Włochy i…? Kto ma szansę wyjść z grupy A na EURO

Leonardo Bonucci / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Kto wyjdzie z grupy A na nadchodzących mistrzostwach Europy? Jest to jedno z trudniejszych pytań zadawanych sobie teraz przez sympatyków zakładów bukmacherskich. Reprezentacja Włoch raczej bez problemu powinna zająć pierwsze miejsce. Jednak walka między narodowymi drużynami Szwajcarii, Turcji i Walii może wzbudzić spore emocje wśród piłkarskich kibiców. Jedno jest pewne – podczas meczów tej grupy nikt nie będzie się nudzić.

Włochy na Euro 2020 przyjeżdżają jako jeden z faworytów. Nic zatem dziwnego, że nikt nie podaje w wątpliwość ich wyjścia z fazy grupowej. Jednak dalej przechodzą przynajmniej dwa zespoły. Zatem kto, obok reprezentacji Italii, ma szansę zameldować się do kolejnej fazy turnieju. Szwajcaria, ze składem piłkarzy z Bundesligi, Turcja z mistrzami Francji, czy może Walia dowodzona przez wracającego do formy Garetha Bale’a? Spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie, zagłębiając się w drogę, jaką wszystkie ekipy przeszły przed mistrzostwami, a także przypatrując się kadrom powołanym przez selekcjonerów.

Italia znowu silna

Reprezentacja Włoch nie przegrała ani jednego meczu podczas eliminacji do Euro. Co więcej, we wszystkich starciach stracili zaledwie cztery bramki, w tym czasie zdobywając  37. Chociaż przeciwnicy „Azzurrich” nie byli zbyt wymagający (w grupie J mierzyli się z: Finlandią, Grecją, Bośnią i Hercegowiną, Armenią oraz Liechtensteinem) to zespołowi prowadzonemu przez Roberto Manciniego nie można odebrać sukcesu, na który zapracowali.

Jeżeli chodzi o umiejętności, jakimi dysponują piłkarze z Półwyspu Apenińskiego, to doświadczyliśmy ich na własnej skórze, kiedy to nasza reprezentacja walczyła z Włochami w rozgrywkach Ligi Narodów. Jak pewnie wszyscy chcielibyśmy zapomnieć, jednym z mocniejszych aspektów ekipy z Italii jest środek pola. Tam pierwsze skrzypce gra aktualny mistrz Serie A – Nicolo Barella. Mimo 24 lat, w minionej kampanii był on podstawowym elementem zespołu Interu Mediolan, który sięgnął po scudetto. W pomocy wspierają go tacy piłkarze jak: jedna z większych gwiazd Sassuolo – Manuel Locatelli, kapitan Romy – Lorenzo Pellegrini, czy doświadczony Marco Verratti.

Taka mocna druga linia nie oznacza jednak, że reszta zespołu jest od niej słabsza. Oczywiście jak to bywa w narodowej drużynie Italii, w defensywie króluje stara gwardia. Mowa tu o zawodnikach pokroju Giorgio Chielliniego czy Leonardo Bonucciego, chociaż do składu powoli wchodzą młodsi piłkarze jak np. Allesandro Bastoni, albo Gianluca Mancini. Podobnie sytuacja przedstawia się w ataku, gdzie między Insignie a Immobile znajdziemy np. Federico Chiesę. Nie można jeszcze zapomnieć, że nawet jeżeli przeciwnicy już pojawią się w polu karnym drużyny z Półwyspu Apenińskiego, będzie na nich czekał golkiper, którego fanom calcio nie trzeba przedstawiać – Gianluigi Donnarumma.

Patrząc na ostatnie wyniki oraz skład „Azzurrich” nikogo nie powinno dziwić, że są oni faworytami do wygrania grupy A. Co prawda można spekulować o możliwych niespodziankach w meczach z Turcją czy Szwajcarią. Jednak patrząc realistycznie, jeżeli Włosi zdobędą mniej niż dziewięć punktów podczas pierwszej fazy turnieju, będzie to spore zaskoczenie.

Trudny do zauważenia faworyt?

Reprezentacja Turcji w eliminacjach do Euro zajęła drugie miejsce w grupie H, tracąc zaledwie dwa punkty do jednych z faworytów tegorocznych mistrzostw – Francji. Jednak ekipie „Les Bleus” ani razu podczas tych rozgrywek nie udało się pokonać zespołu prowadzonego przez Şenola Güneşa. Co więcej, narodowa drużyna Turcji podczas starcia w czerwcu 2019 roku wygrała 2:0 z zespołem złożonym z takich gwiazd jak: Kylian Mbappe, Paul Pogba czy Raphael Varane. Wyniki mogą napawać tureckich miłośników piłki nożnej nadzieją. Mimo tego należy pamiętać, że to zwycięstwo miało miejsce ponad dwa lata temu. W ostatnim czasie „Gwiazdy Półksiężyca” nadal potrafiły wygrywać spotkania, m.in.: z Holandią czy Norwegią, ale zdarzały się również potknięcia jak np. remis 3:3 z Łotwą.

Przez te wahania formy nie można określić, jak dokładnie narodowa drużyna Turcji poradzi sobie na nadchodzącym Euro. Jednak bez problemu można wskazać najpewniejsze elementy ekipy Şenola Güneşa. Wymienianie tych zawodników należy zacząć od trzech, świeżo upieczonych mistrzów Francji: Yusufa Yazicia, Zekiego Celika, oraz kapitana kadry – Buraka Yilmaza. Zwłaszcza dwóch ostatnich w znaczący sposób przyczyniło się do wielkiej piłkarskiej niespodzianki, jaką było zdobycie mistrzostwa Ligue 1 przez Lille OSC. Podczas Euro na boisku towarzyszyć im będą zawodnicy, którzy na co dzień również występują w najlepszych europejskich ligach. Można tutaj podać przykłady Ozana Kabaka i Caglara Soyuncu, grających w Premier League, czy Hakana Calhanoglu oraz Meriha Demirala zachwycających swoimi umiejętnościami kibiców calcio.

Przez to wyłania nam się faworyt do zajęcia drugiego miejsca w grupie. Jednak będzie to prawdopodobnie maksimum, jeżeli chodzi o możliwości reprezentacji Turcji na tych mistrzostwach. Chociaż kto wie? Może to właśnie Euro 2020 okaże się szczęśliwe dla „Gwiazd Półksiężyca”.

Reprezentacja z Bundesligi

Drużyna narodowa Szwajcarii na dostała się na mistrzostwa Europy, wygrywając grupę D podczas eliminacji. Jednak patrząc przez pryzmat poziomu rywali, z jakimi się mierzyli, entuzjazm zaczyna lekko przygasać. By zakwalifikować się na Euro, musieli pokonać narodowe drużyny: Danii, Irlandii, Gruzji i Gibraltaru. Można podnieść argument, że obecnie skład Duńczyków wygląda bardzo dobrze, przez co pierwsze miejsce w grupie należy zaliczyć do sporych sukcesów. Takowy głos ucichnie, jeżeli dowiemy się, że Szwajcarzy podczas eliminacji nie wygrali ani jednego starcia z ekipą „Lwów”. Mimo tego „Rossocrociati” w ostatnim czasie zdobyli kilka powodów do dumy. Chodzi tutaj głównie o remisy z Hiszpanią, oraz Niemcami. Nie zmienia to jednak faktu, że zespół prowadzony przez Vladimira Petkovicia nie ma za dużych szans na przejście do 1/8 finału i powtórzenia wyniku z 2016 roku.

https://www.youtube.com/watch?v=b2qg-C3cdLg

Większość piłkarzy powołanych na mistrzostwa w tym sezonie można było oglądać na boiskach Bundesligi. Z tego kontyngentu najlepiej prezentują się zawodnicy Borussii M’Gladbach, czyli: Yann Sommer, Nico Elvedi czy Denis Zakaria. Oczywiście w tym zestawieniu nie można zapomnieć o defensorze BVB – Manuelu Akanjiim. Jednak w całej reprezentacji brakuje kogoś, kto swoim poziomem przewyższałby kolegów z drużyny. Jak widzimy, można wytypować kilku dobrych piłkarzy, ale w składzie „Rossocrociatich” brakuje gwiazdy najwyższego światowego formatu.

Narodowa drużyna Szwajcarii tylko raz w historii swoich występów na Euro przeszła fazę grupową. Było to cztery lata temu, jednak ich przygoda zakończyła się już na 1/8 finału, kiedy to po serii rzutów karnych zostali wyeliminowanie przez „Biało-czerwonych”. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku mogą nie powtórzyć tego sukcesu.

Smoki, które jeszcze nie zioną ogniem

Podczas eliminacji reprezentacji Walii udało się zająć drugie miejsce w grupie E. Mierzyli się w niej  z: Chorwacją, Słowacją, Węgrami oraz Azerbejdżanem. Podopiecznym Ryana Giggsa udało się awansować o włos, bo różnica między drugim a trzecim miejscem w tej grupie wynosiła zaledwie jeden punkt. Zatem już sam start piłkarzy z wysp w mistrzostwach nie wydaje się przekonujący.

Mimo że podczas poprzednich Mistrzostw Europy Walia doszła aż do półfinału, trudno wpisać ich do grona faworytów. W 2016 roku cały futbolowy świat zaskoczyło ich zwycięstwo nad Belgami podczas ćwierćfinałowego starcia. Od tego czasu „Smoki” nie mogą poradzić sobie w starciach z piłkarskimi potęgami. Przegrywali m.in.: z Francją (3:0), czy nawet z wcześniej wymienioną Belgią (3:1). Chociaż reprezentacja Włoch dopiero powoli odzyskuje swoją dawną światłość, to bez zastanowienia można założyć, że mecz z narodową drużyną Italii będzie sporym wyzwaniem dla Walijczyków.

Oprócz Garetha Bale’a, który powoli odradza się w ekipie Tottenhamu, zespół prowadzony przez Ryana Giggsa może pochwalić się innymi utalentowanymi piłkarzami. Należy tutaj wspomnieć o zawodniku Manchesteru United – Danielu Jamesie. Były skrzydłowy Swansea City nie dostał w tym sezonie zbyt wielu szans na grę w koszulce „Czerwonych Diabłów”. Mimo tego przez swoją szybkość świetnie komponuje się z resztą napastników „Smoków”. Jednym z ze wspólników 23-latka w ataku jest Harry Wilson. Młody snajper Cardiff we właśnie zakończonej kampanii, w przeciągu 37-spotkań siedem razy wpisał się na listę strzelców. W tym czasie zaliczył również dwanaście asyst. Z walijskich drużyn imponować może również Connor Roberts. W sezonie 2020/2021 grał we wszystkich ligowych spotkaniach Championship, prawie wprowadzając zespół „Łabędzi” z powrotem do Premier League.

Mimo tego widać, że Walijczycy jakościowo odstają od reszty swoich grupowych rywali. Dlatego stwierdzenie, że najprawdopodobniej nie przejdą do kolejnego etapu na Euro, nie będzie wielkim zaskoczeniem.

***

Patrząc na te wszystkie informacje, ze sporą dozą pewności można umieścić ekipę Włoch na pierwszym miejscu w grupie. Drugą lokatę chciałoby się przydzielić Turcji, chociaż Szwajcaria może w tej kwestii sprawić niespodziankę. Jednak żadna z tych dwóch ekip, nawet jeżeli przejdzie do dalszej fazy mistrzostw, raczej nie osiągnie zbyt wielkiego sukcesu w tegorocznym turnieju. Według tego ostatnia powinna być drużyna narodowa Walii. Mimo sporych nadziei piłkarzy z wysp ich szansę na pokonanie rywali w walce do awansu wydają się dość nikłe. Zatem nie zostało nam już nic innego, jak tylko wyczekiwać z niecierpliwością meczu otwarcia Euro, w którym Turcja zmierzy się z reprezentacją Włoch.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x