Ligue 1: Karuzela emocji i grad goli w Lyonie!

Ekspress.co.uk

Wszyscy, którzy zdecydowali się na piątkowe śledzenie hitu 9. kolejki Ligue 1, na pewno nie są rozczarowani. Nie brakowało emocji, a co najważniejsze bramek. Mecz zakończył się zwycięstwem Lyonu 3:2, a bohaterem tego spotkania został Nabil Fekir! Francuz w ostatniej akcji meczu popisał się przepięknym uderzeniem z rzutu wolnego i zapewnił trzy punkty swojej drużynie.

Od pierwszego gwizdka mecz stał na bardzo wysokim poziomie. Początek bez wątpienia był pod dyktando gospodarzy, którym dwukrotnie na drodze do szczęścia stanął słupek. Niezrażeni chwilowym pechem, piłkarze Olympique Lyon wciąż próbowali zdobyć bramkę. Ta sztuka im się w końcu udała. W 11. minucie Nabil Fekir zwiódł naszego reprezentanta i posłał piłkę wzdłuż bramki. Zamykający akcję Mariano Díaz nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem jej w siatce.


Mimo apatyczności w swoich poczynaniach, piłkarze z Księstwa bardzo szybko odpowiedzieli na trafienie gospodarzy. Keita Baldé otrzymał piłkę w środku pola i znakomicie wypatrzył wbiegającego na czystą pozycję Roniego Lopesa. Portugalczyk stanął oko w oko z golkiperem Lyonu i płaskim strzałem doprowadził do wyrównania.


Zanim Monaco uspokoiło grę, musiało ponownie odrabiać straty. Tym razem w roli kata Nabil Fekir, czyli najlepszy asystent siedmiokrotnego mistrza Francji. Francuski pomocnik algierskiego pochodzenia popisał się bardzo sprytnym strzałem. Subašić bez szans.


Kto zdecydował się na spędzenie piątkowego wieczoru przy francuski boiskach, na pewno tego nie żałuje. Rzadko w pierwszej połowie padają cztery bramki, a niezbyt często ogląda się takie trafienia, jak to autorstwa Adamy Traoré. W 34. minucie Rony Lopes końcówką buta odegrał do Malijczyka, a ten huknął jak z armaty i futbolówka wylądowała pod poprzeczką.

Na pierwszą dogodną sytuację w drugiej połowie czekaliśmy do 63. minuty. Kiedy to Terence Kongolo znakomicie podał do Adamy Traoré. Kandydat do bramki weekendu w doskonałej sytuacji koszmarnie spudłował. Goście powinni prowadzić.

Trzy minuty później, Mariano Díaz sprawdził czujność golkipera Monaco. Górą w tym pojedynku okazał się Danijel Subašić, który po części zrehabilitował się za błędy z pierwszych trzech kwadransów. Za chwilę Chorwata po raz trzeci uratował słupek, ponownie próbował Díaz. Co to był za strzał! Jeśli futbolówka by znalazła drogę do bramki, nagroda za trafienie miesiąca powędrowała by do rąk Hiszpana.

W końcowych minutach to gospodarze wyglądali na ekipę, której zależy na zdobyciu trzech punktów. Pokonać golkipera gości próbowali: Marçal, Depay oraz wszędobylski Mariano Díaz. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, cudownym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Nabil Fekir. Pomocnik Lyonu znakomicie przymierzył i zapewnił komplet punktów gospodarzom!

Emocje, emocje i jeszcze raz emocje! Tak powinny wyglądać wszystkie mecze na szczycie. Mnóstwo bramek, ogrom sytuacji i zasadna ilość “klopsów” w obronie. Czego chcieć więcej?


13.10.2017, 9. kolejka Ligue 1, Stadion Parc Olympique Lyonnais.

Olympique Lyon – AS Monaco 3:2 (2:2)

Mariano Díaz Mejía 11′, Nabil Fekir 23′ 90+5′ – Rony Lopes 18′, Adama Traoré 34′

Lyon: Anthony Lopes – Kenny Tete, Mapou Yanga-Mbiwa, Mouctar Diakhaby, Ferland Mendy (Fernando Marçal 80′) – Bertrand Traoré (Memphis Depay 60′), Tanguy Ndombele (Myziane Maolida 80′), Nabil Fekir, Lucas Tousart, Houssem Aouar – Mariano Díaz Mejía

Monaco: Danijel Subašić – Almamy Touré, Kamil Glik, Jemerson, Terence Kongolo – Rony Lopes, Soualiho Meïté, Adama Traoré (Youri Tielemans 79′), João Moutinho, Thomas Lemar (Gabriel Boschilia 89′) – Keita Baldé Diao (Guido Carrillo 90′).

Żółte kartki: Nabil Fekir, Anthony Lopes, Mapou Yanga-Mbiwa, Mouctar Diakhaby – Adama Traoré.

Sędzia: Benoît Bastien.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x