Piotr Tworek: Chylę czoła przed moimi zawodnikami

Piotr Tworek

Piotr Tworek, zdj. Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)

Piotr Tworek po 25 kolejce sezonu 2020/21 mógł powiedzieć coś, czego nie można było być pewnym przed startem rozgrywek. Otóż szkoleniowiec Warty Poznań pogratulował zespołowi utrzymania się w Ekstraklasie. I nie jest to utrzymanie wywalczone rzutem na taśmę, tylko zdobyte ambicją, wolą walki oraz zaangażowaniem. Nie dziwią więc słowa uznania po pokonaniu Wisły Kraków.

Duma trenera

Piotr Tworek jest takim facetem, który bardzo twardo stąpa po ziemi. Przekonują się o tym wszyscy, którzy rozmawiają z trenerem Warty na temat jego zespołu. Od początku była tam świadomość celu, jaki sobie postawiono. Dla beniaminka z Poznania najważniejsze było to, aby utrzymać się w lidze na kolejny sezon. Zrobić to na przekór wielu głosom, które nie doceniały ekipy trenera Tworka. Po zwycięstwie w Krakowie, szkoleniowiec “Zielonych” mógł z czystym sumieniem pogratulować swoim zawodnik osiągnięcia celu.

Zanim skomentuję dzisiejsze wydarzenie, to chciałbym powiedzieć coś ważnego. Moi chłopcy zrobili dzisiaj niesamowitą rzecz – na pięć kolejek przed końcem rozgrywek utrzymaliśmy się w Ekstraklasie i jestem ogromnie dumny z moich piłkarzy i chylę czoła przed nimi. Dziękuję wam chłopcy. Cieszcie się tą chwilą, bo w Krakowie z Wisłą nie wygrywa się często – cytat wartapoznan.pl

Warta Poznań zajmuje aktualnie 6 miejsce w ligowej tabeli. Brzmi to niczym abstrakcja, ale do miejsca, które może dać eliminacje europejskich pucharów “Zieloni” tracą tylko dwa punkty. Jestem pewny, że nie było ani jednego człowieka, który postawiłby na taki scenariusz. To co dzieję się z Wartą i wokół niej jest pięknym snem na jawie. Piotr Tworek stworzył drużynę, która nawet w czasie kryzysu niczym się nie podłamuje. Wygrana z Wisłą Kraków została na swój sposób wyszarpana. Dziś dla szkoleniowca to jednak nie ważne. Liczy się sukces, bo dla Warty trwający sezon już czymś takim jest.

Piotr Tworek: To było trudne spotkanie

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego ciężko było wskazać faworyta. Nawet mając na uwadze to, jak wygląda tabela Ekstraklasy i jakie miejsca zajmują Wisła Kraków oraz Warta. Sam mecz był dla zawodników obu drużyn bardzo wymagający. Było dużo biegania, walki i mocniejszych starć, które kończyły się upadaniem piłkarzy na murawę. Przyznał to po meczu Piotr Tworek, który cytowany przez oficjalną stronę poznańskiego klubu mówił, że było to trudne spotkanie. Trzeba było przeciwstawić się Wiśle, która grając na własnym stadionie, zawsze chcę zdobywać punkty.

Spodziewaliśmy się trudnego spotkania, bo Wisła grała na swoim stadionie i też potrzebowała punktów. Jest to dobrze przygotowany zespół, ale ułożyliśmy spotkanie tak, jak planowaliśmy. Cieszę się ogromnie.

Wartę czeka teraz regeneracja po wymagającym pojedynku i szybkie przygotowanie się do meczu z Rakowem Częstochowa. Piłkarze Marka Papszuna są rozpędzeni awansem do finału Pucharu Polski oraz pewnym zwycięstwem nad Lechem Poznań. Nie będzie to łatwy mecz dla “Zielonych”, ale oni już wielokrotnie pokazali, że dla nich nie ma żadnych granic.

Trenerski nos i idealne zmiany

Na mecz z Wisłą w pierwszym składzie wyszedł Adam Zrelak, który zastąpił w nim Mateusza Kuzimskiego. Dla napastnika sprowadzonego w zimowym okienku transferowym miał być to kolejny sprawdzian. Wiemy, że Piotr Tworek nie robi zmian w drużynie tylko po to, aby one były. Za każdą roszadą przemawia plan na dany mecz oraz maksymalne wykorzystanie potencjału zawodnika. Nie inaczej było w Krakowie. Zrelak zagrał od początku i miał swoje okazję na zdobycie gola. Dwukrotnie zagrywał do niego Makana Baku, ale słowacki napastnik nie potrafił umieścić piłki w siatce.

Gdy na murawie za Jana Grzesika pojawił się Mateusz Kuzimski, wiadomo było, że Adam Zrelak przejdzie na skrzydło, aby zwolnić miejsce napastnika dla “Kuzima”. Taka zmiana poskutkowała tym, że Warta zdobyła gola po ładnej akcji Czyżyckiego z Kuzimskim. Rezerwowy atakujący poznańskiego zespołu dobrze wystartował do prostopadłej piłki i strzałem w długi róg pokonał Mateusza Lisa. Piotr Tworek odniósł się na konferencji do takiej, a nie innej decyzji personalnej.

Mateusz Kuzimski nie zagrał od początku meczu, bo taki mieliśmy sposób na Wisłę Kraków. Wiedzieliśmy, że po stracie piłki zespół Wisły będzie szybko atakował, więc staraliśmy się utrzymywać piłkę w określonych sektorach, a Adam Zrelak jest do tego dobrze przygotowany. Mateusz Kuzimski to inny typ zawodnika i wiedział, że jeśli wejdzie na boisko, to będzie miał wiele miejsca i strzeli gola. To się udało – zakończył szkoleniowiec “Zielonych”.

Jak już pisaliśmy wyżej, Warta we wtorek o godzinie 18.00 podejmie na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim Raków Częstochowa. Oba zespoły przystąpią do tego meczu w bardzo dobrych humorach.

Ekstraklasa: Bezbarwny mecz w Krakowie zwycięski dla Warty Poznań

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x