Maciej Rosołek: Głównym celem będzie wywalczenie miejsca w podstawowym składzie

Maciej Rosołek

Maciej Rosołek / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Maciej Rosołek udzielił wywiadu dla “Legia.Net”. Młody zawodnik opowiadał o zebranym doświadczeniu podczas wypożyczenia do Arki Gdynia. Mówił także o swoich planach na nadchodzący sezon i umiejętnościach, które stara się doskonalić.

– Mój wybór, czyli wypożyczenie do Arki, był na tyle świadomy i przemyślany, iż wiedziałem, że w tej sytuacji nic nie mogę stracić, tylko zyskać. I uważam, że na pewno zyskałem. Najważniejsze jest to, że praktycznie we wszystkich możliwych meczach grałem po 90 minut, czasami schodziłem w końcówkach. W każdym spotkaniu grałem na dziewiątce, a w Legii różnie to bywało – czasami na skrzydle, na dziesiątce. Było to bardzo ważne, aby wywalczyć tak dużo minut na boisku i zdobyć doświadczenie na mojej nominalnej pozycji. I to się udało. Tak samo jak wykręcenie liczb. Zakładałem sobie przed wypożyczeniem, że jak strzelę minimum 10 goli w barwach Arki, to wrócę do Warszawy szczęśliwy i z podniesioną głową. Ostatecznie, udało się zdobyć 11 bramek. Wynik nawet trochę ponad stan, więc to cieszy. Jestem zadowolony, że tam trafiłem. Myślę, że wykorzystałem szansę tak, jak powinienem – mówił o wypożyczeniu do Arki Gdynia.

– W Arce graliśmy na dwóch snajperów. Ja byłem typową dziewiątką – starałem się trzymać pozycji, za bardzo się nie cofałem na boisku. Myślę, że rozwinąłem się ogólnie, jako napastnik. Brakowało mi grania, co zyskałem. Jestem dużo mądrzejszy, jeżeli chodzi o grę na dziewiątce, niż byłem przedtem. Jak rozgrywałem pierwszy mecz w barwach Arki, z Górnikiem Łęczna w Pucharze Polski… Porównując jak grało mi się wtedy, a jak pod koniec rundy wiosennej, to czułem się jak zupełnie inny zawodnik. Wcześniej było widać, że brakuje mi ogrania. W niektórych momentach trochę nie wiedziałem, jak się zachować na tej pozycji, ze względu na niewielką liczbę minut, jaką mogłem zbierać w ataku. Sądzę, że to aspekt, który dał mi najwięcej. No i na pewno pewność siebie, która jest napastnikowi niezbędna. Strzelone gole i rozegrane minuty robią swoje. Uważam, że snajper nie musi być czasami jakimś wielkim wirtuozem. Ale jak jest pewny siebie, wie, co ma robić i jak się zachowywać w polu karnym, to zawsze zdobędzie kilkanaście bramek w sezonie – opowiadał o podnoszeniu swoich umiejętności.

– Jestem pewny siebie. Wiem, co zyskałem przez pół roku. Jeszcze bardziej poznałem siebie, własne umiejętności. Zdaję sobie sprawę, że jeśli będę dalej tak pracował i prezentował się jak w ostatnim czasie, lub lepiej, to dostanę szansę. Jeśli ją wykorzystam, to nie widzę żadnego problemu, żebym mógł występować nawet regularnie w podstawowym składzie. Ale wiadomo – najpierw trzeba wykorzystać okazję. Jeśli się to uda i da argumenty trenerowi, to nie widzę przeciwwskazań, żeby szkoleniowiec nie postawił, przykładowo, na mnie. Wszyscy wiemy też to, że atutem młodych zawodników jest status młodzieżowca – powiedział.

– Głównym i najważniejszym celem będzie wywalczenie miejsca w podstawowym składzie. Po to wracam do Legii. Po to poszedłem też na wypożyczenie, aby się rozwinąć i być gotowym do walki jako jeszcze poważniejszy kandydat do gry w wyjściowej „jedenastce”. Na tym mi najbardziej zależy. Jeśli chodzi o cele typowo pod napastnika, to chciałbym przynajmniej powtórzyć mój dorobek bramkowy z poprzednich rozgrywek. A najlepiej go jeszcze trochę wyśrubować – zakończył.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x