Marco Reus rozgoryczony po meczu z Bayernem

Reus

bvb.de

Marco Reus z Borussii Dortmund mocno przeżył kolejna porażkę swojego zespołu z niemieckim gigantem. Ekipa z Zagłębia Ruhry przyjechała do Monachium w celu napsucia krwi Bawarczykom. Początek meczu był kapitalny dla BVB, jednak finalnie to Bayern zwyciężył, a kapitan gości miał spore pretensje do sędziego tego meczu.

Starcia pomiędzy Bayernem Monachium, a Borussią Dortmund zawsze wywołują dodatkowe emocje. W sobotnie popołudnie na pierwszy plan wysuwała się rywalizacja Roberta Lewandowskiego z Erlingiem Haalandem. Młody Norweg typowany jest na tego, który usiądzie na tronie, gdy już “Lewy” zakończy karierę. Dziś jednak nadal królem jest kapitan reprezentacji Polski, który poprowadził Bayern do zwycięstwa 4-2. Jego hat-trick oraz gol Leona Goretzki pozbawiły ekipę Edina Terzicia choćby jednego punktu. Po zakończeniu meczu to o golu Goretzki mówi się najgłośniej.

Marco Reus: Dla Bayernu by gwizdnął

Marco Reus, który wystąpił w meczu z Bayernem od pierwszej minuty nie mógł się nadziwić, dlaczego chwilę przed trzecim golem dla Bayernu, sędzia nie odgwizdał faulu na Emre Canie. Zawodnika Borussii staranował Leroy Sane, a zaraz po tym zespół Hansiego Flicka wyszedł z kontrą, po której padł gol na 3-2 dla Bawarczyków. Marco Reus w mocnych słowach skrytykował decyzję arbitra głównego, którym był pan Marco Fritz:

Zaczęliśmy dobrze ten mecz. Później staliśmy się zbyt pasywni i nie stworzyliśmy groźnych sytuacji. Mogliśmy zachować się lepiej przy stracie pierwszego i drugiego gola. Przed trzecią bramką był jednak ewidentny faul. Gdyby taka sytuacja miała miejsce w drugą stronę, sędzia użyłby gwizdka. Niestety jest, jak jest… Musimy o tym zapomnieć i iść dalej. Na naszej porażce zaważyły zbyt szybko stracone pierwsze gole. Nie posiadaliśmy wówczas zbyt długo piłki, ale potem długo się trzymaliśmy aż do wspomnianego momentu.”

Kapitan BVB miał pełne prawo skomentować decyzję sędziego głównego, wydaje się jednak, że tym razem zrobił to przy użyciu zbyt mocnych słów. Jego koledzy po zdobyciu drugiej bramki wyraźnie się cofnęli i przez resztę meczu czekali na to, co zrobi Bayern. Wiemy jaki styl mają Bawarczycy. Jeśli nawet tracą gola lub dwa, to przez resztę meczu cisną rywala i doprowadzają do wyniku, który ich zadowoli. Tak też było w sobotnim pojedynku. Po wygranej z Borussią, drużyna z Monachium zachowała przewagę nad RB Lipsk. Zespół z Dortmundu natomiast musi gonić ekipy, które zajmują miejsca gwarantujące grę w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Na razie tracą do tego miejsca 4 punkty.

Bayern – Borussia: Lewandowski wygrywa pojedynek dwóch ciemiężycieli

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.