Premier League – podsumowanie 27. kolejki
Kolejny triumf Franka Lamparda nad José Mourinho, „portugalska” niedziela i wymęczone zwycięstwo lidera. Tak w największym skrócie można opisać 27. kolejkę Premier League. Znacznie obszerniej rozegraną w ostatni weekend serię gier przedstawiamy w naszym tradycyjnym podsumowaniu kolejki.
Kolejka rozpoczęła się od mocnego uderzenia. Zainaugurowały ją bowiem derby Londynu pomiędzy Chelsea a Tottenhamem. Spotkanie to było powrotem José Mourinho na Stamford Bridge. Portugalczyk chciał się zrewanżować swojemu byłemu podopiecznemu – Frankowi Lampardowi – za grudniową porażkę 0:2. Wczesnym sobotnim popołudniem uczeń po raz kolejny okazał się jednak lepszy od mistrza. Lampard zaskoczył już przed meczem, decydując się na dość eksperymentalne dla niego ustawienie z trójką obrońców. Ponadto, Anglik dał szansę gry od pierwszej minuty skreślanym już na Stamford Bridge Rossowi Barkleyowi i Olivierowi Giroud (dla Francuza był to pierwszy mecz w wyjściowym składzie od listopada). Obaj należeli do wyróżniających się postaci tego starcia. Giroud otworzył wynik meczu, a Barkley asystował przy trafieniu Marcosa Alonso na 2:0. Koguty odpowiedziały tylko jednym trafieniem i trzy punkty pozostały na Stamford Bridge. Frank Lampard został tym samym pierwszym menedżerem, który pokonał José Mourinho dwa razy w ciągu jednego sezonu. Zwycięstwo pozwoliło The Blues złapać nieco oddechu w wyścigu o czwarte miejsce w tabeli. Ich przewaga nad Tottenhamem wzrosła do czterech punktów. Tyle samo do Chelsea traci beniaminek z Sheffield, który zaledwie zremisował z Brighton 1:1.
Frank Lampard's @ChelseaFC are the first team to beat a Jose Mourinho-managed side both home and away in a single season#CHETOT pic.twitter.com/xmN3EntCn0
— Premier League (@premierleague) February 23, 2020
Trwa także walka o wicemistrzostwo Anglii. W sobotę spory krok w tym celu wykonali wciąż aktualni czempioni. Manchester City wywiózł trzy punkty z terenu swojego bezpośredniego rywala do drugiego miejsca. Podopieczni Pepa Guardioli skromnie pokonali Leicester 1:0. Jedynego gola w 80. minucie strzelił Gabriel Jesus. Brazylijczyk pojawił się na placu gry ledwie trzy minuty wcześniej, zmieniając Sergio Agüero, który w 62. minucie nie wykorzystał rzutu karnego. The Citizens powiększyli przewagę nad Lisami do siedmiu punktów. Ewentualne wicemistrzostwo i tak będzie mieć wyjątkowo gorzki smak dla zespołu z Etihad. Po pierwsze – za sprawą utraty tytułu mistrzowskiego po dwóch latach panowania, a po drugie – ze względu na karę nałożoną przez UEFA. Przypomnijmy, że klub z Manchesteru został wykluczony z Ligi Mistrzów na dwa kolejne sezony za złamanie zasad finansowego fair play. Tym samym, drugie miejsce na koniec kampanii ligowej nie przyniesie City na dobrą sprawę żadnych korzyści, za wyjątkiem pieniędzy i prestiżu. Choć i ten drugi – po wspomnianych dwóch mistrzostwach z rzędu – jest dość wątpliwy.
Interesująco zapowiada się także rywalizacja o zachowanie ligowego bytu. Kosztowne porażki poniosły m.in. Bournemouth i Aston Villa. Oba zespoły nie zdołały przywieźć choćby punktu z delegacji. Eddie Howe, w starciu dwóch menedżerów z najdłuższym stażem w jednym klubie Premier League, okazał się gorszy od Seana Dyche’a. Wisienki uległy Burnley aż 0:3. O jednego gola mniej stracił beniaminek z Birmingham, który musiał uznać wyższość Southamptonu. Do pierwszego składu Świętych, po jednym meczu przerwy, powrócił Jan Bednarek. Polak ma powody do zadowolenia. Jego zespół sięgnął po trzy punkty, zachowując czyste konto. Takim samym osiągnięciem mogą pochwalić się zawodnicy Crystal Palace. W „ptasim” pojedynku Orły okazały się lepsze od Srok. Podopieczni Roya Hodgsona skromnie pokonali Newcastle 1:0.
Wyjątkowo niegościnni okazali się gospodarze niedzielnych meczów. Walczącym o europejskie puchary Manchesterowi United i Wolverhampton Wanderers przyszło się zmierzyć z ligowymi outsiderami – odpowiednio Watfordem oraz Norwich. Faworyci pewnie wygrali swoje mecze po 3:0, a ich bohaterami byli Portugalczycy. Swojego pierwszego gola w barwach Czerwonych Diabłów strzelił pozyskany niedawno Bruno Fernandes, który do swojego dorobku dołożył także asystę. Były gracz Sportingu trafił do siatki z rzutu karnego. Co ciekawe, został tym samym pierwszym piłkarzem, który swoją debiutancką bramkę dla Manchesteru United zdobył właśnie za sprawą strzału z jedenastu metrów. Architektem zwycięstwa Wilków nad beniaminkiem z Norwich był natomiast Diogo Jota, który dwukrotnie pokonał Tima Krula. Wygrane pozwoliły Czerwonym Diabłom oraz Wolverhampton zachować kontakt z ligową czołówką. Podopieczni Ole Gunnara Solskjæra tracą do czwartej w tabeli Chelsea trzy punkty, z kolei piłkarze z Molineux Stadium – o dwa oczka więcej.
1 - Bruno Fernandes is the first Man Utd player whose maiden Premier League goal for the club was a penalty. Trust. pic.twitter.com/CieuAO3SKT
— OptaJoe (@OptaJoe) February 23, 2020
Znacznie więcej emocji było w trzecim niedzielnym meczu, choć i tutaj trzy punkty pozostały na terenie gospodarza. Arsenal przegrywał z Evertonem już po 49 sekundach, ale ostatecznie zwyciężył 3:2. Architektem triumfu Kanonierów był niezawodny Pierre-Emerick Aubameyang, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Podobnie, jak w przypadku spotkań na Old Trafford i Molineux Stadium, tak i na Emirates jedną z głównych ról odegrał Portugalczyk. Mowa o André Gomesu. Pomocnik Evertonu pojawił się na placu gry w 59. minucie i niczym szczególnym się nie wyróżnił, ale już sam jego występ jest wart odnotowania. Przypomnijmy, że 3 listopada ubiegłego roku, w starciu z Tottenhamem, Gomes doznał koszmarnej kontuzji, która miała wykluczyć go z gry do końca sezonu. Tymczasem były gracz Barcelony powrócił na boisko już po 112 dniach. Takim samym wynikiem, jak na Emirates, zakończyło się spotkanie kończące 27. kolejkę. Liverpool wymęczył zwycięstwo nad znajdującym się w strefie spadkowej West Hamem. Młoty postawiły liderowi trudne warunki i trzeba niestety przyznać, że gdyby nie fatalny dzień Łukasza Fabiańskiego sensacja mogła stać się faktem. Polski bramkarz mógł zachować się lepiej już przy pierwszym golu Georginio Wijnalduma, a koszmarny błąd popełnił przy trafieniu Mohameda Salaha, przepuszczając piłkę pod brzuchem. Dla The Reds to już 26. zwycięstwo w sezonie.
Na zakończenie kolejki Liverpool podejmował znajdujący się w strefie spadkowej West Ham.
Następna seria gier już w najbliższy weekend. Będzie ona nieco okrojona. Ze względu na niedzielny mecz finału Pucharu Ligi Angielskiej pomiędzy Manchesterem City a Aston Villą, przełożone zostały ich mecze ligowe odpowiednio: z Arsenalem oraz Sheffield. Nie oznacza to jednak, że zabraknie emocji. Wprawdzie w rozkładzie gier 28. kolejki próżno szukać wielkich szlagierów, ale ciekawie powinno być chociażby w meczu Tottenhamu z Wolverhamtpon. To spotkanie zaplanowano na niedzielę 1 marca. Dzień wcześniej dojdzie natomiast do polskiego pojedynku. West Ham Łukasza Fabiańskiego zmierzy się z Southamptonem z Janem Bednarkiem.
Jedenastka 27. kolejki wg PilkarskiSwiat.com:
Piłkarz kolejki - Pierre-Emerick Aubameyang
Wyniki 27. kolejki i tabela Premier League:
Chelsea FC - Tottenham Hotspur FC 2:1
Burnley FC - AFC Bournemouth 3:0
Crystal Palace FC - Newcastle United 1:0
Sheffield United - Brighton & Hove Albion 1:1
Southampton FC - Aston Villa FC 2:0
Leicester City - Manchester City 0:1
Manchester United - Watford FC 3:0
Wolverhampton Wanderers - Norwich City 3:0
Arsenal FC - Everton FC 3:2
Liverpool FC - West Ham United 3:2
Czołówka klasyfikacji strzelców Premier League:
-
Kwadrans futboluBARCELONA znowu PRZEGRYWA, ATLETICO zostaje LIDEREM! I KWADRANS FUTBOLU #140
Rafał Makowski / 22 grudnia 2024, 15:07
-
PolecanePremier League: Koszmar Manchesteru City trwa. Kolejna porażka
Karolina Kurek / 21 grudnia 2024, 15:31
-
Plotki transferoweZ drugiej ligi polskiej.. do Serie B? Sensacyjne doniesienia z Półwyspu Apenińskiego
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 11:15
-
1 Liga PolskaArka Gdynia znacząco wzmocni się zimą? Dawid Szwarga chce zaszaleć na rynku transferowym
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 9:51
-
Mistrzostwa ŚwiataNetflix informuje: platforma streamingowa zdobyła prawa do mistrzostw Świata kobiet [Oficjalnie]
Victoria Gierula / 21 grudnia 2024, 9:34
-
EkstraklasaLech Poznań podjął decyzję ws. przyszłości kluczowego obrońcy. To już oficjalne
Karolina Kurek / 19 grudnia 2024, 13:26