Waśniewski: Europejskie puchary to wyzwanie sportowe i organizacyjne
Śląsk Wrocław rzutem na taśmę wywalczył kwalifikację do europejskich pucharów. Zagra w eliminacjach po raz pierwszy od sześciu lat.
Włodarze klubu wiosną zdecydowali się na zmianę. Vitezslava Lavickę zastąpił Jacek Magiera.
– Zdawaliśmy sobie sprawę, że potencjał drużyny był większy niż wskazywały na to wyniki w momencie zmiany na stanowisku trenera, ale to nie miejsce w tabeli determinowało naszą decyzję. Prowadzenie klubu sportowego to długoterminowy proces rozwoju, którego częścią jest również ewaluacja. W pracy trenera Vitezslava Lavicki od pewnego czasu zaczęło brakować elementów, na których nam, jako klubowi, zależało, choć w chwili jego odejścia pozycja w tabeli dawała nam jeszcze szansę na walkę o europejskie puchary. Wówczas nie stawialiśmy jednak takiego celu przed trenerem Magierą – tłumaczy prezes klubu Piotr Waśniewski w rozmowie dla Polskiej Agencji Prasowej.
– Uważam, że klub taki, jak Śląsk Wrocław, grający na dużym i nowoczesnym stadionie, usytuowanym w jednym z najpiękniejszych miast w Polsce oraz – co warto zauważyć – z jedną z najwyższych frekwencji na meczach w ekstraklasie, powinien stale występować w europejskich pucharach. Moim zdaniem o sile i wiarygodności polskich klubów stanowi właśnie coroczna walka o miejsca medalowe, które są przepustką do gry w Europie. Nie ma lepszego sposobu na zdobywanie doświadczenia organizacyjnego i know-how, aniżeli występy w rozgrywkach organizowanych w oparciu o wyższe i bardziej rygorystyczne standardy. To także najlepsze okno wystawowe dla klubu i samych zawodników – dodał.
Waśniewski jest zdania, że Ci którzy porażki w trakcie sezonu usprawiedliwiają walką o europejskie puchary mają objawy asekuranctwa.
– Udział w rozgrywkach europejskich to duże wyzwanie sportowe i organizacyjne, ale jednocześnie ogromna szansa na rozwój, podniesienie kwalifikacji i standardów funkcjonowania. Jak już wcześniej mówiłem, jest to też idealna platforma do promowania zawodników. Klub grający regularnie w pucharach przestaje być anonimowy w Europie. Korzyści zdecydowanie biorą tutaj górę – zaznaczył.
Prezes Śląska mówił także o oczekiwaniach wobec kolejnego sezonu.
– Dwa i pół roku temu, kiedy po raz drugi rozpoczynałem pracę w Śląsku mówiłem, że musimy odbudować naszą wiarygodność, a pierwszym krokiem w tym kierunku było ustabilizowanie sytuacji sportowej. Wiedzieliśmy, że celem Śląska musi być realna walki o czołowe pozycje w lidze i gra w europejskich pucharach. Pamiętam też, że pod koniec 2018 roku moje słowa spotykały się z uśmiechami i niedowierzaniem. W tamtym okresie utrzymaliśmy drużynę w ekstraklasie, rok później znacząco ją przebudowaliśmy i zajęliśmy piąte miejsce w tabeli, bijąc przy tym klubowe rekordy transferów naszych zawodników. Kolejny sezon, mimo zmiany sztabu szkoleniowego, zakończyliśmy na czwartej pozycji, zapewniając sobie prawo gry w eliminacjach UEFA Europa Conference League. Praca w sporcie to nic innego niż ciągłe stawianie sobie nowych, ambitnych celów i próba ich realizacji, a towarzysząca temu presja jest czymś naturalnym. – stwierdził.