Eliminacje LM: Karabach pokonany! Raków Częstochowa melduje się w trzeciej rundzie

Raków Częstochowa

Foto: Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa

Raków Częstochowa przerwał koszmarną passę polskich klubów przeciwko Karabachu Agdam. Drużyna Dawida Szwargi zremisowała 1:1 w rewanżowym meczu w Azerbejdżanie, a w dwumeczu pokonała swoich rywali 4:3. Tym samym, “Medaliki” awansowały do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów.  Bramkę dla Rakowa zdobył Fran Tudor. Ekipa spod Jasnej Góry zmierzy się w trzeciej rundzie z Arisem Limassol.

Karabach Agdam nie bez powodów budzi respekt wśród polskich klubów. W przeszłości Azerowie byli katem Wisły Kraków, Piasta Gliwice, Legii Warszawa i Lecha Poznań. Raków Częstochowa w pierwszym starciu drugiej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów wygrał 3:2 z Karabachem po szalonym widowisku. Kibice mistrza Polski przeżyli istny emocjonalny rollercoaster. Po 71. minutach gry cieszyli się z dwubramkowego prowadzenia dzięki pomocy swoich rywali, którzy popełniali karygodne błędy w defensywie. Jednak radość trwała krótko, bo w 75. minucie było już 2:2. Bohaterem drużyny spod Jasnej Góry był jej nowy nabytek, Sonny Kittel, który ostatecznie w doliczonym czasie gry zapewnił “Medalikom” skromną, ale cenną zaliczkę przed rewanżem.

Drużyny, które do nas przyjeżdżały, po 45 minutach najchętniej zeszłyby z boiska. Pogoda mocno doskwiera, piłkarze Karabachu mają to na co dzień, dzięki czemu są przyzwyczajemi do tych warunków – mówił Jakub Rzeźniczak, były zawodnik Karabachu, cytowany przez przegladsportowy.onet.pl. Z jednej strony takie temperatury nie powinny nikogo specjalnie dziwić, z drugiej strony ma chodzić o wysoką wilgotność powietrza. W związku z takimi warunkami pogodowymi piłkarze mogli liczyć na dodatkową przerwę na picie. Trener Rakowa Częstochowa Dawid Szwarga zapowiada przed rewanżowym meczem w eliminacjach Ligi Mistrzów z Karabachem Agdam, że Medaliki nie przyjechały do Azerbejdżanu bronić wyniku, a odnieść kolejne zwycięstwo. – Spotkają się dwie równorzędne drużyny. Jesteśmy zadowoleni, że po raz pierwszy od początku sezonu byliśmy w stanie przepracować w pełni cały mikrocykl przygotowań. Przyjechaliśmy tutaj walczyć o wygraną. To jest nasz cel numer jeden – zapowiedział Szwarga na przedmeczowej konferencji prasowej.

Sytuacja kadrowa

Raków dokonał dwóch zmian w porównaniu z pierwszym starciem w Częstochowie. W wyjściowym składzie znalazło się miejsce dla Johna Yeboaha oraz Gustava Berggrena, ustąpić je musieli Ben Lederman oraz Vladyslav Kochergin. Z kolei Karabach przystąpił do rywalizacji bez żadnych zmian.

Karabach nie narzucił morderczego tempa

Baku Olympic Stadium, czyli stadion, na którym rozgrywał się środowy dwumecz pomiędzy Rakowem a Karabachem nie przyciągnął tłumu ludzi. Trybuny wręcz świeciły pustkami. Obie ekipy rozpoczęły zmaganie dość ostrożnie po pierwszym gwizdku rozjemcy dzisiejszego meczu, Svena Jablonskiego. Raków rozsądnie przesuwał się na całej szerokości boiska i blokował odpowiednie strefy. W pierwszym kwadransie gra podopiecznych Dawida Szwargi była momentami nerwowa i ryzykowna. Mowa tu o nierozważnych podaniach w linii defensywnej. Jeszcze przed potyczką niektóre z mediów apelowały do Vladana Kovacevicia o nierozgrywanie piłki od tyłu. Karabach mimo niekorzystnej sytuacji, w jakiej się znajdował, nie narzucił morderczego tempa. W 31. minucie “Medaliki” musiały przeprowadzić pierwszą wymuszoną zmianę. W miejsce Yeboaha pojawił się Nowak. Po pierwszej połowie statystyki były po stronie azerskiej drużyny. Posiadanie piłki? 64 procent do 36. Sytuacje bramkowe? Dwie do jednej. Jednak, to ekipa spod Jasnej Góry po pierwszej odsłonie wygrywała w najważniejszej z nich – czyli utrzymała wynik z poprzedniego spotkania.

Wielkie nerwy w drugiej połowie

Tuż po zmianie stron gospodarze oddali bardzo groźny strzał na bramkę strzeżoną przez Vladana Kovacevicia, ale Bośniak stanął na wysokości zadania. “Medaliki” kapitalnie odpowiedziały na próbę swoich rywali. W 52. minucie Fran Tudor dał prowadzenie swojej drużynie. 27-letni Chorwat najpierw ograł swojego przeciwnika, a następnie huknął z prawej strony na dłuższy słupek i stojący między słupkami, Mahammadaliyev, musiał skapitulować. “Medaliki” podobnie, jak w Częstochowie – z prowadzenia cieszył się bardzo krótko… Redon Xhixha przywrócił Karabach do gry po niespełna ośmiu minutach gry. W 60. minucie Xhixha po precyzyjnym strzele z pola karnego pokonał Kovacevicia. Po około 120 sekundach powinien nawet wyjść na prowadzenie, ale golkiper Rakowa zachował się fantastycznie. Kolejne ostrzeżenie “Medaliki” otrzymały w 75. minucie, kiedy niepilnowany Marko Janković otrzymał podanie w polu karnym Rakowa i trafił w słupek… W ostatnim kwadranise gry goście postawili na grę defensywną i rozpaczliwie się bronili. Ostatecznie, Raków przetrwał ciężką końcówkę i zremisował 1:1 w rewanżowym starciu. W dwumeczu “Medaliki” wygrały 4:3 i awansowały do trzeciej rundy el. Ligi Mistrzów.

Rywalem Rakowa Częstochowa w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów będzie cypryjski Aris Limassol, który w rewanżowym meczu pokonał BATE Borysów 5:3, a w dwumeczu zmiażdżył rywali aż 11:5. Mecze trzeciej rundy eliminacji LM odbędą się w dniach 8-9 i 15 sierpnia.

02.08.2023 rok, druga runda eliminacji do Ligi Mistrzów, Baku Olympic Stadium (Baku)

Karabach Agdam – Raków Częstochowa 1:1 (0:0)

Fran Tudor 52′ – Redon Xhixha 60′

Karabach Agdam: Mahammadaliyev – Bayramov, Mustafazada, Medina, Cafarquliyev (Diakhaby 79′) – Romao, Janković, Leandro Andrade (Akhundzade 82′), Benzia (Juninho 70′), Zoubir – Xhixha (Keyta 70′)

Raków Częstochowa: Kovacević – Racovitan, Arsenić, Svarnas – Tudor (Sorescu 82′), Papanikolaou, Berggren, Silva – Cebula (Kittel 61′), Zwoliński (Piasecki 46′), Yeboah (Nowak 31′ – Kochergin 61′)

Sędzia: Sven Jablonski (Niemcy)

Żółte kartki: Medina, Gurbanov, Janković – Silva, Kovacević

Pierwszy mecz: 2:3

Awans: Raków Częstochowa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x