Remis Realu i przegrana walka o mistrzostwo!

 W najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu 36 kolejki hiszpańskiej Primera Division Real Madryt zremisował z Valencią 2:2, choć w pierwszej połowie przegrywał już 0:2. Spotkanie nie rozczarowało wszystkich kibiców.

Już od początku meczu można było zauważyć, jak bardzo Królewskim zależy na zmazaniu plamy z Turynu. Grali uważnie w obronie, dobrze w ofensywie, lecz brakowało ich w środku pola. Pierwszą groźną sytuację miał jednak Paco Alcacer, ale w sytuacji sam na sam przeniósł piłkę nad bramką strzeżoną przez Ikera Casillasa. Świetną okazję Real miał z rzutu wolnego, lecz Gareth Bale trafił w spojenie bramki Nietoperzy. W 18 minucie po dobrze wykonanym rzucie rożnym w poprzeczkę trafił Ronaldo, a w minucie 19 zdarzyło się coś, czego nie oczekiwali kibice Blancos. Dobrą kontrę lewą stroną przeprowadzili gracze Valencii, a Alcacer wykorzystał dobrą centrę Gay’i i bez problemu umieścił piłkę w siatce. To komplikowało sytuacje Królewskich, którzy by pozostać w walce o mistrzostwo, musieli na swoim obiekcie zainkasować komplet punktów. W 25 minucie musiała nastąpić zmiana, ponieważ drobnego urazu mięśnia czworogłowego nabawił się Toni Kroos, którego zastąpił Asier Illaramendi. W tej samej minucie, po dobrym wykonaniu rzutu wolnego znów trafili goście, tym razem najwyżej wyskoczył Javi Fuego , który dobrze skierował piłkę głową. Real grał nieporadnie w środku pola, w którym rządziła Valencia. Bramkarz gości, Diego Alves świetnie radził sobie na lini. Obronił bardzo groźny strzał Bale zza pola karnego, a także sprzyjały mu chyba dzisiaj siły wyższe, bo w kolejnej akcji Chicharito trafił w słupek. Już w doliczonym czasie gry przewinił Gaya, a to przewinienie miało miejsce w polu karnym. Diego alves wybronił 4 jedenastkę w sezonie, a CR7 nie wykorzystał nawet takiej sytuacji. Real był w pierwszej połowie po prostu bezradny.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków królewskich, którzy nie opuszczali praktycznie pola karnego Diego Alvesa. Real próbował, ale swietnie w bramce spisywał się goalkeeper. 56 minuta i Pepe najlepiej odnalazł się po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i głową trafił bramkę kontaktową. Real wrócił do gry.

Dwie stuprocentowe sytuacje miał wprowadzony w drugiej połowie Alvaro Negredo, lecz obie zmarnował w dziecinny sposób. Po rzucie wolnym znakomitą sytuację miał Sergio Ramos, ale jeszcze lepiej zachował się goalkeeper drużyny gości, który fenomenalnie po raz kolejny zatrzymał gracza Realu. Blancos cały czas naciskali gości, aż w końcu nadeszła 84 minuta i w końcu sposób na bardzo dobrego dzisiaj Diego Alvesa i obronę Nietoperzy znalazł Isco, który ładnym strzałem pokonał bramkarza. Remis nadal nie urządzał Realu, który musiał wygrać, by myśleć jeszcze o mistrzostwie. Sędzia doliczył aż 5 minut, co spotkało się z dużym aplauzem kibiców Królewskich, którzy liczyli na remontadę. W 5 minucie doliczonego czasu gry do bramki trafił Pepe, lecz niestety dla kibiców Blancos sędzia dopatrzył się faulu obrońcy Realu. Po tej sytuacji mecz się zakończył.

Real w tym spotkaniu dogonił Valencie, mecz tylko zremisował, lecz pokazał, że umie walczyć, potrafi odrobić nawet 2 bramki straty, co jest bardzo ważne przed rewanżem z Juventusem w półfinale LM. W pierwszej połowie, prócz świetnej gry Valencia miała również ogromne szczęście, ale prowadziła zasłużenie. Druga połowa to koncertowa gra Królewskich i bardzo dobre kontry graczy Nuno. Valencia może być zadowolona z tego remisu, ponieważ każdy punkt przybliża ją do zajęcia 4 miejsca w lidze, na którym bardzo jej zależy. Real chyba pogrzebał swoje szanse na mistrzostwo, ponieważ traci do lidera już 4 punkty, a Barca musiałaby stracić punkty i z Deportivo i z Atletico, a na to się nie zanosi.

Real Madryt – Valencia CF 2:2 (0:2)
0:1 Alcacer 20′
0:2 Fuego 26′
1:2 Pepe 56′
2:2 Isco 88′

Żółte kartki: Arbeloa, Chicharito, Pepe, Ramos (Real Madryt); Gaya, Otamendi, Andre Gomes, Parejo (Valencia)

Real Madryt:  Casillas; Arbeloa (Carvajal 46′), Pepe, Ramos, Coentrao (Marcelo 46′); Kroos (Illarramendi 25′), Isco, James; Ronaldo, Bale, Chicharito

Valencia: D. Alves; Barragán, Mustafi, Otamendi, Gayà; Javi Fuego, André Gomes (De Paul 78′), Parejo; Feghouli, Piatti (Orban 90′), Alcácer(Negredo 69′)

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x