Wojciech Myć pomylił profesję! 31-latek zamiast kariery w modelingu wybrał piłkarskie boisko

Dani Suarez, Wojciech Myć Isędzia) / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Wojciech Myć sezon 2016/2017 rozpoczął w trzeciej lidze. W ciągu dwunastu miesięcy awansował do ekstraklasy. – Bardzo ładnie biega, ma świetną kondycję, no i jest przystojny – rzekomo argumentował swoją decyzję Zbigniew Przesmycki, przewodniczący Kolegium Sędziów.

Kariera sędziowska Wojciecha Mycia nabrała rozpędu w 2016 roku. Arbiter z Lublina sezon 2016/2017 rozpoczął  na poziomie trzeciej ligi, a zakończył w ekstraklasie. W międzyczasie prowadził mecze pierwszej oraz drugiej ligi, a w kwietniu dostał półfinał Pucharu Polski.

Taki szybki awans Wojciecha Mycia w hierarchii polskich sędziów nie zwracałby może takiej uwagi, gdyby nie błędy, które notorycznie popełnia. Dziennikarze „Przeglądu Sportowego” wyliczyli, że dziwne decyzje 31-latka zaważyły na finalnym wyniku ponad jedenastu spotkań.

O obsadach sędziowskich decyduje przewodniczący Kolegium Sędziów Zbigniew Przesmycki, który słynie ze swoich nieoczywistych decyzji. Jak donosi Maciej Wąsowski z „Przeglądu Sportowego”, kontrowersyjny działacz piłkarski tak miał argumentować swoją decyzję o awansie Wojciecha Mycia do ekstraklasy. – Ma naturalną charyzmę, jest talentem sędziowskim, ma sylwetkę budzącą szacunek. Pracuje też w Służbie Ochrony Państwa i dlatego ma silną psychikę. Bardzo ładnie biega, ma świetną kondycję, no i jest przystojny – stwierdził Przesmycki.

Jeden z ekstraklasowych obserwatorów, który wolał zachować anonimowość, radzi 31-latkowi wykonanie kroku wstecz  i zdobycie doświadczenia w niższych ligach. – Niech ten chłopak zrobi krok wstecz, posędziuje rok lub dwa na poziomie II i I ligi. Okrzepnie, nabierze dystansu i doświadczenia. Od wielu kolegów obserwatorów słyszałem, że to naprawdę utalentowany chłopak, który został jednak rzucony na zbyt głęboką wodę – mówił w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Lublinianin w tym sezonie poprowadził pięć spotkań w PKO BP Ekstraklasie oraz cztery mecze w pierwszej lidze. Wojciech Myć był także sędzią głównym meczu o Superpuchar Polski, w którym Cracovia pokonała po rzutach karnych Legię Warszawa 0:0 pd. k.4:5.

Źródło: Przegląd Sportowy, własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x