Janusz Niedźwiedź: Trzeba było wykazać się nie tylko wybieganiem, ale też trochę pocierpieć

fot. Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.

– Trochę czekaliśmy, od meczu z Podbeskidziem, żeby wygrać w Sercu Łodzi. Cieszymy się, że mogliśmy świętować po tym spotkaniu z kibicami – zaczął konferencję uradowany Janusz Niedźwiedź.

Nie ma już w PKO Ekstraklasie niepokonanego zespołu. Wisła Płock uległa na wyjeździe z beniaminkiem. Łodzianie sprawili miłą niespodziankę dla swoich fanów, którzy jak zawsze wypełnili trybuny. – Ten mecz pokazał, jak trudne jest zdobywanie każdego punktu w Ekstraklasie. Wiedzieliśmy, jak dobrze Wisła gra w piłkę, ale rzeczywistość okazała się jeszcze trudniejsza niż to, co wcześniej wiedzieliśmy. Szczególnie w pierwszej połowie goście przycisnęli. Pierwszy kwadrans, zanim odzyskaliśmy równowagę, trzeba było przetrwać – przyznał trener Widzewa.

– Trzeba było wykazać się nie tylko wybieganiem, organizacją gry, ale też trochę pocierpieć i umieć wytrzymać ten napór. Ernest Terpiłowski przeszedł badania i na razie będzie wyłączony z pracy z drużyną, będzie trenował indywidualnie. Juljan Shehu w trakcie treningu poczuł ból i musiał zejść z boiska, też ma badania za sobą, teraz przez pewien czas nie będziemy go mieli do dyspozycji. Jorge Sanchez i Marek Hanousek doszli już do siebie – zdradził Niedźwiedź.

Pavol Stano powiedział, że zagrali jeden z najlepszych meczów, odkąd przejął Nafciarzy. – Jestem bardzo dumny z moich zawodników. Szkoda tylko, że tak się otworzył, bo mieliśmy dużo podbramkowych sytuacji, może zabrakło trochę szczęścia i w pierwszej akcji Widzew strzelił bramkę, przez co grało mu się łatwiej. Było widać, że jesteśmy dobrzy przy piłce, ja tak naprawdę nie mam co powiedzieć. Staraliśmy się, walczyliśmy – oznajmił Słowak. 

źródło: widzew.com, wisla-plock.pl / 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x