Andrzej Iwan: Nie wiem, czy straszenie sądem dziennikarza jest dobrym ruchem

Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

– Nie wiem, czy straszenie sądem dziennikarza Szymona Jadczaka, a nawet wytoczenie mu sprawy, jest dobrym ruchem? Mam na myśli wizerunek trenera – uważa Andrzej Iwan w czwartkowym wydaniu “Przeglądu Sportowego”.

Czesław Michniewicz musi zmierzyć się z zarzutami o kontakty z Ryszardem F. ps. Fryzjer. Selekcjoner nie jest skory do wyjaśnień. Jego liczne kontakty z szefem piłkarskiej mafii są faktem, a przybliżenie całej sprawy zajął się dziennikarz “Wirtualnej Polski “, Szymon Jadczak.

Dopóki sam nie przerwie tego trener, to temat z pewnością będzie wracać do czasu mistrzostw świata w Katarze, a rywale mogą “podszczypywać”. – Nie wiem, czy straszenie sądem dziennikarza Szymona Jadczaka, a nawet wytoczenie mu sprawy, jest dobrym ruchem? Mam na myśli wizerunek trenera. Proces może mu zaszkodzić – myśli Iwan, uczestnik MŚ w 1978 r. oraz srebrny medalista mundialu 1982 r. w Hiszpanii.

Michniewicz po głośnym artykule w “WP”, postanowił skierować akt oskarżenia przeciwko Jadczakowi. Chodzi o zniesławienie z artykułu 212 Kodeksu karnego. – W majestacie prawa selekcjoner jest osobą niewinną. Ale też nie  można zabronić dziennikarzowi zadawania pytań i chęci wyjaśnienia wątpliwości z przeszłości najważniejszego trenera piłkarskiego w kraju. Jak to się stało, że odbył kilkaset rozmów z „Fryzjerem”? Nie ma co się czarować, wielu, a może i większość uważa, że nie były to kurtuazyjne rozmowy – podkreśla.

Czy proces zaszkodzi reprezentacji Polski? Kolejne zgrupowanie biało-czerwonych we wrześniu. W ramach Ligi Europy zagramy z Holandią oraz Walią.

źródło: Przegląd Sportowy /

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x