PKO Ekstraklasa: Lech zdobywa Warszawę i wraca na pozycję lidera

Lech Poznań, pilkarskiswiat.com

W meczu 11. kolejki PKO Ekstraklasy Legia Warszawa przegrała z Lechem Poznań 0:1. Zwycięskiego gola dla Kolejorza strzelił Mikael Ishak. 

Starcie Legii z Lechem zawsze emocjonowało całą futbolową Polskę. Nawet gdy oba kluby miały problemy z regularnym punktowaniem. Teraz takie problemy ma Legia, która przed tym spotkaniem zajmowała piętnastą pozycję. Kolejorz natomiast ustępował tylko Lechii, ale ewentualna wygrana na Łazienkowskiej dawała mu powrót na pierwszą pozycję.

Legioniści na początku meczu już skierowali piłkę do bramki, ale strzelający Artur Jędrzejczyk pomógł sobie ręką, więc gol nie został uznany. Chwilę później odpowiedział Kolejorz. Adriel Ba Loua łatwo nawinął jednego z defensorów gospodarzy, uderzył finezyjnie, lecz trafił tylko w słupek. Po upływie kwadransa ponownie zaatakował Lech. João Amaral kapitalnym podaniem obsłużył Jakuba Kamińskiego, a pomocnik gości kopnął tuż obok bramki Kacpra Tobiasza. Podopieczni Czesława Michniewicza odpowiedzieli w 25. minucie. Z rzutu wolnego uderzyć postanowił Josue, na szczęście Kolejorza futbolówka trafił w poprzeczkę. Końcówka pierwszej połowy była już niestety słabsza, okazji bramkowych już nie było, więc bramek w pierwszej połowie również.

Druga połowa mogła kapitalnie rozpocząć się dla gospodarzy, ale zmarnowali oni stuprocentową sytuację. Luquinhas dośrodkował w pole karne, z kilku metrów główkował Mahir Emreli jednak minimalnie chybił. Chwilę później odpowiedział Lech i w przeciwieństwie do rywala, nie pomylił się. Pedro Rebocho dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego, tam cudownie z pierwszej piłki uderzył Mikael Ishak i nie dał żadnych szans Tobiaszowi na obronę. Szwed mógł podwyższyć wynik w 70. minucie, gdy dostał kapitalne podanie od Ba Loui i natychmiastowo kopnął z woleja, lecz futbolówka trafiła tylko w boczną siatkę. W końcówce spotkania podopieczni Macieja Skorży cofnęli się do obrony i przez to Legia miała coraz większą przewagę. Nie potrafiła jej jednak przekuć na sytaucje bramkowe, a na dodatek w doliczonym czasie gry Lech dostał rzut karny. Na szczęście dla gospodarzy Tobiasz zatrzymał Ishaka i przytrzymał Legię przy życiu. Ostatecznie jednak gospodarzom nie udało się doprowadzić do remisu, dlatego nadal są tuż nad strefą spadkową. Lech natomiast powrócił na pozycję lidera, wyprzedzając Lechię.

Spotkanie przez większość czasu było wyrównane. W takich meczach zdarza się, że decyduje jeden gol i dziś też tak było. Kolejorz nad Legią ma już piętnaście punktów przewagi, dlatego podopieczni Czesława Michniewicza będą mieli bardzo trudno obronić tytuł. Lech oczywiście nie ma pewnego tego mistrzostwa, ale wyrasta na najpoważniejszego kandydata.

17.10.2021, 11. kolejka PKO Ekstraklasy, Stadion Miejski w Warszawie 

Legia Warszawa – Lech Poznań 0:1 (0:0)

Mikael Ishak 54′

Legia: Kacper Tobiasz – Mattias Johansson, Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Yuri Ribeiro (Filip Mladenović 72′) – Josue, Bartosz Slisz (Igor Charatin 88′), Lirim Kastrati (Kacper Kostorz 72′), Ernest Muci (Rafael Lopes 65′), Luquinhas – Mahir Emreli (Tomáš Pekhart 65′)

Lech: Filip Bednarek – Ľubomír Šatka, Bartosz Salamon, Antonio Milić, Pedro Rebocho (Barry Douglas 90+1′) – Jesper Karlström (Nika Kvekveskiri 76′), Pedro Tiba, Adriel Ba Loua (Dani Ramirez 76′), João Amaral (Joel Pereria 90+1′), Jakub Kamiński (Michał Skóraś 72′) – Mikael Ishak

Żółte kartki: Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk, Bartosz Slisz, Rafael Lopes – Antonio Milić, Jesper Karlström

Sędzia: Tomasz Musiał

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x