Warta Poznań objawieniem Ekstraklasy

źródło: facebook.com/wartapoznan

Każdy sezon, szczególnie w Ekstraklasie, kreuje nowych bohaterów. Powiewem świeżości zawsze są beniaminkowie. W poprzednim sezonie kibice i eksperci byli zachwyceni grą Rakowa Częstochowa, który obecnie potwierdza, że awans nie był dziełem przypadku, tylko wdarli się przebojem do ligowej czołówki. Teraz uwagę przykuwa Warta Poznań. Nikt nie spodziewał się, że Poznaniacy tak dobrze wejdą w sezon. Skąd ich fenomen? Dlaczego skazywana na pożarcie drużyna usadowiła się w środku tabeli i ani przez moment nie musiała drżeć o ligowy byt?

Przede wszystkim trener

Piotr Tworek to nowe nazwisko na karuzeli trenerskiej. Objął on stery Zielonych przed sezonem 2019/2020 i z marszu awansował do Ekstraklasy. Warta, posiadająca bardzo skromne zasoby, nawet jak na warunki pierwszoligowe, zajęła 3. miejsce w lidze. Awans zapewniła sobie po barażach. Trener posiada pełną dowolność w kompletowaniu kadry i cieszy się zaufaniem zarówno zarządu, jak i zawodników.

Motywacja zza miedzy

Po wielu latach przerwy, kibice znów mogli obserwować derby Poznania. Warta co prawda przegrała oba mecze z Lechem, w obu z nich tracąc decydujące gole w ostatnich fragmentach meczów. Ale skąd ta motywacja? Z pewnością Zieloni zostali zmotywowani do dobrej gry też ze względu na bardzo dobrą grę Kolejorza w europejskich pucharach. Kolejnym motywatorem z obozu Lecha został Łukasz Trałka. Przychodził on do Warty, ponieważ chciał zostać w Poznaniu a forma fizyczna nie pozwalała na grę o mistrzostwo Polski. Jego transfer okazał się strzałem w sam środek tarczy. Trałka trzyma w ryzach środek pola a przy okazji pełni rolę mentora dla młodszych zawodników.

Szycie na miarę

Warta to książkowa odpowiedź na pytanie, jak zbudować dobrą drużynę, mając do dyspozycji ograniczone środki. Oprócz zawodników, którzy są w klubie od lat, jak Lis, Kieliba, Kiełb czy Janicki, w kadrze znajdują się także doświadczeni ligowcy, czyli wspomniany Trałka oraz Kupczak. Do tego dochodzą gracze sprawdzeni w niższych ligach (Kuzimski, Jakóbowski) czy szukający miejsca do odbudowy formy (Rybicki, Grzesik). Na ten moment nie obstawilibyśmy u bukmacherów nawet tych oferujących świetne bonusy na to, że ktoś z Warty pojedzie na Mistrzostwa Europy. Nie zaniedbano jednak kwestii obowiązkowego młodzieżowca w osobie stopera Ławniczaka oraz wypożyczając na rundę wiosenną Żurawskiego z Pogoni. Prawdziwą furorę zrobiły jednak transfery reprezentantów Finlandii – Ivanova i Słowacji – Zrelaka. Perełką okazuje się czasowy transfer przebojowego skrzydłowego Makany Baku, który znajdował się w kadrze Holstein Kiel. W 5 meczach zdobył już 3 bramki, dzięki czemu jest drugim najlepszym strzelcem Warty w tym sezonie.

Poznaniacy, na 8 kolejek przed końcem sezonu, zajmują 10. miejsce z 10-punktową przewagą nad ostatnią drużyną. Zakłady sportowe na utrzymanie Warty są już raczej nieopłacalne. Bardziej typowalibyśmy w awans Zielonych do europejskich pucharów. Ale najważniejszy jest fakt, że są oni zdecydowanie najlepszym beniaminkiem w tym sezonie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x