Źródło: UEFA.com

Chorwacja zremisowała 1:1 z Turcją w pierwszym meczu eliminacji do mistrzostw świata w grupie I. Mimo zaledwie dwóch bramek, zdobytych ze stałych fragmentów gry, kibice na nudę narzekać nie musieli.

Od samego początku to Chorwaci zdecydowanie przycisnęli. Choć pierwszy groźny strzał oddał Emre Mor, doskonałe sytuacje mieli gospodarze. Najpierw Mario Mandżukić uderzył w spojenie słupka z poprzeczką, a dobitkę przestrzelił Pjaca, a następnie snajper Juventusu najwyżej wyskoczył do dośrodkowania Ivana Perisica, jednak jego strzał głową skończył zaledwie na poprzeczce.

Parę minut później szczęścia spróbował sam Perisić, ale i jego strzał wylądował na poprzeczce. Nie minęło nawet pięć minut, a ponownie strzelał skrzydłowy Interu, tym razem na drodze do bramki stanął turecki obrońca. Pech skończył się jednak tuż przed przerwą, gdy mijający rywali jak tyczki Luka Modrić, został w końcu podcięty, a prowadzący to spotkanie Szymon Marciniak wskazał na jedenasty metr.

Ivan Rakitić pewnym strzałem zmylił Volkana Babacana i otworzył wynik spotkania. Każdy kibic stwierdziłby po tym, że teraz “pójdzie jak z płatka”, jednak w doliczonym czasie gry pierwszej połowy rzut wolny z przeszło 20 metrów okazał się fantastyczną bronią.

Do piłki podszedł bowiem specjalista od takich spraw, Hakan Calhanoglu. Oddał mocny strzał, a piłka po rykoszecie zmyliła Lovre Kalinica i wpadła do siatki.

Limit pecha Chorwatów jednak się nie wyczerpał. W drugiej połowie dośrodkowanie Perisica zamykał Rakitić. Uderzył niecelnie, jednak w zasięgu nogi Mandżukica, który wślizgiem uderzył ponad bramką. Kolejne świetne sytuacje mieli po raz kolejny Mandżukić, którego powstrzymał Mehmet Topal, oraz Pjaca, który pięknie uderzał głową, jednak fenomenalną interwencję zaliczył Babacan.

Chorwaci koniecznie chcieli to spotkanie wygrać i z przebiegu spotkania zdecydowanie na to zasłużyli. Raz jeszcze pokazał się Modrić, który wparował w pole karne, jednak szczęśliwie stracił piłkę, tak że trafiła do Nikoli Kalinica. Jego strzał nie znalazł jednak drogi do bramki. W doliczonym czasie gry piłkę meczową na nodze miał Milan Badelj, który wpadł z piłką w pole karne i oddał mocny strzał, który obronił niezawodny turecki bramkarz.

Chwilę później Szymon Marciniak zagwizdał po raz ostatni, dając powód do radości Turkom. Z kolei Ante Cacić będzie musiał przed kolejnymi meczami zafundować swoim graczom tydzień treningów strzeleckich, bowiem w grze jego zespołu szwankowało praktycznie tylko to.

Chorwacja – Turcja 1:1 (1:1)

Bramki: Ivan Rakitić (44) – Hakan Calhanoglu (45+2)

Chorwacja: L. Kalinić – Vrsaljko, Corluka, Vida, Strinić – Badelj, Modrić, Rakitić (64 Brozović), Perisić, Pjaca (80 Kalinić) – Mandżukić (85 Kramarić).

Turcja: Babacan – Ozbayrakli, Aziz, Topal, Koybasi – Tufan, Yokuslu, Ayhan (54 Calik), Mor (84 Sen), Calhanoglu – Tosun (72 Sahan).

Sędziował: Szymon Marciniak.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x