Liga Mistrzów: SSC Napoli wypunktowało FC Liverpool

Fabian Ruiz

Calciomercato

Sensacja? Może nie, ale mała niespodzianka na pewno. Po bardzo rozważnym i solidnym spotkaniu Napoli pokonało Liverpool 2:0. Katastrofalny błąd przy drugim golu popełnił Van Dijk.

Przed spotkaniem nikt nie ukrywał, że to Liverpool jest zdecydowanym faworytem. Obrońcy tytułu od początku sezonu są w niesamowitym gazie, czego dowodem są choćby potyczki podopiecznych Kloppa w Premier League – wszystkie cztery wygrane. Nieco gorzej prezentuje się na starcie rozgrywek Napoli. Włosi w lidze wygrali dwa z trzech spotkań, a raz ulegli Juventusowi na wyjeździe. Kibice ostrzyli sobie zęby przed tym spotkaniem i liczyli na mnóstwo bramek, bowiem obie ekipy lubią sobie postrzelać. Zawiedzeni musieli być kibice z Polski, bowiem zarówno Piotr Zieliński, jak i Arkadiusz Milik zaczęli mecz na ławce rezerwowych.

Od błyskawicznego uderzenia spotkanie rozpoczęli gospodarze. Po strzale Fabiana Ruiza i paradzie Adriana piła trafiła na głowę Hirvinga Lozana, który umieścił ją w siatce. Krótko trwała radość zawodników Napoli, bo sędzia anulował gola odgwizdując spalonego. Na odpowiedź Liverpoolu trzeba było trochę poczekać. Po centrze w pole karne w bramkę strzelił Sadio Mane, ale świetną interwencją popisał się Meret. Pomimo ofensywnego ustawienia obu ekip można było oczekiwać gradu strzałów i mnóstwa bramek, jednak świetnie dysponowane były defensywy kierowane przez Kalidou Koulibalego i Vergila Van Dijka. Tuż przed przerwą gola na 1:0 powinien zdobyć Roberto Firmino. Brazylijczyk dopadł do piłki zagrywanej przez Jamesa Milnera, ale minimalnie spudłował.

Początek drugiej połowy również należał do Napoli. Po fantastycznej akcji i precyzyjnej wrzutce Mario Ruiego piłka trafiła do Mertensa. Ten strzałem bez przyjęcia chciał pokonać Adriana, ale bramkarz Liverpoolu popisał się fantastyczną paradą. Chwilę później do goście mogli boleśnie ukłuć swoich rywali. Z zabójczą kontrą dwa na jeden wyszli Salah i Mane. Senegalczyk wbiegł w pole karne i podał do Salaha, ale zrobił to na tyle źle, że piłka opuściła boisko. Po nieco ponad godzinie gry Manolas mógł mieć asystę. Grek pomylił się przy wybici piłki i kopnął w stronę Salaha. Ten dopadł do futbolówki i oddał mocny strzał, który na rzut rożny sparował Meret.

Zawodnicy Kloppa zaczęli zyskiwać przewagę. Raz po raz w pole karne Mereta docierały groźne dośrodkowania. Kwadrans przed końcem o milimetry z piłką minął się Mane. Wydawało się, że bramka dla gości jest nieunikniona, ale wtedy błysnął Callejon. Skrzydłowy Napoli wbiegł w pole karne, wszedł w drybling i dał się sfaulować obrońcy. Sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Mertens i potężnym strzałem pokonał Adriana. Bramkarz był jednak blisko obrony, ale futbolówka przełamała jego rękawice. W końcówce Napoli dobiło rywala. Tragicznie w pole karne zagrywał Van Dijk, a całą sytuację wykończył Llorente i dał Napoli upragnione zwycięstwo.

17.09.2019r., 1. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów, Grupa E, Stadio San Paolo

Napoli – Liverpool 2:0 (0:0)

Mertens 82′ (k.), Llorente 90+2′

Napoli: Meret – Rui, Koulibaly, Manolas, Di Lorenzo – Insigne (Zieliński 66′), Ruiz, Allan (Elmas 75′), Callejon – Lozano (Llorente 69′), Mertens

Liverpool: Adrian – Robertson, Matip, Van Dijk, Alexander-Arnold – Fabinho, Henderson (Shaqiri 87′), Milner (Wijlandum 66′) – Mane, Firmino, Salah

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.