Robert Lewandowski: Przegraliśmy z najsłabszym zawodnikiem

https://twitter.com/EURO2020/status/1404498420245598209/photo/1

Nawet obecność Roberta Lewandowskiego na boisku nie pomogła w osiągnięciu dobrego wyniku w meczu ze Słowakami i musimy przełknąć gorycz porażki. Kapitan Polaków w rozmowie z TVP Sport odniósł się do nieudanego spotkania na mistrzostwach Europy. 

Najważniejszym zadaniem Słowaków było odcięcie Roberta Lewandowskiego od gry. Nasi rywale zrobili to tak umiejętnie, że zdołali wygrać arcyważne spotkanie. Napastnik Bayernu Monachium jest przekonany, że “Biało-Czerwonych” było stać na remis.

– Ten mecz powinien ułożyć się lepiej. Od pierwszej minuty byliśmy częściej przy piłce, kontrolowaliśmy spotkanie, pechowa sytuacja i musieliśmy gonić wynik. W drugiej połowie szybko odrobiliśmy, myśleliśmy, że wszystko idzie po naszej myśli. Wielokrotnie brakowało nam ostatniego podania czy wykończenia. W dziesiątkę musieliśmy więcej walczyć. Druga bramka padła po naszych błędach, nie zachowaliśmy się wystarczająco dobrze. Można było pokusić się o więcej. Powinien być minimum remis.

Ponadto zawodnik uważa, że nie ma żadnego usprawiedliwienia tej porażki.

– Było kilka kontuzji, nie mogliśmy przygotowywać się w idealnym składzie, ale nie mieliśmy wyboru. Wiele reprezentacji ma ten sam problem, więc nie ma co zwalać na to winy. Trzeba wziąć na barki to, jak zagraliśmy. Albo raczej jak tego nie zrobiliśmy. Przegraliśmy z teoretycznie najsłabszym przeciwnikiem, więc jesteśmy w ciężkiej sytuacji. Mamy dwa mecze, więc będziemy robić wszystko, żeby to poprawić. W meczu z Hiszpanią po wyeliminowaniu błędów powinno to wyglądać lepiej, choć wiemy, że to przeciwnik z wyższej półki.

– Mamy doświadczenie z mundialu, ale mamy też wielu młodych chłopaków, którzy nie grali na takim turnieju. Tylko jako drużyna możemy to pociągnąć dalej i powalczyć o punkty w następnym meczu. Mimo że gramy z faworytem, na EURO mogą zdarzyć się różne rzeczy i mamy nadzieję, że będziemy kreować więcej okazji do strzelania bramek. Szkoda drugiej połowy, gola na 1:1. Kontrolowaliśmy mecz, mieliśmy sytuacje, mogliśmy coś jeszcze strzelić. Czerwona kartka pokrzyżowała nam plany, ale wierzyliśmy. Jak nie można było wygrać, to trzeba było zremisować.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x