Paweł Tomczyk: Ważna decyzja dotycząca przyszłości

Krzysztof Drobnik (Piłkarski Świat)

Paweł Tomczyk jest jednym z tych piłkarzy Lecha, z którymi mogliby identyfikować się kibice. Urodzony w Poznaniu napastnik z pewnością posiada niebiesko-białe serce, ale niestety same chęci nie wystarczają. Sezon 2019/2020 młody zawodnik musi spisać na straty. Przed nim ważna decyzja, która będzie dotyczyła jego przyszłości.

Co będzie lepsze dla wychowanka Lecha?

Paweł Tomczyk jest piłkarzem, który może pochwalić się zdobyciem tytułu Mistrza Polski. Młodemu napastnikowi udało się tego dokonać, będąc na wypożyczeniu w Piaście Gliwice. Co prawda w zespole Waldemara Fornalika nie grał zbyt dużo, ale mógł on powiesić na swojej szyi złoty medal. Atakujący poznańskiego zespołu przed zakończonym niedawno sezonem wrócił do Poznania z zamiarem potwierdzenia swojego talentu. Początek rozgrywek miał nie najgorszy. Już w pierwszej kolejce zdobył gola, który dał Lechowi remis z… Piastem Gliwice. W kolejnym spotkaniu na swoim koncie zapisał asystę. Do 9 ligowej kolejki Paweł Tomczyk strzelił jeszcze dwa gole. W meczach z Cracovią oraz Jagiellonią Białystok.

Mimo, że od samego początku nie był on pierwszym wyborem Dariusza Żurawia, to po wspomnianym starciu z Jagiellonią wchodził tylko i wyłącznie z ławki rezerwowych. Występy były co najwyżej kilkunastominutowe, co sprawiało, że wychowanek poznańskiego klubu nie mógł pokazać w pełni swoich umiejętności. Najdłużej na murawie przebywał w meczu ze Śląskiem Wrocław, było to jednak tylko 18. minut. Wydaje się, że czas Tomczyka w Lechu powoli dobiega końca. Przynajmniej na razie. W wywiadzie dla „Głosu Wielkopolskiego” prezes Kolejorza, pan Karol Klimczak powiedział:

-”Chcemy umożliwić Pawłowi grę, bo on na to zasługuje. O jego przyszłości rozmawiają już trener Dariusz Żuraw wraz z dyrektorem Rząsą”

Na tę chwilę ciężko jest zweryfikować, w którą stronę zmierzać będzie kariera młodego napastnika Lecha. Wydaję się, że ma on zdecydowanie większe ambicje niż gra w rezerwach Lecha, które rywalizują na poziomie 2 ligi. Grając w drugim zespole, Paweł Tomczyk potrafił zdobyć kilka goli (np. w meczu z Widzewem), ale nawet rywalizacja z utytułowanym polskim klubem nie zmieniła faktu, że to wciąż daleko do poziomu z Ekstraklasy. W mojej opinii napastnik Kolejorza powinien udać się na wypożyczenie, które będzie dla niego pomocą. Cały sezon na najwyższym ligowym poziomie, nie przeplatany urazami jest dziś najrozsądniejszym krokiem.

Kontuzja nie pomogła

Na początku tego roku Paweł Tomczyk doznał kontuzji łokcia. Uraz ten storpedował plany wychowanka Lecha i zabrał jemu wyjazd na zimowe zgrupowanie do Turcji. Być może właśnie podczas treningów w Belek zdołałby on przekonać do siebie trenera i ten dałby jemu co najmniej kilka szans. Dziś już się tego nie dowiemy.

Młody napastnik wrócił do kadry zespołu na mecz z Legią Warszawa, które było pierwszym meczem po pauzie spowodowanej epidemią koronawirusa. Nie podniósł się on z ławki rezerwowych. W pierwszym składzie wyszedł wówczas Timur Zhamaletdinov, który już do końca rozgrywek był wyżej w hierarchii od Tomczyka. Urodzonemu w Poznaniu zawodnikowi pozostały występy w rezerwach Lecha, w których zdobył 6 goli. Kibice z Poznania kilkukrotnie dziwili się temu, że typowany do gry jest Zhamaletdinov, a nie zawodnik, który może dać coś więcej niż tylko wyjście na boisko. Z wyborami trenera się jednak nie dyskutuje, bo to on widzi zawodników na co dzień i potrafi ocenić ich formę. Kontuzja z początku roku nie pomogła Tomczykowi i napastnik Lecha musi sezon 2019/2020 spisać na straty.

Czas na zmiany, o których sam wspomniał

-”Nie chcę już spędzać meczów na ławce, albo wchodzić na ostatnich pięć minut. Nie ukrywam, że latem może być czas na zmiany”- tymi słowami jeszcze w maju Paweł Tomczyk dał do zrozumienia, że zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Wyżej wspomniałem o ewentualnym wypożyczeniu, które powinno wychowankowi Lecha pomóc w dalszym rozwoju.

Wydaje się, że wyżej stoją akcję Filipa Szymczaka. Niekwestionowanym numerem jeden w ataku Lecha ma być sprowadzony niedawno Mikael Ishak, który kreowany jest na następce Christiana Gytkjaera. Wciąż nie wiadomo jak plany prezesi Kolejorza mają wobec Timura Zhamaletdinova. Gdyby w klubie został Rosjanin, to Paweł Tomczyk mógłby być dopiero czwarty w kolejce do grania. Nie jest to z pewnością szczyt marzeń zawodnika, który w sercu ma herb Lecha. Niestety dla niego, niekiedy trzeba zostawić „swój klub” i kontynuować swoją karierę w innym zespole.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.