Bayern – Borussia: Lewandowski wygrywa pojedynek dwóch ciemiężycieli

Robert Lewandowski Bayern Monachium

źródło: twitter.com/FCBayern

Bayern – Borussia, der Klassiker. Ten mecz zawsze jest gwarancją emocji. Nie inaczej było tym razem. Po falstarcie Bayernu zobaczyliśmy prawdziwą jakość i prawdziwy futbol.

Początek meczu Bayern – Borussia był iście królewski, godny starcia dwóch wielkich rywali, którzy od wielu lat rządzą Bundesligą. Bayern starał się rozgrywać piłkę i w ten sposób rozerwać szyki rywala, ale BVB zrobiło coś, czego nie spodziewał się nikt. Już w drugiej minucie objęło prowadzenie po strzale z dystansu Haalanda. Piłka otarła się o Boatenga i poleciała idealnie w róg bramki Neuera. Jeszcze większe zaskoczenie spotkało nas w 9. minucie, gdy Norweg zdobył swojego drugiego gola. BVB prowadziło już 2:0!

Po dwóch celnych ciosach Bayern starał się zacząć w końcu grać swoje. I udawało im się stworzyć zagrożenie, ale piłka za każdym mijała bramkę. Gra BVB była jednak wciąż skuteczna – po odzyskaniu piłki starali się jak najszybciej wyprowadzić kontratak i sprawiało to ogromne problemy obrońcom gospodarzy. W tym momencie trudno było sobie wyobrazić, żeby Bayern zdołał odzyskać kontrolę nad spotkaniem. Pełna werwy Borussia raz za razem ośmieszała obrońców trzydziestokrotnego mistrza Niemiec.

Wtem, ni z tego ni z owego, stało się to, do czego wszyscy się przyzwyczailiśmy – Robert Lewandowski zapakował piłkę po dograniu od Leroya Sane. Ofensywa mistrza Niemiec jak zwykle nie zawodzi. Trzeba tylko obrońców, którzy będą aspirować do tego samego poziomu.

Borussia wraz z upływającym czasem i narastającą frustracją Bayernu zaczęła wyraźnie tracić pewność siebie. Rozpędzająca się bawarska maszyna sprawiała coraz więcej problemów podopiecznym Edina Terzicia. Okazje rodziły się jedna po drugiej, ale celowniki strzelców wymagały regulacji. Skuteczniejsza praca monachijczyków w żadnym razie nie oznaczała, że Borussia odpuszczała w ataku – kontrataki nadal sprawiały kłopoty defensorom mistrza Niemiec.

Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w 41 minucie. Kingsley Coman został nadepnięty w polu karnym i choć arbiter początkowo puścił grę, po skorzystaniu z VARu podyktował rzut karny.

Lewandowski ustawił piłkę na 11 metrze i nie pomylił się. Zdobył 30. bramkę w bieżącym sezonie Bundesligi. Wszystko wskazywało na to, że czeka nas bardzo ciekawa druga połowa.

Druga połowa

Jak można było się spodziewać, druga połowa meczu Bayern – Borussia rozpoczęła się intensywnie. Znowu goście atakowali zdecydowanym pressingiem, ale i Bayern nie zwalniał tempa. Na drugą część spotkania wyszli bardziej skoncentrowani i nie brakowało finezji w ich zagraniach.

Wraz z upływającym czasem ekipie gości brakowało pomysłu na grę. Trudno było też chwalić Bawarczyków, których ataki również stracił trochę kolorytu.

Jako pierwszy świeżą krew na boisko wpuścił Terzić. Erling Haaland opuścił boisko najpewniej z powodu urazu, którego nabawił się w starciu z Jerome Boatengiem. Oprócz niego z boiska zszedł Hazard. W ich miejsce Steffen Tigges i Julian Brandt.

W 70. minucie z boiska musiał zejść Jerome Boateng. Poważnie wyglądający uraz kolana uniemożliwił mu dalszą grę. Na boisko wszedł Javi Martinez.

 Ostatnia faza spotkania to wyraźnie większe zaangażowanie obu ekip. Nie przekładało się to jednak na efekty. Akcje były dość szybko przerywane, a oddawane strzały nie stwarzały problemów golkiperom. Borussia starała się ze wszystkich sił odeprzeć ataki gospodarzy, wciąż stawiając wyłącznie na szybkie kontry. Te jednak nie były tak groźne bez udziału Erlinga Haalanda.

Goretzka zabił marzenia Borussii Dortmund o dowiezieniu remisu do końca meczu. Bez zastanowienia huknął z woleja w piłkę, która była wybita przez defensorów. Wiadomo było, że jest po meczu.

Ale co stało się w kolejnej akcji! Robert Lewandowski skompletował hat-tricka. Absolutnie rozbita była obrona BVB. Piłka spoza pola karnego posłana w dolny róg bramki, 4:2, a Bayern wraca na fotel lidera.

06.03.2021, Bundesliga, Allianz Arena

Bayern Monachium – Borussia Dortmund 4:2 (2:2)

Erling Haaland (2′, 9′) – Robert Lewandowski (26′, 43′, 90′), Leon Goretzka (88′)

Bayern Monachium: Manuel Neuer – Alphonso Davies, David Alaba, Jerome Boateng (Javi Martinez 70′), Niklas Sule – Leon Goretzka, Joshua Kimmich – Kingsley Coman (Serge Gnabry 66′), Thomas Muller (Eric Choupo-Moting 91′), Leroy Sane (Lucas Hernandez 91′) – Robert Lewandowski

Borussia Dortmund: Marwin Hitz – Dan-Axel Zagadou (Mateu Morey 70′), Mats Hummels, Emre Can – Nico Schulz, Thomas Delaney (Jude Bellingham 70′), Mahmoud Dahoud, Thomas Meunier – Thorgan Hazard (Julian Brandt 60′), Marco Reus (Reinier 76′) – Erling Haaland (Steffen Tigges 60′)

Żółte kartki: Robert Lewandowski, Thomas Meunier

Sędzia: Marco Fritz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x