Fascynująca końcówka w LaLiga! Kto zostanie mistrzem?

Leo Messi

35. kolejka w LaLiga miała być tą decydującą w walce o mistrzostwo Hiszpanii. Tymczasem mecze Barcelony z Atletico oraz Realu Madryt z Sevillą zakończyły się remisem. Taki stan rzeczy zwiastuje nam niesamowitą i bardzo wyrównaną końcówkę sezonu.

Sevilla

Ostatni mecz podopiecznych Lopeteguiego z Realem Madryt najprawdopodobniej wykluczył ich z wyścigu o tytuł mistrza Hiszpanii. Hazard trafił do siatki w 94. minucie i tym samym dał swojej drużynie bardzo ważny punkt. Sytuacja Sevilli jest bardzo skomplikowana, ponieważ do pierwszego Atletico traci aż sześć punktów, a do Barcelony oraz Realu tylko dwa oczka mniej. Aby tytuł trafił do Sevilli, pozostałe drużyny musiałyby potracić punkty, a drużyna z Andaluzji nie mogłaby pozwolić sobie na żadną wpadkę. Co prawda szansa na pierwsze miejsce w tabeli jest, jednak tylko matematyczna.

Barcelona

Była droga po mistrzostwo, był minimalny margines błędu; niestety piłkarze Barcy nie potrafili tego wykorzystać. Porażka u siebie z Granadą (1-2) ścięła z nóg wielu sympatyków Blaugrany. Kibice byli wręcz zdruzgotani, ponieważ wiedzieli, jaką szansę wypuścili z rąk – po raz kolejny z resztą w kluczowym momencie zawiedli. Co prawda nie ma tragedii, jednak mało kto wierzy, że to się uda. Katalończycy tracą do lidera zaledwie dwa punkty i mają taką samą liczbę punktów jak Królewscy. Jednak co najważniejsze – z każdą z tych ekip mają gorszy bilans bezpośrednich meczów. Aby Barcelona zdobyła mistrzostwo, Real musiałby przynajmniej raz zremisować, a Atletico raz przegrać – oczywiście zakładając, że Koeman i spółka wygrają wszystkie mecze do końca sezonu.

Real Madryt

Królewscy wczorajszym spotkaniem skomplikowali sobie trochę sytuację. Gdyby wygrali, byliby zależni tylko od siebie. Co prawda remis nie zamknął im bramek na tej autostradzie, ale Zidane i jego drużyna mogą czuć pewien niedosyt.  Aktualnie muszą liczyć na (przynajmniej jedną) porażkę Atletico, a przy okazji nie stracić żadnego punktu, o co może nie być łatwo. Real w ostatnich trzech kolejkach czekają jeszcze dwa wyjazdy – na spotkania z Granadą oraz Athletico, a sezon kończą meczem u siebie z Villarrealem. Trzeba jednak zaznaczyć, że ekipa Emery’ego kilka dni później zmierzy się z Manchesterem United w finale Ligi Europy. Do tego trzeba pamiętać z jakim przeciwnościami losu zmagają się w tym sezonie Królewscy. Zadanie jest jak najbardziej możliwe do wykonania, pozostaje pytanie, czy to właśnie ich wesprze los.

Atletico

Obecny lider LaLiga ma najbardziej komfortową sytuację. Mimo tragicznej drugiej części sezonu, ekipa Simeone dalej rozdaje karty i to tylko od nich zależy, czy wypuszczą to mistrzostwo z rąk. Do tego wydaje się, że to właśnie oni mają najbardziej korzystny terminarz, jednak nie oznacza to, że nie pogubią jeszcze punktów. Simeone doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że od mistrzostwa dzieli go (+/-) 270 minut i jego podopieczni nie mogą popełnić żadnego błędu, bo konkurencja nie śpi.

Kto mistrzem?

Obecny sezon jest nieprzewidywalny. Kilka miesięcy temu murowanym faworytem było Atletico, które niespodziewanie zaczęło nagminnie tracić punkty. Takie potknięcia wykorzystał Real Madryt oraz Barcelona, które wypuściły już z rąk zwycięski los na loterii. Do tego niedawno do wyścigu dołączyła Sevilla, jednak teraz ciężko będzie im go wygrać. W mojej opinii tytuł trafi do stolicy Hiszpanii. Do której części? Tego dowiemy się po ostatniej kolejce.

Ateltico (77 punktów) Real Madryt (75 punktów) Barcelona (75 punktów) Sevilla (71 punktów)
36. kolejka Sociedad (D) Granada (W) Levante (W) Valencia (D)
37. kolejka Osasuna (D) Athletic (W) Celta (D) Villarreal (W)
38. kolejka Valladolid (W) Villarreal (D) Eibar (W) Alaves (D)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.