Status quo w Wiecznym Mieście

ilfaroonline.it

Po pełnym wrażeń meczu pomiędzy Lazio, a Romą padł remis 1:1. Ilość dogodnych sytuacji, jakie miały miejsce w 151. Derby della Capitale można by okrasić nie jedno spotkanie.


Druga seria spotkań Serie A sezonu 2019/2020 pod znakiem wielkich hitów calcio. Sobotni mecz pomiędzy Juventusem, a Napoli pełen emocji, zwrotów akcji, dramaturgi, po prostu esencja futbolu. Siedem bramek i zwycięstwo Mistrza Włoch w ostatnich sekundach meczu po pechowym golu samobójczym Kalidou Koulibaly mówi samo za siebie. Szybko, bo już na początku września (pierwszy raz w historii Serie A) doszło do pojedynku o prym w Wiecznym Mieście. Lazio oczywiście na Stadio Olimpico podjęło Romę. Simone Inzaghi kontra Paulo Fonseca, który po raz pierwszy poczuł magię Derby della Capitale. Było to 151. starcie tych ekip. Dotąd 54-krotnie lepsi okazali się Giallorossi, 38 razy wygrywali Biancocelesti, a w 58 przypadkach doszło do podziału punktów. Jeśli chodzi o to na jaki materiał ludzki postawili obaj szkoleniowcy, to po stronie dzisiejszych gospodarzy w porównaniu ubiegłotygodniowym zwycięstwem nad Sampdorią 0:3, Inzaghi zdecydował się na jedną roszadę. Lucas Leiva zastępuje na środku pomocy Marco Parolo. Po stronie gości również jedna zmiana. Na środek obrony w miejsce Juana Jesusa wskoczył utalentowany Gianluca Mancini mający za sobą bardzo dobry sezon w barwach Atalanty Bergamo. Przewidywano także debiut Francuza Jordana Veretouta. Zawody na Stadio Olimpico zapowiadały się więc na bardzo ciekawe widowisko. Kto oglądał nie zawiódł się.

Choć bez goli w pierwszym kwadransie gry, to mogliśmy zobaczyć pełną mobilizację zarówno Lazio, jak i Romy. Pojedynek na ostrzeliwanie aluminium bramki na remis. Najpierw próbował Ciro Immoblie, a chwilkę później bliski pokonania Thomasa Strakoshy był Nicolò Zaniolo. Co się odwlecze to nie uciecze, bowiem w 16. minucie ewidentnego zagrania ręką w polu karnym dopuścił się Sergej Milinković-Savić blokując strzał Edina Džeko. Wapno, a Aleksandar Kolarov bez żadnych nerwowych ruchów, pewnie pokonał reprezentanta Albanii. Następnie niesamowite cuda działy się w Rzymie. Lazio jeszcze dwukrotnie przyciągnęło słupek, a jeszcze raz celnie w aluminium przycelował Zaniolo. Tutaj adekwatnym stwierdzeniem do całej zaistniałej sytuacji będzie, że każdy głupek trafia w słupek. Nic dodać, nić ująć. Plany Simone Inzaghiego nieco pokrzyżowała kontuzja Luiza Felipe, który jeszcze przed przerwą musiał opuścić plac gry. Angolczyk Bastos zawitał na murawie. Morderczy i wyrównany mecz z wieloma podbramkowymi akcjami. Cała esencja Derby della Capitale w niedzielny wieczór.

Aż 21 strzałów miało miejsce podczas pierwszej połowy, już na początku drugiej ujrzeliśmy cztery kolejne. Lazio szukało sposobu na przełamanie defensywy Giallorossich i znalazło. Dwójkowy atak Luisa Alberto z Ciro Immobile. Hiszpański ofensywny pomocnik wykorzystał kapitalną “patelnię” wyłożoną przez Włocha. Biancocelesti mogli pójść za ciosem, ale Joaquín Correa przegrał pojedynek ‘oko w oko’ z Pau Lópezem. Trafienia Correi w doliczonym czasie gry nie uznał sędzia Marco Guida i słusznie, gdyż był spalony, a po drugie piłka opuściła boisko. Najpopularniejszy wynik remisowy, czyli 1:1 stał się faktem.

 

01.09.2019, 2. kolejka Serie A 2019/2020, Stadio Olimpico (Rzym).

S.S. Lazio – AS Roma 1:1 (0:1)

18′ Aleksandar Kolarov – rzut karny

59′ Luis Alberto

 

Sędzia: Marco Guida (Neapol)

Żółte kartki: Luis Felipe, Radu, Acerbi – Zaniolo, Florenzi, Santon.

Lazio: Strakosha – Luiz Felipe (41′ Bastos), Acerbi, Radu – Lazzari, Sergej Milinković-Savić (72′ Parolo), Lucas Leiva, Luis Alberto, Lulić (C) (78′ Jony) – Immobile, Correa.

Roma: Pau López – Florenzi (C) (89′ Amadou Diawara), Gianluca Mancini, Fazio, Kolarov – Lorenzo Pellegrini, Cristante – Cengiz Ünder (68′ Pastore), Zaniolo (80′ Santon), Kluivert – Džeko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x