PNA: Startuje grupa śmierci

Dziś początek zmagań w grupie C, która została okrzyknięta grupą śmierci. O godzinie 17.00 Ghana zagra z Senegalem, natomiast o godzinie 20.00 Republika Południowej Afryki zmierzy się z Algierią.

19.01.2015, godz.17.00 Ghana – Senegal

Faworytem tego spotkania wydaje się być reprezentacja Ghany. „Czarne Gwiazdy” czterokrotnie triumfowały w turnieju o Puchar Narodów Afryki. Od ostatniego ich triumfu minęło już ładnych parę lat, ostatnio byli mistrzami w 1982 roku. Cztery ostatnie turnieje to awanse do strefy medalowej. Do pełni szczęścia brakowało tylko końcowego triumfu. Dwa lata temu w turnieju rozgrywanym w RPA zajęli czwartą lokatę, przegrywając w meczu o brąz z Mali. Kadra na papierze wygląda na niezwykle silną. W składzie są gwiazdy ligi francuskiej bracia Jordan i Andre Ayew, solidni pomocnicy grający na wyspach, Wakaso Mubarak z Celticu Glasgow i Christian Atsu z Evertonu oraz całkiem nieźli obrońcy Jonathan Mensah reprezentujący francuskie Evian i John Boye grajacy w Turcji. Absolutnym liderem i gwiazdą drużyny jest napastnik klubu Al-Ain (Zjednoczone Emiraty Arabskie) Asamoah Gyan. W 86. meczach w narodowych barwach zdobył 45. goli. Ostatnio chorował na malarię i nie wiadomo czy zagra w pierwszych spotkaniach turnieju, ale nawet wchodząc z ławki powinien być postrachem bramkarzy.

asamoah-gyan-pix-2

Fot. Asamoah Gyan

Senegal po niezwykle udanym Mundialu w 2002 roku miał zostać wielką drużyną na lata. Jednak brak programu rozwoju i wewnętrzne kłótnie sprawiły, że kadra narodowa „Lwów Terangi” popadła w przeciętność. Od pamiętnych Mistrzostw Świata nie grali na kolejnych mundialach. W 2006 roku zajęli czwarte miejsce w Pucharze Narodów Afryki. Od tego czasu, albo się nie kwalifikowali do turnieju głównego, albo nie wychodzili z grupy. Obecnie drużyna prowadzona przez Alaina Giressa stara się odbudować dawną potęgę. Jasnymi punktami w składzie są: obrońca Girondis Bordeaux Ludovic Sane, pomocnik Lille Idrissa Gueye oraz niezwykle groźni napastnicy, z których każdy ma ambicje by grać w pierwszym składzie: Moussa Sow (Fenerbahce), Mame Biram Diouf(Stoke), Dame N’Doye(Lokomotiw) i Papiss Cisse(Newcastle).

Będziemy świadkami niezwykle interesującego meczu. Obydwie drużyny zechcą rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść, gdyż strata punktów może być nie do odrobienia, mając później za rywali RPA i Algierię.

 

 19.01.2015, godz.20.00 Algieria – Republika Południowej Afryki

Drużyna „Lisów Pustyni” zaprezentowała się bardzo dobrze w ostatnich Mistrzostwach Świata, rozgrywanych w Brazylii. W 1/8 finału postawili twarde warunki przyszłym mistrzom świata Niemcom. Algierczycy triumfowali w PNA w 1990 roku i jak na razie jest to ich jedyny triumf. W 2010 roku zajęli czwarte miejsce i wydawało się, że w przyszłych turniejach zdobędą medal. Nie wszystko potoczyło się zgodnie z ich oczekiwaniami. Ostatnie dwa turnieje kończyli na kwalifikacjach i fazie grupowej. Teraz są postrzegani jako główni faworyci do złota. Główną rolę w drużynie odgrywa ofensywny tercet złożony z piłkarzy czołowych klubów europejskich: Sofiane Feghouli(Valencia), Yacine Brahami(FC Porto) i Islam Slimani(Storting Lizbona). Wydaje się, że jeśli udźwigną presję i wzniosą się na poziom, na jakim grali na Mundialu mogą zajść daleko w tym turnieju.

url

Fot. Islam Slimani

Mistrzostwach Świata rozgrywane w RPA w 2010 roku miały być bodźcem do rozwoju piłki w tym kraju. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Na kolejny Mundial piłkarze „Bafana Bafana” nawet nie pojechali, a ich największym sukcesem w mistrzostwach Afryki w ostatnich latach był ćwierćfinał PNA rozgrywanego w 2013 roku na ich boiskach. Mają na koncie jeden triumf. Miało to miejsce w 1996 roku. Próżno szukać w kadrze RPA zawodników grających w czołowych zespołach Europy. Większość piłkarzy z kadry RPA gra w rodzimej lidze.

Faworytem tego starcia jest drużyna Algierii. Jeśli piłkarze z Południowej Afryki nie wzniosą się na jakiś kosmiczny poziom będzie im ciężko o punkty w tym meczu.

Transmisja obydwu spotkań w Eurosporcie.

 

 

 

Sławomir Rzeźnik