Premier League: Zmiennicy kluczem do sukcesu – Wolves pokonują West Ham

Nuno Espirito Santo nie jest znany z używania sporej ilości piłkarzy, ale jak już ich używa, to mu się to opłaca. Rezerwowi przyczynili się do 3 punktów dla Wolves w starciu z West Hamem.

Jak na razie dzisiejsze mecze wyglądały tak, jakby piłkarze zmówili się na jakąś leniwą sobotę. Na Vicarage Road przez 90 minut nic się nie działo, aż do końcówki. Na The Amex – też bez szału. Trzeci mecz z rzędu zapowiadał się tak samo. W pierwszej połowie mieliśmy taką mizerię, że realizatorzy w powtórkach pokazywali dośrodkowania z rzutów rożnych, które pewnie łapali bramkarze. Mecz pewnie wyglądałby inaczej gdyby nie niewykorzystana sytuacja West Hamu z 14. minuty. Pablo Fornals dostał długie podanie za plecy obrońców w pole karne Wolverhampton. Hiszpan mógł odegrać do środka do Michaila Antonio, który pewnie strzeliłby na pustą na 1:0. Jednak Fornals albo nie widział kolegi, albo za bardzo się połasił na bramkę. Piłka w idealnym koźle na woleja, dobra pozycja, rywal daleko za plecami. Mógł się chłopak rozmarzyć o petardzie w okienko, która rozniosłaby bramkę. I dobrze, że mecze rozgrywane są przy pustych trybunach, bo jedyne co by rozniósł jego strzał to jakiegoś kibica. Patrząc na trajektorię lotu piłki – kibica siedzącego w rzędzie “Y” albo “Z” trybuny za bramką Ruiego Patricio.

Trzeba jednak pamiętać, że Wolves to jedni z najgorszych, jeśli chodzi o pierwsze połowy i jedni z najlepszych, jeśli chodzi o drugą część spotkania. Zatem po przerwie mogliśmy liczyć na rozkręcenie się widowiska, przynajmniej ze strony gości.

Początek drugiej części nadal wyglądał jak pierwsza. Przez pół godziny padł jeden strzał z obu stron. W 49. minucie Jeremy Ngakia oddał losowy strzał po ziemi zza pola karnego. Jako, że piłka leciała w środek bramki to Rui Patricio ją pewnie wyłapał.

Po owych 30. minutach gry Wolves udowodnili dlaczego drugie połowy to ich atut. Niewiele wcześniej na boisku zjawił się Adama Traore. Hiszpan dostał piłkę na prawym skrzydle, minął jednego zawodnika West Hamu, zaraz po tym drugiego i wrzucił na piąty metr do bramki Łukasza Fabiańskiego. Polak nie zrozumiał się z Issą Diopem, przez co Raul Jimenez miał czystą pozycję na oddanie strzału głową i tym sposobem Meksykanin zdobył swoją 14. bramkę w tym sezonie Premier League.

Gol Jimeneza to nie jedyny jaki wpadł w tym meczu dla Wolves. W 84. minucie kolejny zmiennik wpuszczony przez Nuno Espirito Santo wpisał się do protokołu meczowego. Akcja bramkowa łudząco podobna do tej pierwszej. Traore podał na prawe skrzydło do Matta Doherty’ego, Irlandczyk miał sporo wolnego miejsca i wrzucił w pole karne z pierwszej piłki, a adresat podania – Pedro Neto, zrobił coś, co w pierwszej połowie nie potrafił Fornals. Oddał kapitalny strzał z woleja, nie zostawiając Fabiańskiego szans na interwencję. Ciężko w ten weekend będzie wybrać najładniejszego gola kolejki. Do grona faworytów w postaci Craiga Dawsona i Bena Chilwella dołączył 20-letni skrzydłowy Wilków.

20.06.2020, 30. kolejka Premier League, Stadion Olimpijski (Londyn)

West Ham United – Wolverhampton Wanderers 0:2 (0:0)

Jimenez 73′, Neto 84′

West Ham: Fabiański – Ngakia (Fredericks 82′), Rice, Diop, Cresswell – Noble, Soucek – Antonio, Fornals (Yarmolenko 81′), Anderson (Lanzini 67′) – Bowen.

Wolves: Patricio – Saiss, Coady, Boly – Doherty, Dendoncker (Traore 64′), Neves, Moutinho, Otto (Vinagre 90′) – Jimenez (Gibbs-White 90+2′), Jota (Neto 64′).

Żółte kartki: Antonio 62′ – Moutinho 57′

Sędzia: Anthony Taylor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x