fot. mirror.co.uk
Udostępnij:

Premier League – podsumowanie 6. kolejki

Za nami szósta kolejka angielskiej Premier League. W przeciwieństwie do tego, czego świadkami byliśmy w poprzednich tygodniach, tym razem obyło się bez jakichkolwiek niespodzianek. Pewne zwycięstwa odniosły drużyny z czołówki. O wszystkich wydarzeniach minionego weekendu piszemy w naszym cotygodniowym podsumowaniu.

Szósta seria gier rozpoczęła się od mocnego uderzenia, bo od derbów Londynu na Stadionie Olimpijskim, gdzie West Ham mierzył się z Tottenhamem. Goście mieli zdecydowaną przewagę w tym meczu, czego dowodem było prowadzenie 3:0 po dwóch golach Harry’ego Kane’a i trafieniu Christiana Eriksena. Końcówka meczu należała jednak do „Młotów”. Najpierw do siatki trafił Chicharito, następnie z boiska wyleciał gracz Tottenhamu – Serge Aurier, a w samej końcówce bramkę kontaktową zdobył Cheikhou Kouyate. Pomimo ambitnej postawy, podopiecznych Slavena Bilicia nie było stać już na nic więcej i trzy punkty trafiły na konto „Kogutów”. Pozycja chorwackiego menedżera wydaje się być coraz bardziej zagrożona i zdaniem wielu ekspertów jest on najpoważniejszym kandydatem do miana drugiego w sezonie szkoleniowca, który pożegna się ze swoją posadą.

Jako pierwszy pracę stracił dwa tygodnie temu Frank de Boer. Jego następca Roy Hodgson póki co nie odmienił Crystal Palace. „Orły” w tym sezonie latają wyjątkowo nisko. Tym razem podopieczni byłego selekcjonera reprezentacji Anglii ulegli Manchesterowi City 0:5 i w dalszym ciągu zamykają ligową tabelę z zerowym dorobkiem punktowym i bramkowym. „The Citizens” natomiast w trzech ostatnich meczach strzelili aż 16 goli (!) nie tracąc przy tym żadnego i zostali samodzielnym liderem ligowej tabeli, spychając na drugą lokatę United. „Czerwone Diabły” wygrały wprawdzie w sobotę z Southamptonem, ale tylko 1:0, przez co ustępują lokalnym rywalom bilansem bramkowym. Na trzeciej pozycji znajduje się Chelsea. Mistrzowie Anglii rozbili na wyjeździe Stoke 4:0, a głównymi architektami ich wysokiego zwycięstwa byli, co powoli staje się tradycją, Hiszpanie. Dwie asysty zaliczył Cesar Azpilicueta, jedną z bramek zdobył Pedro, ale bohaterem spotkania okazał się autor hat-tricka – Alvaro Morata. Były gracz Realu Madryt pokazał, że potrafi grać nie tylko głową. Wszystkie trzy gole, które miał na swoim koncie przed tą kolejką, strzelił właśnie tą częścią ciała. W sobotę natomiast podwoił swój dorobek tylko przy użyciu nóg i z sześcioma bramkami na koncie, wespół z Romelu Lukaku i Sergio Aguero, przewodzi klasyfikacji strzelców. Pojedynek Aguero i Moraty to dodatkowy smaczek starcia Chelsea z City w następnej kolejce, które biorąc pod uwagę ostatnią formę obu zespołów i ich snajperów, zapowiada się niezwykle emocjonująco.

Po pięciu meczach bez zwycięstwa przełamali się wreszcie piłkarze Evertonu. Ich spotkanie z Bournemouth miało bardzo ciekawy przebieg. Podopieczni Eddie’ego Howe’a prowadzili 1:0 i mieli kolejne okazje do podwyższenia prowadzenia. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w końcówce meczu. Jokerem w talii Ronalda Koemana okazał się Oumar Niasse. Senegalczyk pojawił się na boisku w 55. minucie, a w 77. i 82. trafiał do siatki „Wisienek” przechylając tym samym szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy. W bramce Bournemouth zabrakło, tradycyjnie już niestety, Artura Boruca. Pewne miejsce w składzie swojego zespołu ma natomiast inny z polskich bramkarzy – Łukasz Fabiański. Reprezentant Polski znajduje się ostatnio w wybornej formie, ale tym razem nie był w stanie uchronić Swansea przed porażką. „Łabędzie” uległy na własnym stadionie Watfordowi 1:2.

Po dwutygodniowej niemocy przełamał się wreszcie Liverpool. Podopieczni Jurgena Kloppa przegrali ostatnie dwa mecze ligowe, a we wtorek pożegnali się z rozgrywkami o Puchar Ligi Angielskiej przegrywając z Leicester. W sobotę zrewanżowali się „Lisom”, choć zwycięstwo nie przyszło im łatwo, a rezultat mógł być zupełnie inny, gdyby w 73. minucie Jamie Vardy wykorzystał rzut karny. Ostatecznie „The Reds” zwyciężyli 3:2. Było to jedno z trzech sobotnich spotkań, w których kibice zobaczyli aż pięć goli. Żadnego nie doczekali się natomiast sympatycy zgromadzeni na trybunach Turf Moor, gdzie Burnley podzieliło się punktami z Huddersfield.

Po jednym meczu rozegrano w niedzielę i poniedziałek. W starciu beniaminków Brighton okazało się nieznacznie lepsze od Newcastle, wygrywając skromnie po trafieniu Tomera Hemeda. Szóstą serię gier kończyło natomiast spotkanie na Emirates Stadium pomiędzy Arsenalem a West Bromwich. „Kanonierzy” pewnie zwyciężyli 2:0 po dwóch bramkach Alexandre’a Lacazette’a. W barwach gości kolejny mecz rozegrał Grzegorz Krychowiak. Reprezentant Polski przebywał na placu gry przez pełne 90 minut i zarobił żółtą kartkę.

Za tydzień ostatnia przed przerwą reprezentacyjną – siódma kolejka Premier League. Oczy większości kibiców będą skierowane na Stamford Bridge, gdzie dojdzie do wspomnianego już pojedynku Chelsea z Manchesterem City. Emocji z pewnością nie zabraknie.


Jedenastka 6. kolejki Premier League wg PilkarskiSwiat.com:

blank


Wyniki 6. kolejki i tabela Premier League:

West Ham United - Tottenham Hotspur FC 2:3
Burnley FC - Huddersfield Town 0:0
Everton FC - AFC Bournemouth 2:1
Manchester City - Crystal Palace FC 5:0
Southampton FC - Manchester United 0:1
Stoke City - Chelsea FC 0:4
Swansea City - Watford FC 1:2
Leicester City - Liverpool FC 1:2
Brighton & Hove Albion - Newcastle United 1:0
Arsenal FC - West Bromwich Albion 2:0

[table id=2 /]


Avatar
Data publikacji: 26 września 2017, 10:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.