“Ej, Papszun! Płacz”. Josue drwi ze szkoleniowca Rakowa Częstochowa

Josue

Shutterstock/Mikołaj Barbanell

Legia Warszawa wygrała w wielkim finale Fortuna Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa po rzutach karnych. Jednak triumf “Wojskowych” zszedł na drugi plan przez ciągłe sprzeczki pomiędzy obiema ekipami. Oliwy do ognia dodał Josue, który w nieładny spoób zakpił ze szkoleniowca “Medalików”.

Sędzia Piotr Lasyk pokazał aż osiem żółtych i jedną czerwoną kartkę drużynie ze stolicy Polski. Z kolei zespół z południa Polski został ukarany pięcioma żółtymi kartonikami. Napięta atmosfera nie uspokoiła się po decydującej obronie rzutu karnego przez Kacpra Tobiasza.

Dużo kontrowersji wywołało zachowanie Filipa Mladenovicia, który spoliczkował dwóch swoich rywali. Na konferencji prasowej Marek Papszun grzmiał – Mladenović uderzył Silvę. Ja bym się wstydził, gdybym miał takiego zawodnika w swoim zespole. Nie bije się ludzi. Na szczęście ja takich graczy nie mam w swoich szeregach – powiedział dosadnie Papszun.

“Ej Papszun! Płacz”

Innym zawodnikiem Legii Warszawa, który nie wytrzymał ciśnienia był Josue. 32-letni portugalski pomocnik zakpił z Marka Papszuna podczas transmisji na żywo prowadzonej przez Artura Jędrzejczyka w mediach społecznościowych.

W pewnym momencie cieszący się z triumfu swojej drużyny, kapitan Legii Warszawa, Josue, powiedział w języku angielskim zdanie – Ej Papszun! Płasz. Słowa Portugalczyka były transmitowane na żywo na profilu społecznościowym Artura Jędrzejczyka. Autor nagrania całą sytuację skwitował śmiechem. Marek Papszun nie miał szansy skomentować zachowania Josue.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x