Sampdoria Genua ’92 – Co robią dzisiaj?

the42.ie

Wielu z nas, przysłowiowych państwa Kowalskich szuka pracy, która dałaby im poczucie stabilizacji i godnego życia. Wydaje się, że piłkarze nie mają z tym problemu, ponieważ zarabiają grube miliony kopiąc piłkę. Nikt z nas nie zastanawia się jednak nad tym, co tacy ludzie mogą robić po zakończeniu kariery. Niektórzy biorą się za rolę trenerów, dyrektorów sportowych, czy agentów piłkarskich. Jednym wychodzi to lepiej, a innym niekoniecznie dobrze. Pragnę prześledzić w tym artykule losy wielkiej Sampdorii Genua, która na początku lat 90. walczyła na równi z Barceloną, prowadzoną przez Johanna Cruyffa. 

Zanim dojdę do opisywania losów poszczególnych piłkarzy, należy przypomnieć, kto w tym finale Pucharu Europy w ogóle zagrał. Drużynę “Sampy” prowadził wówczas Vujadin Boskov, który na starym Wembley, arenie tamtego finału miał do dyspozycji takich piłkarzy, jak: Gianluca Pagliuca, Moreno Mannini, Marco Lanna, Pietro Vierchowod, Srecko Katanec, Attilio Lombardo, Fausto Pari, Toninho Cerezo, Ivano Bonetti, czy wreszcie dwójka legendarnych włoskich napastników-  Vialli i Mancini. Różne drogi obrali Ci zawodnicy, jednak najczęściej zostawali oni trenerami.

Taki kierunek przyjęli choćby Roberto Mancini, były trener choćby Interu Mediolan, czy Manchesteru City, Gianluca Vialli, który pod koniec XX wieku pełnił rolę grającego menedżera Chelsea Londyn, czy również obecny selekcjoner reprezentacji Słowenii, Srecko Katanec. Podobnie postąpił Gianluca Pagliuca, który do 2007 roku był czynnym piłkarzem, by w końcu usiąść na ławce trenerskiej. Nie inaczej zachował się Attilio Lombardo, który znajdował pracę w roli trenera zazwyczaj jako asystent, albo pierwszy trener w niższych ligach włoskich.

Szkoleniowcami zostali również Toninho, Ivano Bonetti i Pietro Vierchowod. W innym kierunku niż większość kolegów z wielkiej wówczas Sampdorii obrał Fausto Pari, który został agentem piłkarskim. Reprezentuje on aktualnie interesy obrońcy Manchesteru United, Matteo Darmian. Widać tu wyraźnie to, co najczęściej lubią robić piłkarze po karierze piłkarskiej, co jest coraz bardziej popularne. Obecne jest to we wszystkich wielkich firmach europejskiego futbolu, również w Polsce, gdzie zawodnicy chcą szkolić swoich następców. Czy im to wychodzi? Pozostawię to ocenie czytelników.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x