Puchar Króla: Sevilla pewnie pokonuje Granadę!

W pierwszym dzisiejszym meczu w ramach Pucharu Króla, na Los Carmenes zmierzyły się zespoły Granady i Sevilli. Gospodarze spotkania pogrążeni są w głębokim, ligowym kryzysie. Ostatni raz zwycięsko schodzili z boiska we wrześniu. Dodatkowo w 17 kolejkach zdobyli zaledwie 10 bramek. Z kolei podopieczni Unaia Emery’ego radzą sobie dużo lepiej w lidze. O ostatnim zwycięskim meczu z Celtą Vigo, powinni jednak szybko zapomnieć, bo ich gra nie napawała optymizmem.

Sevilla spotkanie wygrała 2-1, choć ostateczny wynik mógł być dużo okazalszy.

Przed meczem minutą ciszy uczczono Luisa Oreuzabala, zwanego “Chikito”. Ten świetny argentyński napastnik występował w Granadzie w latach 1974-77.

Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla przyjezdnych. Sevilla już w 3 minucie blisko była zdobycia pierwszej bramki. W pole karne wbiegł Gerard Deulofeu i uderzył w poprzeczkę. Chwilę później w 7 minucie Ever Banega zabawił się z obrońcami Granady, niemiłosiernie ich kiwając i wyłożył piłkę Vitolo, który znalazł się sam na sam z Roberto. Sędzia odgwizdał jednak spalonego.

W 11 minucie duet Isaac – Riki przeprowadził szybką kontrę, ale ten drugi, fatalnie skiksował i tym samym zaprzepaścił świetną okazję.

W 13 minucie świetnie z około 30 metrów huknął Deulofeu, jednak Roberto z trudem obronił. Już 5 minut później powinno być 1-0 dla gospodarzy. Isaac świetnie podał do Eddy’ego Silvestra, a ten z około 7 metrów fatalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką.

W 19 minucie na strzał z dalszej odległości, ponownie zdecydowała się Sevilla, a dokładnie Ever Banega.

W 32 minucie Sevilla w końcu objęła prowadzenie. Świetnie z piłką zabrał się Grzegorz Krychowiak, podał do Deulofeu, a ten genialnie obsłużył Kevina Gameiro. Strzał Francuza odbił się od słupka i trafił wprost pod nogi Deulofeu, który otworzył wynik.

Tuż przed przerwą Granada powinna wyrównać, ale bardzo źle zachował się pod bramką Isaac. Nigeryjczyk z odległości dwóch metrów nie potrafił wpakować piłki do siatki po dośrodkowaniu Iturry.

Początek drugiej połowy, przyniósł kolejnego gola dla Sevilli. Jego strzelcem został Kevin Gameiro, który z najbliżej odległości pokonał Roberto.

W 62 minucie na boisku w ekipie Granady zameldował się debiutant-Lass Bangoura, wypożyczony z Rayo Vallecano.

W 78 minucie bliski podwyższenia wyniku był dwukrotnie Iago Aspas. Jego strzał najpierw z bliska obronił Roberto, a następnie w sytuacji sam na sam Aspas fatalnie przestrzelił.

Wypożyczony z Liverpoolu zawodnik nie miał ewidentnie swojego dnia, gdyż w 91 minucie mógł i powinien ponownie strzelić na 3-0, ale znów górą był Roberto. A jak mówi stare piłkarskie porzekadło, “niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”. Tak było i w tym wypadku. Kolodziejczak sfaulował piłkarz Granady w 92 minucie, a Lass Bangoura zdobył najładniejszą bramkę tego meczu. Mocny strzał Gwinejczyka z około 16 metrów, kompletnie zaskoczył Sergio Rico.

Sevilla ma zaliczkę przed rewanżem, ale spotkanie powinna była wygrać dużo wyżej. Granada może liczyć chyba tylko na cud.

Granada- Sevilla 1-2 (0-1)

0-1 32′ Deulofeu

0-2 54′ Gameiro

1-2 93′ Lass Bangoura

Granada CF: Roberto – Nyom, Babin, Mainz, Foulquier – Eddy, Iturra, Yuste (53. Sulayman), Sissoko (62. Lass Bangoura) – Success, Riki (74. Clifford)

Rezerwowi: Oier, Lass, Larsson, Ortuno, Sulayman, Clifford, Marcelo

Sevilla FC: Sergio Rico – Figueiras, Pareja (75. Kolodziejczak), Arribas, Navarro – Krychowiak, Iborra – Deulofeu, Banega (63. Iago Aspas), Vitolo (67. Aleix Vidal) – Gameiro

Rezerwowi: Barbosa, Reyes, Iago Aspas, Kołodziejczak, Denis Suarez, Aleix Vidal, Coke

Sędziowie:
Główny: Antonio Mateu
Asystenci: Pau Cebrian, Jon Nunez
Źródło: własne
Foto: insidespanishfootball.com

x