Martin Odegaard na podbój Londynu

Odegaard

fot. Andy Rain

Nie minęły dwa miesiące, a Martin Odegaard zaczął podbijać Londyn. Tak jak wcześniej Sociedad. Arsenal go potrzebuje, a on szuka długofalowego projektu. Przyszłość Norwega wciąż stoi pod znakiem zapytania.

Latem Martin Odegaard chciał zostać na Anoeta jeszcze sezon, ale Zinedine Zidane miał inne plany. Francuz przerwał wypożyczenie Norwega, sprowadzając go z powrotem do Madrytu. 22-latek w La Liga zaliczył zaledwie siedem występów, z czego tylko trzy w wyjściowym składzie. Zimą ławkę w Realu Madryt zamienił na grę w Londynie.

Czego potrzebował Martin Odegaard? Czasu, swobody i zaufania. W Anglii to otrzymał, a Mikel Arteta dał mu pracować, by mógł zaprezentować swoją najlepszą wersję. To wystarczyło. Norweg stał się ważnym elementem zespołu hiszpańskiego szkoleniowca. Błyskawicznie wpasował się również w szatnię. Londyn stał się jego miastem, choć formalnie tylko do lata. Wówczas wróci do Madrytu, ale tak być nie musi.

Arteta i jego nowy system

Mikel Arteta zmienił system, postawił również na kilka świeżych nazwisk i to zaczęło procentować. Emile Smith Rowe, czy Buyako Saka na dobre wpasowali się w układankę Hiszpana. Przechodząc na ustawienie 4-2-3-1 wykorzystał wspomnianą dwójkę, ale również zmienił profil Aubameyanga. Gabończyk może grać zarówno jako napastnik, ale i okupować lewą flankę, gdy w rolę egzekutora wciela się Lacazette.

Odegaard opuścił Madryt w poszukiwaniu minut, których nie otrzymywał od Zidane’a. O wypożyczenie 22-latka zabiegało wielu w tym Ajax Amsterdam, czy Real Sociedad. Wygrał Arsenal.

– Arsenal potrzebował piłkarza ofensywnego w środku pola, gdyż w klubie pozostał tylko jeden zawodnik o tej charakterystyce – Emil Smith-Rowe. Odegaard został sprowadzony do zespołu w celu zwiększenia konkurencji, bo Anglik to młody gracz, który nie będzie grał przecież w każdym spotkaniu. Norweg jest gwarantem rotacji, jeśli 20-latek wypadłby z gry – mówi Jonasz Zasowski z portalu Angielskie Espresso.

Arteta chciał wykorzystać żądzę Odegaarda do do łamania linii, czy skuteczność ostatniego podania. Niemniej jednak minuty dla Norwega mogły oznaczać ławkę dla młodego Smith Rowe’a. – Wypożyczenie Odegaarda wpłynęło pozytywnie na obu zawodników. Zdrowa konkurencja napędza rywalizacje. Przez to, że muszą niejako walczyć o pozycje, stają się lepszymi piłkarzami. Kilka razy zagrali razem, co tylko dowodzi, że są w doskonałej dyspozycji. Arteta kiedyś powiedział, że w jego zespole będą grali tylko ci, którzy rzeczywiście na to zasługują – tłumaczy Zasowski. Odegaard stał się starterem w środkowej strefie, ale Anglik wciąż pozostaje w odwodzie, bo Arteta nie ogranicza się do jednego garnituru. – Czasem wystawiani są razem. Smith-Rowe na lewej, a Odegaard w środku. Nie muszę chyba mówić, jak wzrasta wtedy kreatywność. W połączeniu z Saką są świetni w kreowaniu akcji ofensywnych – dodaje.

Będą debiuty, będą powroty – lista powołań Hiszpanii na marcowe zgrupowanie

Wprowadzenie do kadry meczowej

– Pomaga nam szybciej zrozumieć procesy zachodzące z piłką. Pomaga zespołowi, ponieważ zapewnia dużą ciągłość z futbolówką. Jest naprawdę inteligentny, sprytnie znajduje przestrzenie i przyciąga wielu przeciwników – tłumaczy Arteta po meczu z Olympiakosem w Lidze Mistrzów.

Martin Odegaard do składu Kanonierów wprowadzany był stopniowo. Najpierw kilka minut z Manchesterem United, później nieco więcej z Aston Villą. Norweg zebrał mnóstwo pochlebnych komentarzy po meczu z Leeds United. Pomimo rozczarowującego remisu z Benfiką w Rzymie i porażki z Manchesterem City, wyglądał naprawdę dobrze. – Podoba mi się w nim to, że nawet gdy rozgrywa słabsze spotkanie, to ma taki moment, w którym błyszczy, robi różnicę. Jednym zagraniem może zmienić losy meczu. Na pewno jest w tym coś Ozilowego – oczywiście w pozytywnym sensie – mówi Jonasz Zasowski.

Niemniej jednak Arsenal plasuje się na 10. lokacie w ligowej tabeli. Postać Artety budzi mieszane uczucia. – Niektórzy przestali już w niego wierzyć, a inni kurczowo ufają jego filozofii. Sam chętnie dałbym mu więcej czasu, żeby pokazał, że jego wizja ma sens. Przed nami ćwierćfinały Ligi Europy – to jest szansa dla Artety, bo ten sezon ligowy spisuje już na straty. Bardzo podoba mi się jego konsekwencja i to, że potrafi podjąć trudne decyzje. Mimo młodego wieku imponuje dojrzałością i zdrowym podejściem. To jednak nie wystarczy. W przyszłym sezonie chciałbym zobaczyć lepiej grający Arsenal – kwituje Zasowski.

Odegaard w zasięgu Londyńczyków?

Norweg w Anglii czuje się świetnie i na brak gry nie może narzekać. Także na kwestię finansowe. 22-latek w Arsenalu zarabia 110 tysięcy euro tygodniowo. To pensja na poziomie Leno, Bellerina, Xhaki, czy Pepe. To również więcej aniżeli inkasował w Madrycie. Kanonierzy byliby gotowi usiąść do negocjacji, by sprowadzić Odegaarda na stałe. Tylko czy to w ogóle możliwe? Niektóre źródła donoszą, że wciąż ma przyszłość w stolicy Hiszpanii. Real nie zajął jeszcze stanowiska w sprawie ewentualnej sprzedaży. Według brytyjskiego “Daily Mail” planem awaryjnym Arsenalu miałoby być złożenie oferty ponownego wypożyczenia.

Kluczem może okazać się plan Florentino Pereza na letnie okienko transferowe. Dziś z Madrytem łączony jest Mbappe, Haaland, czy Alaba, a to tylko wierzchołek góry lodowej. Aby pozyskać wielkie nazwiska, trzeba sięgnąć głębiej do kieszeni. To może zmusić Los Blancos do podjęcia negocjacji z angielskim klubem. Problemem Londyńczyków może okazać się kwota transferu, bo Real za Odegaarda chciałby przynajmniej 50 mln euro.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x