Miszta: Przy pierwszej bramce nie chciałem faulować

Legia - Raków

fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Legia Warszawa w sobotni wieczór na własnym stadionie przegrała z Rakowem Częstochowa 2:3. Jednym z zawodników, którym najbardziej się oberwało po meczu był Cezary Miszta.

Młody bramkarz zastąpił niedostępnego Artura Boruca. Niestety, interwencje Miszty pozostawiły wiele do życzenia. Między innymi, gdy w pierwszej połowie sfaulował Sebastiana Musiolika w polu karnym. W rozmowie z oficjalnym serwisem Legii zawodnik tłumaczył sytuację z jego perspektywy.

Przy pierwszej bramce nie chciałem faulować, zamierzałem odpuścić sytuację, ale napastnik we mnie wpadł i był karny. A później poszło – rzut rożny i wolny. Ćwiczyliśmy zachowanie przy rogu, trener nas przed tym przestrzegał, ale straciliśmy z tego bramkę. Jeśli chodzi o wolnego – cała liga wie jak strzela Ivi i niestety w tym meczu również mu się to udało – ocenił Miszta.

Legia ma zaległe mecze do rozegrania, ale i tak bije w oczy, że w lidze wygrała tylko trzy z siedmiu spotkań.

– Nie wiem co to było, jakby jakaś klątwa, która nie pozwalała nam wcisnąć gola na remis. Jestem pewny, że gdyby mecz potrwał jeszcze z pięć minut, to mielibyśmy w tym czasie jeszcze z pięć, sześć sytuacji i w końcu strzelilibyśmy bramkę. Boli, że przegrywamy kolejny mecz, jednak musimy patrzeć na czwartek, potem na mecz z Lechią i musimy gonić w Ekstraklasie. To początek sezonu, ale nie możemy podchodzić spokojnie do sytuacji, w której przegrywamy kolejny mecz. Nie wiem czy w całych poprzednich rozgrywkach przegraliśmy tyle spotkań, co teraz. Najważniejsze by wygrać kolejne spotkania i odrabiać stratę do lidera – podkreślił Miszta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x