Znicz Pruszków wskakuje na podium II ligi

Źródło: PZPN

Znicz Pruszków pokonał w derbach 1:0 Polonię Warszawa i awansował na trzecią pozycję w tabeli eWinner II ligi. W innych spotkaniach Motor Lublin okazał się lepszy od KS-u 1925 Kalisz, a derby Warmii i Mazur zakończyły się bezbramkowym remisem.

Znicz wskakuje na podium

Znicz Pruszków uczciwie zapracował na miano rewelacji początku roku w eWinner II lidze. Po zdecydowanych zwycięstwach z Kotwicą Kołobrzeg (3:1) i rezerwami Zagłębia Lubin (5:1) tym razem podopiecznym Mariusza Misiury przytrafiła się dużo skromniejsza, ale bardzo prestiżowa wygrana nad Polonią Warszawa.

Do wskoczenia na ligowe podium Zniczowi wystarczyła jedna bramka. W 32. minucie próbę zagrania piłki we własne pole karne próbował zastopować Michał Grudniewski. Po przeciętym przez niego podaniu futbolówka trafiła jednak pod nogi Shumy Nagamatsu. Zmagający się w trakcie sezonu z pewnymi problemami zdrowotnymi Japończyk popisał się precyzyjnym strzałem z okolic 20 metra, którego Jakub Lemanowicz nie zdołał sparować.

Polonia ma w tym spotkaniu czego żałować. Goście nie odstawali od swojego rywala, a momentami nawet dominowali nad nim. Nie dało to jednak zdobyczy punktowej. Na domiar złego tuż przed przerwą boisko z powodu urazu opuścił podstawowy zawodnik Polonii Michał Bajdur. Po przerwie w szeregach gości zadebiutował sprowadzony z rumuńskiej drugiej ligi Paweł Tomczyk. Jednak i mistrz Polski z 2019 roku nie potrafił znaleźć recepty na dobrze dysponowanego Miłosza Mleczkę.

Derby Warmii i Mazur bez bramek

Pomimo mroźnej armii derby Warmii i Mazur były całkiem ciekawym widowiskiem. Pod bramką Olimpii zakotłowało się już w 7. minucie. Ostatecznie futbolówkę dosłownie z linii bramkowej wybijał Łukasz Sarnowski. Jak pokazały powtórki, Stomil był w tamtej sytuacji dosłownie o włos od objęcia prowadzenia. W dalszej części pierwszej połowy Andrzej Witan skutecznie utrudniał życie rywalom. Szczególnie warta uwagi była interwencja po strzale z rzutu wolnego Macieja Spychały.

Olimpia wcale nie zamierzała być gorsza od lokalnego rywala. Jak zwykle aktywny był Jan Sienkiewicz. Białoruski pomocnik w 16. minucie próbował niesygnalizowanym strzałem z okolic 16 metra zaskoczyć Jakuba Mądrzyka. Bramkarz Stomilu świetnie ustawił się tuż przed przerwą, gdy po zagraniu Sienkiewicza w sytuacji sam na sam z Mądrzykiem znalazł się Jakub Branecki.

Po przerwie obraz gry znacznie się nie zmienił. W dalszym ciągu z dobrej strony pokazywali się obaj bramkarze. Mądrzyk w 61. minucie świetnie zachował się interweniując w dobrej sytuacji dla Mariusza Gabrycha. W 82. minucie szybkiej kontry Olimpii i dobrego dogrania Arona Stasiaka nie wykończył Sienkiewicz.

Ostatecznie w Olsztynie kibice bramek nie uświadczyli. Minimalnie bardziej zadowoleni z tego rozstrzygnięciu mogą być w Elblągu. Stomil w przypadku wygranej mógł zrównać się punktami z trzecim Zniczem i czwartą Polonią.

Motor dojeżdża do strefy barażowej

Motor Lublin w ostatnich tygodniach był na ustach wszystkich śledzących polską piłkę. Nie miało to zbyt wiele wspólnego ze sportem. Gonçalo Feio po obronieniu stanowiska trenera odniósł wraz z Motorem trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu. Tym razem pokonany został jeden z lepszych przeciwników w II lidze. KKS 1925 Kalisz zajmuje aktualnie pozycję wicelidera, a w kwietniu zmierzy się w półfinale Pucharu Polski z Legią Warszawa.

Przeciwko Górnikowi Polkowice Motor strzelał trzykrotnie. W starciu z GKS-em Jastrzębie potrzebne były dwa gole. Dzisiaj wystarczyło już tylko jedno trafienie. W 38. minucie bierność rywala wykorzystał Kacper Wełniak. Napastnik Motoru pokonując Macieja Krakowiaka zanotował drugie trafienie w barwach nowego klubu, do którego zimą został wypożyczony z Podbeskidzia Bielsko-Biała.

KKS 1925 Kalisz w tym roku zdołał w lidze już wygrać, zremisować oraz przegrać. Brak większej stabilizacji nie pozbawił ich jednak pozycji wicelidera. Minus jest taki, że w przypadku jutrzejszej wygranej z Wisłą Puławy pierwsza w tabeli Kotwica Kołobrzeg odjedzie kaliszanom na pięć punktów. Motor natomiast zbliżył się do strefy barażowej już tylko na trzy punkty.

Jastrzębie wygrało z Siarką i śniegiem

Nudy do przerwy, odjazd GKS-u Jastrzębie w drugiej połowie. Tak w skrócie można opisać mecz GKS-u z Siarką Tarnobrzeg, który był opóźniony o 45 minut z powodu intensywnych opadów śniegu. Do przerwy odnotować można było w sumie tylko niecelny strzał zza pola karnego Ricardo Vaza, a po drugiej stronie boiska strzał w słupek Alana Lubaskiego. Na początku drugiej połowy jednak zawodnicy wzięli się do roboty.

W 49. minucie dobrze dysponowany tego dnia Kacper Zych ubiegł Marcina Stefanika i wystawił futbolówkę Danielowi Stanclikowi. Napastnik GKS-u strzelił swojego dziesiątego gola w tym sezonie. Nie minęły jednak trzy minuty, a po wrzutce Bartosza Sulkowskiego wyrównał Iván Agudo.

Na boisku odznaczała się jednak przewaga GKS-u. W przeciągu trzech minut Wojciech Muzyk popisał się dwiema dobrymi interwencjami po uderzeniach Stanclika, który wyraźnie miał chrapkę na kolejne trafienia. W pojedynkach z Dariuszem Kamińskim bramkarz Siarki nie miał jednak szans. Występujący na prawym skrzydle 24-latek w 77. i 85. minucie precyzyjnie wykończył dwa dogrania z lewej strony boiska. GKS kończy passę sześciu porażek z rzędu i odskakuje od strefy spadkowej na cztery punkty.

Radunia wreszcie skuteczna

Przełamała się również Radunia Stężyca. Prowadzony od początku roku przez Ukraińca Ostapa Markewycza w dwóch pierwszych spotkaniach ligowych w 2023 roku zdobył tylko jeden punkt, nie strzelając ani jednego gola. Idąc dalej, zespół z północy kraju po raz ostatni więcej niż jednego gola w meczu ligowym strzelił 29 października, w przegranym 2:3 wyjazdowym spotkaniu ze Stomilem Olsztyn.

Radunia niebezpiecznie zbliżyła się do strefy spadkowej, od której jak najdalej chce się trzymać też Hutnik Kraków. Krakowianie od początku roku spisują się bardzo przyzwoicie, jednak w pierwszym domowym meczu to nie wystarczyło. Być może wpływ na ich postawę miał brak kibiców. Jest to pokłosiem kary za odpalenie środków pirotechnicznych w jesiennym spotkaniu z Wisłą Puławy.

Królem pierwszej połowy okazał się Mateusz Kuzimski. Napastnik Raduni w przeciągu czterech minut dwukrotnie pokonał Adama Wilka wykorzystując w pierwszej sytuacji stratę rywala, a w drugiej prostopadłe podanie autorstwa Jana Furmana. W końcówce Hutnikowi nadzieje dał Marcin Wróbel, który notuje kapitalne wejście do II ligi. Sprowadzony z Rekordu Bielsko-Biała napastnik strzelił gola w trzecim kolejnym spotkaniu ligowym. Celny strzał głową dał Hutnikowi jedynie honorowe trafienie. W ostatniej akcji meczu kropkę nad i po podaniu Kuzimskiego postawił Bartosz Zynek. Dzięki tej wygranej Radunia zyskała trzy punkty przewagi nad Hutnikiem, który plasuje się obecnie na pierwszej z lokat oznaczających relegację do III ligi.

Garbarnia przełamała wyjazdowe fatum

Początek roku z pewnością musiał zmartwić nielicznych, ale fanatycznych sympatyków Garbarni Kraków. Jeden punkt i ostatnie miejsce w tabeli nie napawało optymizmem. Po 30 minutach starcia we Wrocławiu optymistów było pewnie jeszcze mniej. Śląsk II po golu z rzutu karnego Przemysława Bargiela i czwartym trafieniu w II lidze Patryka Szwedzika prowadził już 2:0 i wydawał się być swego.

Garbarnia pokazała jednak nie lada determinację. Po szybkiej kontrze, jeszcze przed przerwą kontaktową bramkę dla gości strzelił Patryk Mularczyk. Po przerwie Śląsk podobnie jak w pierwszej połowie zdawał się kontrolować wydarzenia na boisku. Wrocławianie strzelili nawet trzeciego gola. Piotr Szypuła nie uznał jednak trafienia Łukasza Gerstensteina z 59. minuty dopatrując się faulu na Xavierze Dziekońskim.

Zespołowi prowadzonemu przez Macieja Musiała wystarczyły tylko trzy minuty, by pognębić rywala i zepchnąć go na ostatnią pozycję w tabeli. W 66. minucie brak opieki w polu karnym rywala wykorzystał Jakub Karbownik. Trzy minuty później dopiero pierwsze (!) wyjazdowe zwycięstwo Garbarni w tym sezonie dał Bartłomiej Mruk. Wypożyczony z Pogoni Szczecin defensor popisał się celną główką po dokładnym dograniu z rzutu wolnego.

Pogoń Siedlce wciąż niepokonana

Damian Nowak po raz kolejny w tym sezonie pokazał, że w pełni zasługuje na miano czołowego snajpera eWinner II ligi. Dzięki dzisiejszemu hat trickowi jego Pogoń Siedlce pokonała Górnika Polkowice, a sam 30-latek zbliżył się na jedno trafienie do przewodzącego klasyfikacji strzelców Macieja Firleja ze Znicza Pruszków.

Mecz ułożył się tak, że Górnik rozpoczął i zakończył strzelanie. Dobry początek spotkania w wykonaniu przyjezdnych zwieńczyło trafienie z bliska Rafała Karmelity. Zespół z Polkowic do przerwy mógł prowadzić jeszcze wyżej, jednak Macieja Kikolskiego pokonać nie potrafili m.in. Jewhenij Biłokiń, Jan Ciućka czy Arkadiusz Piech. Takich rozterek w sobotnie popołudnie nie miał Nowak. Napastnik Pogoni przed przerwą wyrównał głową po wrzutce Cezarego Bujalskiego.

Górnik na początek drugiej połowy ewidentnie nie dojechał. Osiem minut wystarczyło gospodarzom, by odskoczyć rywalowi na dwa trafienie. W 49. minucie Nowak wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Michała Czarnego na Bujalskim. Cztery minuty później 30-latek wykorzystał błąd rywala i skompletował hat trick. Dwa szybkie ciosy tuż po przerwie sprawiły, że goście długimi fragmentami nie potrafili przeciwstawić się rywalowi. Górnika ostatecznie stać było tylko na honorowe trafienie Czarnego z 80. minuty.

Udana passa Pogoni

Pogoń jest jedną z kilku drużyn niepokonanych w 2023 roku. Siedem punktów w trzech pierwszych spotkaniach w tym roku spowodowało awans podopiecznych Marka Saganowskiego na dziewiątą pozycję. W tym samym okresie Górnik przegrał wszystkie trzy mecze i aktualnie utrzymuje zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową. Początek roku uwydatnił problemy w defensywie Górnika, który w każdym z tych spotkań stracił po trzy gole.

Wyniki sobotnich spotkań 22. kolejki eWinner II ligi

Znicz Pruszków – Polonia Warszawa 1:0 (1:0)

Shuma Nagamatsu 32

Stomil Olsztyn – Olimpia Elbląg 0:0

KKS 1925 Kalisz – Motor Lublin 0:1 (0:1)

Kacper Wełniak 38

GKS Jastrzębie – Siarka Tarnobrzeg 3:1 (0:0)

Daniel Stanclik 49, Dariusz Kamiński 77, 85 – Iván Agudo 52

Hutnik Kraków – Radunia Stężyca 1:3 (0:2)

Marcin Wróbel 87 – Mateusz Kuzimski 29, 33, Bartosz Zynek 90

Śląsk II Wrocław – Garbarnia Kraków 2:3 (2:1)

Przemysław Bargiel 27 (karny), Patryk Szwedzik 31 – Patryk Mularczyk 42, Jakub Karbownik 66, Bartłomiej Mruk 69

Pogoń Siedlce – Górnik Polkowice 3:2 (1:1)

Damian Nowak 35, 49 (karny), 53 – Rafał Karmelita 29, Michał Czarny 80

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x