Nowa era bramkarzy – Grosics i jego metody treningowe

Konrad Frąc

Co jakiś czas w piłce nożnej pojawiają się ludzie, którzy chcą coś zmienić. Taką osobą był węgierski piłkarz Grosics. Bramkarz nie chciał być dłużej oddzielony od reszty drużyny i postanowił zostać ostatnim obrońcą. 

Anglia – Węgry

Ciężko sobie wyobrazić współczesnego bramkarza, który jak ognia unika wyjścia z bramki. Sama pozycja najbardziej odmiennego zawodnika na boisku przez lata ulegała zmianie. W pewnym momencie z totalnego outsidera bramkarz stał się ostatnim obrońcą, przez co chociaż na chwilę mógł poczuć lepszą więź z drużyną.

Jednym z prekursorów wychodzenia z bramki był Grosics. W 1953 r. podczas słynnego meczu na Wembley wykonał on słynną interwencję, w której wybił piłkę z samego rogu pola karnego. Dzisiaj słysząc o tym można zastanawiać się co w tym takiego niezwykłego? W tamtych czasach jednak nikt czegoś takiego nie widział. Prasa i komentatorzy nie do końca wiedzieli jak opisać ten wyczyn. Ostateczni skończyło się słowami „niekonwencjonalnie, ale skutecznie”. Nie wiadomo było czy ganić zawodnika, czy jednak chwalić. Grosics nigdy nie bał się opuszczać pola karnego, często stając się dodatkowym obrońcą. A że miał zazwyczaj doskonałe wyczucie czasu, w efekcie zdejmował ze swych obrońców nieco ciężaru związanego z pilnowaniem bocznych napastników.

Lęk przed porażką

Grosics był bardzo charyzmatyczny i ekscentryczny. Mimo to, często wolał trzymać się z boku. Rzekomo miewał też napady paniki na boisku. W meczu z Anglią w 1953 r. podobno usilnie próbował udowodnić, że jest kontuzjowany, aby na kilka minut przed końcem meczu zostać zmienionym. Sędzia jednak w to nie uwierzył i nie pozwolił na wykonanie zmiany. Zdarzenie to szeroko komentowano i twierdzono, że był to strach przed zrzuceniem winy za ewentualną porażkę na Grosicsa. W końcu jak pisał Galeano bramkarz nie jest pierwszy do wypłaty, a pierwszy do płacenia za cudze błędy.

Narodowy bohater

W 1949 r. Grosicsa aresztowano podczas nielegalnej próby przekroczenia granicy. Od tego czasu był często podejrzewany o różne występki. Co tydzień wożono go na przesłuchania, z których nic tak naprawdę nie wynikało. Za swoją największą winę wskazywał wychowanie się w rodzinie bardzo religijnej – w tamtych czasach nie było to zbyt dobrze widziane.

W 1956 r. wziął udział w powstaniu węgierskim. W jego domu znajdował się skład broni, z którą jak potem przyznał miał ogromny problem. Pozbycie się takiej ilości arsenału było bardzo trudne, ale na szczęście z pomocą przyszedł mu znajomy wojskowy.

Największy błąd

Na wyspach Grosics był uważany za prawdziwego pioniera. Był on głównie znany z tego, że zachowywał się zupełnie inaczej niż angielscy bramkarze. Nowy styl gry, który zaproponował z początku nie przysporzył mu fanów, ale w ostatecznym rozrachunku stał się prawdziwą gwiazdą. Jak sam twierdził „harmonia pomiędzy obrońcami i bramkarzem to sprawa najwyższej wagi”. Dodatkowo w latach 60 postanowił opisać cały swój system treningowy, przez co świat po raz kolejny zwrócił na niego uwagę. Pisał, że

Bramkarze często popełniają błąd, gdy najpierw wychodzą z bramki a następnie zmieniają zdanie i zatrzymują się w połowie drogi. Takie niezdecydowanie daje napastnikowi czas niezbędny na spostrzeżenie swojej szansy i podjęcie działania. Jeśli jednak bramkarz wybiegnie z bramki w kierunku przeciwnika bez zatrzymywania, może go zbić z pantałyku nawet wówczas, gdy jego wyczucie czasu okaże się nienajlepsze. Najgroźniejszą jednak sytuacją dla bramkarza jest moment, w którym musi zacząć się cofać do opuszczonej uprzednio bramki.

Bramkarska intuicja

Po publikacji tekstu zaczęto zarzucać Grosicsowi stosowanie podwójnych standardów. Twierdził on bowiem, że bramkarz tak naprawdę powinien opuszczać bramkę tylko w ostateczności, a mimo to jego samego częściej można było spotkać poza polem karnym niż w nim. Grosics nie przejmował się tym jednak i dalej twierdził, że wszystko sprowadza się tak naprawdę do bramkarskiej intuicji, doświadczeniu i zdecydowaniu.

Prawdziwą obsesją Grosicsa był jednak kąt strzału. Przez całe życie próbował opracować sposób, który byłby idealnym rozwiązaniem w kwestii zwiększania i zmniejszania kąta. Często widywano go z pachołkami i sznurkami, dzięki którym organizował swoje treningi w tej dziedzinie. Oznacz on nimi pozycję napastnika i bramkarza oraz odmierzał odległość, sprawdzając jak kąt będzie się zmieniał w zależności od jego pozycji.

Bramkarz współczesny

Grosics mimo swojego wielkiego wpływu na zmianę podejścia do bramkarzy został tak naprawdę zawodnikiem zapomnianym. Trudno znaleźć go w jakichkolwiek ranking dotyczących najlepszych zawodników na tej pozycji. Mimo to, rewolucja która działa się na oczach kibiców była jego zasługą. Bramkarz prawdopodobnie po raz pierwszy w historii przestał być traktowany jak wyrzutek i najmniej udzielający się gracz drużyny. Od tamtego czasu goalkeeperzy zaczęli odgrywać coraz większą rolę. Z większym lub mniejszym szacunkiem wśród kibiców, bramkarz ostatecznie stał się cennym członkiem zespołu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.