Andrea Staccioli / Insidefoto

Corriere dello Sport opublikowało najlepszą jedenastkę sezonu 2017/2018 Serie A. Na pewno jest kilka niespodzianek, o których warto wspomnieć. Może Wy byście coś zmienili?

Sezon klubowy powoli dobiega końca, a więc przychodzi czas na podsumowania. Rzymski dziennik sportowy Corriere dello Sport pokusił się o wytypowanie drużyny Serie A kampanii 2017/18.

Pozycji bramkarza strzeże oczywiście Alisson Becker. Pierwszy wybór Tite w reprezentacji Brazylii notuje kapitalny sezon między słupkami Romy – najlepszy w swojej dotychczasowej karierze. Przypomnę, że w seniorskiej piłce siedzi, a właściwie stoi od sześciu lat. Można by rzec, iż jest jednym z ojców sukcesu Giallorossich na arenie klubowych rozgrywek Ligi Mistrzów. Na równi z takimi golkiperami, jak Pepe Reina, czy Samir Handanović. Znakomicie gra na linii, zwinny jak pantera. Blisko 100 interwencji stawia Alissona w sytuacji, w której musiał wielokrotnie ratować zespół z opresji. Uważam go za najefektywniejszego bramkarza Serie A. Nie dziwią więc zakusy ze strony dwóch finalistów Champions League, czyli Realu oraz Liverpoolu.

Na lewej stronie obrony również znalazło się miejsce dla piłkarza AS Romy. Aleksandar Kolarov złotym interesem Monchiego, który przed sezonem ściągnął go z Manchesteru City za zaledwie 5 milionów euro. Serb natychmiast odwdzięczył się na boisku stając się podporą defensywy dodając dużo od siebie w ofensywie. Czołowy asystent ligi (12 asyst i 2 gole). Środek obrony stanowią Milan Škriniar i Kalidou Koulibaly. Pojawiają się spekulacje na temat słuszności obojga zawodników, a kibice widzieliby na przykład Medhi Benatię. Gracz Juventusu jest pierwszym znakiem zapytania: dlaczego nie ma go wśród nominowanych? Poniższa statystyka przeprowadzona przez whoscored najpewniej rozjaśnia przynajmniej część słusznych wątpliwości. Zestawienie przedstawia także Stefana de Vrija jako ciekawą alternatywę podsumowującą bardzo dobry sezon Lazio.

whoscored

Corriere dello Sport stawia na João Cancelo w charakterze prawego obrońcy. Tu pojawia się kolejne pytanie co do kwestii formacji. Znane Włochom ustawienie z trójką z tyłu i dwoma wahadłowymi wydaje się być lepszym rozwiązaniem. Nie umniejszam jednak przyzwoitym poczynaniom Cancelo, który raczej nie pozostanie w Interze. Wszystko rozchodzi się o pieniądze, a dokładniej o kwotę 35 milionów euro jaką należy wpłacić na konto Valencii do końca maja. Z drugiej strony straszny deficyt na prawej stronie obrony w Serie A.

Trzech wyróżnionych w drugiej linii przez włoski dziennik różnorodnie przyjmowana jest przez społeczeństwo. Niestety każdy ma prawo udzielić subiektywnej oceny. Sergej Milinković-Savić nie do ruszenia. Król środka pola ligi włoskiej obecnego sezonu. Czekamy na oficjalne wieści, ale najprawdopodobniej reprezentant Serbii zamieni błękit na czerwień i przeniesie się do Manchesteru United za niebagatelną sumę 80 milionów funtów. Główny sprawca całego zamieszania wyjawia spore zainteresowanie i chęć grania u boku rodaka – Nemanji Maticia.

Niektórzy widzieliby w najlepszej jedenastce Douglasa Costę. Nie dziwi mnie ten traf, bowiem pomocnik Juventusu to żywe srebro w talii Massimiliano Allegriego. Uważam, że Brazylijczyk przyćmił nieco Pjanicia. Miralem pomimo ostrej i zdecydowanej gry, którą w tym przypadku uważam za duży plus – posiada dodatkowy atut w postaci stałych fragmentów gry. Śmiem twierdzić, że Bianconeri bez wspomnianej dwójki nie zdołaliby włożyć do gabloty kolejnego Pucharu Włoch z rzędu, a Scudetto należałoby oddać Napoli.

Allan według Corriere dello Sport wydaje się być zawodnikiem od czarnej roboty. Za rok liczymy na Piotrka Zielińskiego. Ruchem konika szachowego przejdźmy do ataku. Największy progres wśród nominowanych zanotował Luis Alberto. Statystycznie najlepszy asystent Serie A (14). W punktacji kanadyjskiej wygląda obiecująco, bo gdy dołożymy 11 bramek – widzimy gracza Lazio jedynie za snajperską czołówką: Dybala-Icardi-Immobile. Może dziwić brak miejsca dla Paulo Dybali, ale CdS najwyraźniej chciało docenić Luisa Alberto. Przecież jego pobyt w Liverpoolu można nazwać dramatem. Siła ataku bezsprzecznie należy do Mauro Icardiego oraz Ciro Immobile. Między nimi rozstrzygnie się walka o tytuł capocannoniere Serie A.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x