Oficjalnie: Nie wypalił w Hiszpanii. Teraz zagra w jednym zespole z Marcinem Bułką

Zdjęcie: www.ogcnice.com

Mohamed-Ali Cho zakończył swoją przygodę w Realu Sociedad. 19-letni Francuz przeniósł się na zasadzie transferu definitywnego do OGC Nice.

Nowy nabytek “Les Aigles” wypłynął na szerokie wody podczas pobytu w Angers SCO, do którego trafił w wieku 16 lat. Na debiut na poziomie Ligue 1 czekał do sezonu 2020/21, kiedy to wszedł na boisko w końcówce domowego spotkania przeciwko FC Girondins Bordeaux. W trakcie tamtej kampanii zaliczył łącznie 21 występów w lidze oraz dwa w Pucharze Francji.

Latem 2022 roku, po udanym sezonie zakończonym czterema bramkami i jedną asystą, Mohamed-Ali Cho dostał propozycję transferu do Realu Sociedad. Oba kluby szybko porozumiały się w sprawie kwoty transakcji, która wyniosła 12 milionów euro, a piłkarz wkrótce zawitał do San Sebastian.

Jednak okresu swojej gry na Półwyspie Iberyjskim nie będzie wspominał zbyt dobrze. 19-latek nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Rzadko rozgrywał pełne spotkania, a na domiar złego zmagał się z kontuzjami. Aktualny sezon nie przyniósł przełomu, dlatego zawodnik zdecydował się na opuszczenie szeregów Realu Sociedad.

Usługami Francuza zainteresowały się władze OGC Nice. W błyskawicznym tempie przeprowadzono negocjacje, które zakończyły się sukcesem, a Mohamed-Ali Cho złożył podpis na kontrakcie.

– Był dla nas celem priorytetowym w zimowym oknie transferowym. Jego zaletą jest wszechstronność na wszystkich trzech pozycjach w ofensywie. Ma ogromny potencjał, a także wprowadzi do drużyny trochę świeżości, która będzie procentowała. Ma też wszystkie niezbędne cechy osobowości, aby jak najlepiej zintegrować się z naszym klubem – powiedział dyrektor sportowy klubu, Florent Ghisolfi, po sfinalizowaniu umowy.

Mohamed-Ali Cho rozegrał 40 spotkań w barwach Realu Sociedad. Zdobył w nich dwie bramki i zanotował trzy asysty.

OGC Nice to jedno z największych zaskoczeń w obecnym sezonie francuskiej Ligue 1. Zespół prowadzony przez Francesco Farioliego zajmuje fotel wicelidera, tracąc w 17 meczach zaledwie 9 bramek. Ten wyśmienity wynik jest po części zasługą Marcina Bułki. Polak fenomenalnie spisuje się w tym sezonie między słupkami “Les Aigles”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x