El. MŚ: Jak trwoga to do Lewandowskiego

Robert Lewandowski

Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek, Polska - Izrael / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Miało pójść łatwo i przyjemnie. Ostatecznie Polska pokonała Andorę 3:0 w drugim meczu eliminacji Mistrzostw Świata. Ale długo szukaliśmy sposobu na pokonanie golkipera rywali…

Biało-czerwoni do niedzielnego meczu podchodzili po remisie z Węgrami 3:3, a z tyłu głowy pamiętali o środowym spotkaniu z Anglią. Z kolei Andora na otwarcie eliminacji przegrała z Albanią 0:1. Wydawało się zatem, że wygrana na stadionie Legii to obowiązek dla podopiecznych Paulo Sousa. Portugalski trener pozwolił sobie na kilka zmian w składzie, między innymi zaskakując i od pierwszych minut stawiając na ofensywne trio Robert Lewandowski – Arkadiusz Milik – Krzysztof Piątek.

Polska stworzyła sobie mnóstwo sytuacji podbramkowych. Można mówić z jednej strony o braku dokładności, z drugiej o odrobinie pecha. Na gola czekaliśmy do 30 minuty meczu. Wykorzystali jeden ze stałych fragmentów gry. Maciej Rybus znalazł Roberta Lewandowskiego, w polu karnym, ten mimo asysty defensorów rywali, precyzyjnie pokonał Ikera Alvareza. “Lewy” mógł jeszcze podwyższyć prowadzenie kilka minut później. Po dośrodkowaniu Piotra Zielińskiego futbolówka przeleciała nad Kamilem Piątkowskim oraz bramkarzem przyjezdnych. Bramka była już odsłonięta, ale Lewandowski nie trafił do niej instynktownym strzałem. Do przerwy było 1:0, można było mówić o sporym niedosycie.

Kolejne gole przyszły w drugiej połowie. W 55. minucie Kamil Jóźwiak dośrodkował do Lewandowskiego. Napastnik Bayernu na raty, ale ponownie pokonał Ikera.

Sousa uznał, że wynik jest już na tyle korzystny, że może pozwolić zagrać między innymi Kamilowi Grosickiemu, Karolowi Świderskiemu, Kacprowi Kozłowskiemu czy Przemysławowi Płachecie. Po godzinie gry murawę opuścił Lewy. Polska już chyba czekała głównie na ostatni gwizdek. Dopiero w końcówce debiutanckie trafienie w reprezentacji zaliczył Świderski. I tym razem akcja Polski naprawdę mogła się podobać, co ważniejsze autorstwa rezerwowych. Rozpoczął młody Kozłowski, zagrywając do Grosickiego. Ten dośrodkował na Świderskiego. On nie miał większych problemów ze strzeleniem i ustaleniem wyniku na 3:0.

Ciężko było szukać jakichkolwiek okazji ze strony Andory. Rywale wyraźnie nastawili się na przeszkadzanie. Taki typowy mecz do odhaczenia. Oczywiście najważniejsze są pierwsze trzy punkty w tych eliminacjach.


28.03.2021, godz. 20.45 Eliminacje do Mistrzostw Świata

Polska – Andora (1:0)

Lewandowski 30′, 55′, Świderski 88′

Polska: Szczęsny – Bereszynski (60. Dawidowicz), Glik, Piątkowski, Rybus (60. Grosicki) – Jóźwiak, Krychowiak, P. Zieliński (73. Kozłowski) – Milik (60. Płacheta) – Lewandowski (C) (63. Świderski), K. Piątek.

Andora: Álvarez – San Nicolás, Ch. García, E. García, Alavedra – Pujol (C) (58. Aláez), Rebés (87. M. Vieira), Vales, Marc García (58. Cervós) – Aarón Sánchez (87. L. San Nicolás), C. Martínez (74. A. Martínez).

Żółte kartki: 13. Ch. García (ANR), 90+3. Aláez (ANR)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.