“Taka sytuacja zawsze jest niezręczna” – Michniewicz o Szabanowie

Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

– Mamy dwie koncepcje przed meczem ze Śląskiem. Zmiany jeden do jednego i szukania odpowiedzi na to, kto może zastąpić Luquinhasa i Martinsa – mówił szkoleniowiec Legii Warszawa, Czesław Michniewicz przed meczem ze Śląskiem Wrocław.

To trudny tydzień dla stołecznych. Odpadli w ćwierćfinale Pucharu Polski, przegrywając z Piastem Gliwice. Szybko czeka ich konfrontacja ligowa.

Ten rezultat bardzo mnie martwi. Cały czas o tym rozmyślam. Straciliśmy szansę na finał, a w tym finale walkę o trofeum. Niestety, przegraliśmy mecz, w którym stwarzaliśmy sobie wiele okazji i byliśmy stroną przeważającą. Wynik martwi, ale jest wiele akcji, które się powtarzają. Gramy w podobny sposób i to musi w końcu zaprocentować. Zdarzył nam się jeden mecz z Wisłą Płock, w którym byliśmy skuteczni i zdobyliśmy pięć bramek. Myślę, że w spotkaniu z Piastem śmiało mogliśmy strzelić cztery bramki i wszyscy bylibyśmy zadowoleni. Skuteczność to nasz największy problem – przyznał Michniewicz.

Podczas konferencji prasowej nie zabrakło także tematu Artema Szabanowa.

Ładny gest Badii, to mi się nasuwa na myśl. Zawsze jest to dobrze odbierane, gdy zwycięzca pociesza przegranego. Nie chcę jednak okazywania takiego niezadowolenia, nawet kiedy popełniasz błąd. Będziemy na ten temat rozmawiać z Shabanovem. Nie mówię, że zrobił coś złego, ale taka sytuacja zawsze jest niezręczna. Część zawodników zeszła do szatni i nie wiedziała co się dzieje. Ja dowiedziałem się o tym idąc na konferencję. Rozumiem niezadowolenie piłkarza i po części jego kajanie się, po którym wnioskuje, że bardzo mu zależy. Na przyszłość będą rozmawiał z zawodnikami, żeby takich rzeczy nie robić. Nie potrzebujemy takiego teatru. Po Shabanovie już wcześniej było widać ogromne załamanie. Straciliśmy bramkę, zaczynamy grę od środka, a nasz obrońca nie jest gotowy do kontynuacji gry. Krzyczałem do niego z ławki, ale widać było, że strasznie to przeżył. Będziemy z nim o tym rozmawiać. Nie można w ten sposób okazywać słabości przeciwnikowi. – stwierdził Michniewicz.

Legia zagra ze Śląskiem w niedzielę, 7 marca we Wrocławiu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x