Premier League: Co za mecz na Stamford Bridge! Zwycięstwo Chelsea rzutem na taśmę!

www.mirror.co.uk

W pierwszym sobotnim meczu Premier League, mistrzowie Anglii po znakomitym meczu pokonali Watford 4:2. Ozdobą spotkania było trafienie Pedro, który otworzył worek z bramkami w dzisiejszej rywalizacji. O wielkim pechu mogą mówić goście, którzy przy stanie 1:2 powinni zamknąć losy tego spotkania. Jednak tego dnia, celownik Richarlisona był bardzooo rozregulowany.

Od pierwszego gwizdka sędziego, przewagę w tym spotkaniu osiągnęli gospodarze. Na efekty bramkowe musieliśmy czekać tylko dwanaście minut, kiedy to przepięknym strzałem w samo okienko popisał się Pedro. Jeden z ładniejszych goli, jak nie najładniejszy wychowanka La Masii na angielskich boiskach. Dla Hiszpana było to trzecie trafienie w obecnej kampanii ligowej. Cała bramkowa akcja zaczęła się od dobrego rozegrania rzutu rożnego. Jednak liczne powtórki pokazały, że sędzia przyznając stały fragment gry dla gospodarzy, popełnił błąd.


Podopieczni Antonio Conte chcieli szybko pójść za ciosem, bowiem pięć minut później oko w oko z Gomesem stanął Cesc Fàbregas. Były zawodnik Barcelony chciał sprytną podcinką pokonać golkipera Watfordu, ale Brazylijczyk szybko się zorientował i skutecznie zatrzymał pomocnika Chelsea. W 24. minucie groźnie uderzał Pedro. Do pełni szczęścia niewiele brakowało, piłka tylko nieznacznie minęła prawy słupek. W końcu po dwóch kwadransach do głosu doszli goście. Dobrym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Cleverley, ale nie takie strzały w swojej karierze bronił Thibaut Courtois. Belg bez większych problemów sparował piłkę poza linię boczną boiska. Chwilowy marazm, w 41. minucie mocnym uderzeniem zza pola karnego przerwał Fàbregas. Podobnie jak kilkanaście minut wcześniej, górą bramkarz Watfordu. Jeszcze przed przerwą, goście doprowadzili do wyrównania. Piłkę z autu w pole karne dostarczył Holebas, swoisty bilard w szesnastce wykorzystał Abdoulaye Doucouré. Francuz fenomenalnym uderzeniem z “zewnętrzniaka” umieścił futbolówkę w siatce. Kolejna znakomita bramka w tym spotkaniu!


Druga połowa zaczęła się od zmasowanych ataków gości. W 48. minucie fatalne pudło zaliczył Richarlison, który nie trafił z najbliższej odległości do pustej bramki. Murowany pretendent do kiksu sezonu!


Jednak skrzydłowy Watfordu szybko się zrehabilitował, bowiem minutę później znakomitym podaniem obsłużył Roberto Pereyrę. Były zawodnik Juventusu nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Thibaut Courtoisa i to popularne “Szerszenie” wyszły na prowadzenie.


Nie minęły trzy minuty, a goście mogli prowadzić już 3:1. Podobnie jak wcześniej, Richarlison w stuprocentowej sytuacji koszmarnie chybił. Zgromadzeni na Stamford Bridge kibice mogli odetchnąć z ulgą. Chelsea wyglądała bardzo nieporadnie, trudno było jej wymienić kilka celnych podań. Niemniej jednak z tego chaosu narodziła się bramka wyrównująca. Z prawej flanki wrzucał Pedro, a wbiegający między obrońców Michy Batshuayi, posłał futbolówkę do siatki. Belg potrzebował jedynie dziesięciu minut na boisku, aby zrobić więcej, niż Morata przez ponad godzinę. W kolejnej akcji znowu z dobrej strony pokazał się wychowanek Evere, który wywalczył sobie trochę miejsca w polu karnym i mocno huknął. Piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką bramki Gomesa. W końcówce spotkania, gospodarze ponownie popisali się zimna krwią oraz skutecznością. Dośrodkowanie Williana trafiło wprost na głowę Azpilicuety, który nie popełnił błędu i pokonał bezradnego golkipera gości. W ostatniej akcji meczu, dzieło zniszczenia dokończył Michy Batshuayi. Prawdziwy Joker w talii Conte!

A tak celebrował szkoleniowiec Chelsea, bramkę Césara Azpilicuety:

 


21.10.2017, 9. kolejka Premier League, Stamford Bridge.

Chelsea FC – Watford FC 4:2 (1:1)

Pedro 12′, Michy Batshuayi  71′, 90+5′, César Azpilicueta 87′ – Abdoulaye Doucouré 45+3′, Roberto Pereyra 49′

Chelsea: Thibaut Courtois –  Antonio Rüdiger, David Luiz, Gary Cahill – César Azpilicueta, Tiemoué Bakayoko, Cesc Fàbregas, Marcos Alonso Mendoza (Willian 68′) – Pedro (Davide Zappacosta 86′), Álvaro Morata (Michy Batshuayi 61′), Eden Hazard.

Watford: Heurelho Gomes – Adrian Mariappa (Andre Gray 90′), Christian Kabasele, Miguel Ángel Britos – Francisco Femenía, Tom Cleverley, Abdoulaye Doucouré, José Holebas – Roberto Pereyra (André Carrillo 65′), Troy Deeney (Ben Watson 80′), Richarlison.

Żółte kartki: Antonio Rüdiger, Álvaro Morata – José Holebas, Adrian Mariappa, Francisco Femenía.

Sędzia: Jonathan Moss.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.