Paweł Wszołek przed Superpucharem Polski: Ciężko trenowałem, by wrócić do najlepszej formy

Pawel Wszołek

Paweł Wszołek (Legia Warszawa) / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

W piątek na stadionie przy Łazienkowskiej, Legia Warszawa spotka się z Cracovią (godz. 20:15). – Czuję się w gotowy na mecz i dam z siebie wszystko – ciężko trenowałem z drużyną i indywidualnie, by wrócić do jak najlepszej formy – przyznaje Paweł Wszołek.

Skrzydłowy “Wojskowych” w sierpniu zaraził się koronawirusem i nie był wstanie pomóc drużynie w kluczowych spotkaniach w eliminacjach europejskich pucharów. – Na początku sam śmiałem się z koronawirusa. Później znajomi relacjonowali mi to, co działo się we Włoszech. W niedzielę przed pierwszą rundą eliminacji Ligi Mistrzów UEFA mieliśmy wykonane testy i wyszedł mi wynik negatywny. Następnego dnia kręciło mi się w głowie, ale nie zdawałem sobie sprawy, że to koronawirus. W dniu meczu czułem się osłabiony, a po spotkaniu byłem wrakiem człowieka – wspomina piłkarz, cytowany przez serwis “legia.com”.

– Dbam o siebie, o swoją odporność, ale po meczu miałem drgawki. Następnego dnia miałem już pozytywny wynik na koronawirusa, a każdy kolejny dzień był gorszy. Miałem wysoką gorączkę, bóle głowy i mięśni. Poprzez osłabienie organizmu meczem, czułem jakbym miał napompowane płuca – dodał.

Paweł Wszołek odniósł się również do debiutu Michała Karbownika w reprezentacji Polski. – Na lewej obronie widać cały jego potencjał, szybkość, zwinność, ciąg na bramkę. W środku pola musi grać bardziej zachowawczo. To był dobry występ i z każdą minutą coraz bardziej wierzył, że zasługuje na grę na takim poziomie. Pokazał to poprzez asystę do Arkadiusza Milika. Mam nadzieję, że wszystko co najlepsze jest przed nim. Najważniejsze, by pozostał skromnym chłopakiem, takim jakim jest teraz – uważa.

Paweł Wszołek / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

– Czuję się w gotowy na mecz i dam z siebie wszystko – ciężko trenowałem z drużyną i indywidualnie, by wrócić do jak najlepszej formy. Z każdym dniem czuję się lepiej, jednak wszystko zweryfikuje boisko. Organizm wraca do optymalnej formy i jest to dla mnie szczególnie ważne, bo grając w bocznym sektorze boiska bazuję przecież na wydolności. Czuję się o wiele lepiej niż kilka dni temu – zakończył 28-latek.

źródło: legia.com / własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x