LE: Pogrom w Rotterdamie. Sebastian Szymański z asystą

Sebastian Szymański

feyenoord.nl

Feyenoord Rotterdam rozbił na swoim boisku 7:0 Szachtara Donieck i w wielkim stylu awansował do ćwierćfinału Ligi Europy. Przy jednej z bramek dla Holendrów asystował Sebastian Szymański. W pozostałych spotkaniach promocję do kolejnej rundy wywalczyli Juventus z Wojciechem Szczęsnym w bramce, Manchester United oraz Sevilla.

Juventus zrobił swoje

Kolejnego rywala w fazie pucharowej Ligi Europy wyeliminował Juventus. “Stara Dama” w pierwszym spotkaniu na swoim terenie pokonała 1:0 Freiburg, co dawało im znaczącą zaliczkę przed rewanżem w Niemczech. W dzisiejszym spotkaniu gospodarze mieli swoje momenty. Jedną z takich okazji był strzał głową Matthiasa Gintera z 22. minuty, który Wojciech Szczęsny zdołał sparować do boku.

Juventus był jednak stroną przeważającą. W ataku szczególnie aktywny był Dušan Vlahović. Serb bramkarza rywala pokonał już w 29. minucie, jednak wówczas po interwencji VAR dopatrzono się pozycji spalonej. W doliczonym czasie gry nie było już najmniejszych wątpliwości. Vlahović wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką we własnym polu karnym Manuela Gulde. Za to przewinienie środkowy obrońca Freiburga został ukarany drugim żółtym i w konsekwencji czerwonym kartonikiem.

Grający w osłabieniu Freiburg nie rezygnował i w dalszym ciągu starał się zagrażać bramce Juventusu. Docenić trzeba również dobrą postawę Wojciecha Szczęsnego, który utrzymywał koncentrację i nie pozwalał rywalowi na złapanie kontaktu. Włosi jednak w pełni kontrolowali wydarzenia na boisku, a w doliczonym czasie gry awans Włochów przypieczętował Federico Chiesa.

Szczęsny zagrał cały mecz w bramce Juventusu. W kadrze meczowej włoskiego zespołu zabrakło natomiast Arkadiusza Milika. Napastnik reprezentacji Polski wciąż zmaga się z kontuzją uda.

Feyenoord gromi Szachtar, Sebastian Szymański z asystą

Bardzo szybko mecz podporządkował sobie Feyenoord, który już w 9. minucie wyszedł na prowadzenie. Po łatwej stracie w środku pola Szachtara Donieck Alireza Jahanbakhsh podprowadził futbolówkę w okolice pola karnego i odegrał ją do Santiago Giméneza. Meksykanin szybkim ruchem minął przeciwnika, wbiegł w pole karne i płaskim uderzeniem pokonał Anatolija Trubina. Powtórki pokazały, że ukraińskiemu bramkarzowi zabrakło niewiele, by sparować ten strzał.

Jeszcze w pierwszej połowie kwestię awansu Feyenoordu do kolejnej rundy praktycznie przesądził Orkun Kökçü. Po kolejnej stracie rywala Sebastian Szymański dograł do kapitana Feyenoordu, który w 24. minucie uderzeniem po ziemi zza pola karnego pokonał Trubina. Czternaście minut później Kökçü miał już na koncie dublet, tym razem wykorzystując rzut karny podyktowany za zagranie ręką w polu karnym gości.

O ile do przerwy gra Szachtara jeszcze jakoś wyglądała, a Ukraińcy potrafili zagrozić bramce rywala, to po przerwie byliśmy świadkami kanonady. Pierwszy kwadrans drugiej połowy był popisem umiejętności Oussamy Idrissiego. Marokańczyk popisał się dwoma kapitalnymi uderzeniami zza pola karnego, dzięki którym Feyenoord po godzinie gry prowadził już 5:0. I to nie był koniec. Rozbitego Szachtara w przeciągu dwóch minut pognębili Jahanbakhsh i Danilo.

Szachtar na zakończenie przygody w europejskich pucharach postarał się o jeden pozytywny aspekt. W 87. minucie honorową bramkę dla gości strzelił Kevin Kelsy. 18-letni Wenezuelczyk wykorzystał długie podanie od Mykoły Matwijenki i z wielkim spokojem wykończył sytuację sam na sam z Timon Wellen­reuther. Był to jeden z niewielu momentów, gdy stosunkowa liczna grupa kibiców Szachtara miała powód do radości. Gol Kelsy’ego został nagrodzony owacja również przez miejscowych fanów.

Sebastian Szymański przebywał na boisku do 57. minuty, gdy zastąpił go Ezequiel Bullaude.

“Czerwone Diabły” pewne swego w Hiszpanii

Po wywalczeniu trzybramkowej zaliczki Manchester United jechał na rewanż pewny swego. Trzeci zespół angielskiej Premier League do przerwy gola nie stracił, jednak Real Betis wykazał się dużą ambicją i stworzył sobie kilka dogodnych okazji. Najgroźniej pod bramką Davida De Gei było po uderzeniu z dystansu w słupek Joaquina i niewykorzystanej sytuacji sam na sam Juanmiego.

Tuż przed przerwą Anglicy mogli objąć prowadzenie. Po zagraniu Wouta Weghorsta poprzedzonym uderzeniem Facundo Pellistriego piłka ostemplowała słupek bramki gospodarzy. W 56. minucie Hiszpanów jakichkolwiek złudzeń jeśli chodzi o potencjalne odrobienie strat pozbawił Marcus Rashford. Reprezentant Anglii wykorzystał sporą przestrzeń przed bramkę Realu Betis i precyzyjnym uderzeniem z dystansu strzelił swojego kolejnego gola w tym sezonie. Wyraźnie utemperowało to entuzjam gospodarzy, którzy do ostatniego gwizdka sędziego nie przeciwstawili się już Manchesterowi United.

Nieudana pogoń Fenerbahçe

Największe emocje towarzyszyły spotkaniu rozgrywanemu w Stambule. Po porażce 0:2 w pierwszym meczu piłkarze Fenerbahçe stali przed trudnym zadaniem w rewanżu na swoim terenie. Turcy jednak już w pierwszej połowie pokazali, że losy dwumeczu z Sevillą absolutnie nie były rozstrzygnięte.

Gospodarze do przerwy odrobili część strat, na co ogromny wpływ miało kolejne tego wieczora zagranie ręką we własnym polu karnym. Alex Telles próbując zablokować wrzutkę z prawego skrzydłu został trafiony piłką w rękę, przez co Michael Oliver przy asyście VAR-u wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem rzutu karnego był Enner Valencia.

W drugiej połowie Turcy wciąż przeważali nad Sevillą dążąc do strzelenia drugiej bramki. Fenerbahçe po przerwie aż dziesięciokrotnie uderzało na bramkę Sevilli, jednak finalnie zaledwie jedna próba okazała się celna. I to właśnie ten brak skuteczności sprawił, że gospodarze rewanżu jedynie otarli się o sprawienie niespodzianki i wywalczenia awansu do ćwierćfinału pomimo przegranej 0:2 w pierwszej potyczce.

Wyniki rewanżowych spotkań 1/8 finału Ligi Europy

Marcus Rashford 55

Pierwszy mecz: 1:4

Awans: Manchester United.

Dušan Vlahović 45 (karny), Federico Chiesa 90

Pierwszy mecz: 0:1

Awans: Juventus

Santiago Giménez 9, Orkun Kökçü 24, 38 (karny), Oussama Idrissi 49, 60, Alireza Jahanbakhsh 64, Danilo Pereira 67 – Kevin Kelsy 87

Pierwszy mecz: 1:1

Awans: Feyenoord

Enner Valencia 41 (karny)

Pierwszy mecz: 0:2

Awans: Seviila

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.