Pewny triumf Southampton, kolejna klęska Młotów

Photograph: Eddie Keogh/Reuters

Dwie ekipy z wielkimi ambicjami i kiepskim startem, jak na swoje możliwości. Southampton, które w ostatnich sezonach zaskakiwało kwalifikacjami do europejskich pucharów mierzyło się na wyjeździe z naszpikowanym nowymi gwiazdami West Hamem. W pierwszych pięciu kolejkach Młoty zaliczyły aż cztery dotkliwe porażki i do tego spotkania przystępowali z pozycji w strefie spadkowej. Przed meczem było sporo plotek dotyczących zwolnienia Slavena Bilicia, a w przypadku ewentualnej porażki zapewne byłoby ich jeszcze więcej. West Ham musiał więc przystąpić do tego spotkania w pełni zmobilizowany. W końcu wielu kibiców angielskiej ligi stawiało ich w pozycji czarnego konia rozgrywek, a koń galopem zmierza do Championship.


W obu drużynach doszło też w tym sezonie do wielkich zmian. W West Hamie objawiły się one w postaci nowego, monumentalnego stadionu – London Stadium, na którym rozgrywane było to spotkanie. W Southampton za to w bieżącym roku radzić sobie będą musieli bez Ronalda Koemana, na ławce trenerskiej zastąpił go, na razie mało sukcesywnie, Claude Puel.

Początek spotkania był bardzo nerwowy. Sporo głupich strat piłki po obu stronach, dużo fauli i bardzo mało dogodnych sytuacji do choćby oddania strzału, nie mówiąc już o zdobywaniu goli. Mnóstwo niedokładności w rozegraniu, mecz nie wyglądał na spotkanie dwóch drużyn z ambicjami do gry w Europie, a raczej kandydatów do spadku. Zdecydowanie nie błyszczały także gwiazdy obu ekip. Zarówno Dimitri Payet, jak i Nathan Redmond, czy Dusan Tadić rzadko byli przy piłce, a jak już,  to nie wynikało z tego nic więcej niż zachowawcze podanie do tyłu.

Czterdzieści minut naprawdę nudnej, bezpłciowej gry przerwał sprint Ryana Bertranda. Anglik podał idealnie w pole karne do Charlie’ego Austina. Ten technicznym strzałem pokonał Adriana, strzelając swoją czwartą bramkę w czwartym spotkaniu z rzędu. Znów bardzo biernie zachowywała się obrona West Hamu, na co zwracał już wcześniej uwagę Bilić. Jak się okazuje – jego słowa nie dały zupełnie nic.

Chorwacki szkoleniowiec postanowił zareagować ekspresowo. Po pierwszej połowie na boisku zameldował się Sofiane Feghouli w miejsce Manuela Lanziniego. Niewiele to zmieniło w grze West Hamu, a Southampton nadal nacierało. Przypomnieć o sobie postanowił Dusan Tadić, który wyłonił się jakby znikąd. Otrzymał świetne podanie od Austina, minął bramkarza i skierował piłkę do siatki. W sześćdziesiątej trzeciej minucie było już 2:0.

Od siedemdziesiątej minuty wreszcie uaktywnili się gracze West Hamu, za sprawą przebudzenia vice-mistrza Europy – Payeta, który w końcu zaczął napędzać ataki Młotów. Dwa delikatnie niecelne strzały, a później po lekkim, technicznym uderzeniu Zazy piłkę z linii bramkowej wyeksmitował Van Dijk.
Później ataki już ucichły. Ostatnie minuty spotkania były wyjątkowo spokojne. Kibice Southampton zagłuszyli miejscowych na London Stadium. To dodało skrzydeł Świętym w doliczonym czasie gry. Steven Davis wrzucił piłkę w pole karne, a dośrodkowanie na bramkę zamienił James Ward-Prowse. Tym samym West Ham ze swoją dziurawą obroną stracił już szesnastą bramkę w lidze. Slaven Bilić, o ile nie straci pracy, będzie miał mnóstwo roboty, by poukładać odpowiednio swoją defensywę.

Najlepszy na boisku:
Charlie Austin – Fantastyczne pięć kwadransów na boisku. W pełni wykorzystał daną mi przez Puela kolejną szansę, bardzo dobre spotkanie wieńcząc bramką i asystą. Wydawać się może, że Anglik wreszcie wraca do formy prezentowanej w QPR.

Wynik:
West Ham 0:3 Southampton

Składy:
West Ham: Adrian – Nordtveit (70. A. Fletcher), Reid, Ogbonna, Arbeloa – Noble (81. Fernandes), Kouyate, Payet – Antonio, Zaza, Lanzini (45. Feghouli)
Southampton: Forster – Cedric (88. Martina), Fonte, van Dijk, Bertrand – Hojberg, Romeu, Davis – Tadic (79. Ward-Prowse), Austin (74. Long), Redmond

Sędzia: Jonathan Moss

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x