Sir Alex Ferguson zaniepokojony stanem swojego zdrowia
Sir Alex Ferguson powiedział, że obawiał się utraty pamięci i głosu po wylewie krwi do mózgu, jaki miał miejsce w 2018 roku.
79-letni menedżer, powszechnie uważany za jednego z najwybitniejszych menedżerów wszech czasów, wymagał pilnej operacji i spędził kilka dni na oddziale intensywnej terapii w Salford Royal Hospital w aglomeracji Manchesteru.
– Jedną z pierwszych rzeczy, które powiedziałem dzień po operacji, kiedy moja rodzina przyszła do mnie, to pytanie o pamięć – powiedział Ferguson na festiwalu filmowym w Glasgow w sobotę po premierze filmu dokumentalnego o Szkocie.
– Przez całe życie przetrwałem mając świetną pamięć. W następnym tygodniu… straciłem głos. Nie mogłem wydobyć z siebie ani słowa i to było absolutnie przerażające. Wszystko przeszło mi przez głowę – czy moja pamięć wróci? Czy kiedykolwiek będę znowu mówić? – dodał.
Ferguson powiedział, że pracował z logopedą i jego głos powrócił po 10 dniach. – Logopeda przyszedł i powiedział, żebym spisał wszystkich członków mojej rodziny, mojej drużyny piłkarskiej. Zadawała mi pytania o zwierzęta, ryby, ptaki. W końcu po 10 dniach mój głos powrócił – stwierdził. – Zdałem sobie sprawę, że po przejściu przez to wszystko moja pamięć była w porządku – zakończył.