę. W 37 minucie Cristian Gytkjaer zgarnął piłkę w polu karnym od obrońców Zagłębia i zagrał wzdłuż bramki. Z obu stron dużo biegania, doskakiwania do rywala i do przerwy nie oglądaliśmy bramki.

Plan na drugą połowę Zagłębia to gra z kontry. Nie udało się Miedziowym jako pierwszym zadać ciosu. Świetnie pograli Situm z Majewskim, Chorwat uderzył bez przyjęcia po długim rogu i zdobył pierwszą swoją bramkę w tym sezonie. Kolejną szansę stworzył Makuszewski, ale jego próbę sprzed pola wybronił pewnie Martin Polacek. W pewnym momencie Zagłebie zyskało przewagę, lecz nie zdołało wyrównać. Dobrym pomysłem Piotra Stokowca było wprowadzenie na boisko Pawłowskiego i Buksy. W 77 minucie Alan Czerwiński ruszył na skrzydle i dograł w pole karne, gdzie akcji nie zdołał zamknąć Bartłomiej Pawłowski. Koniec końców wysiłki gości opłaciły się. Dziewięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, po podaniu Woźniaka zagapił się Vujadinović, skorzystał z tego Czerwiński i zapewnił punkt swojemu zespołowi.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x