“Nigdy nie ponosił ryzyka” – Wymiana ognia pomiędzy Mioduskim, a Leśnodorskim

Mioduski

Dariusz Mioduski (prezes Legii Warszawa) / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Dla mnie jest jak huba. Przyczepia się do drzewa, na początku wygląda to nawet ładnie, ale potem zaczyna się drenaż i po jakimś czasie takie drzewo obumiera – stwierdził Dariusz Mioduski atakując Bogusława Leśnodorskiego w ostatnim wywiadzie dla “Sportowych Faktów”.

Dariusz Mioduski od 2014 roku kieruje Legią Warszawa. Najpierw był jednym z współwłaścicieli, potem odkupił pozostałe udziały od Bogusława Leśnodorskiego i Macieja Wandzla.

Aspekty sportowe, a zwłaszcza wyniki w europejskich pucharach nie dają dobrej laurki Mioduskiemu i fani Legii często wracają do czasów, gdy ta jeszcze niedawno liczyła się w Europie. A przynajmniej gwarantowała regularną grę w fazie grupowej Ligi Europy. O ile do tej pory sam Mioduski rzadko w mediach wypowiadał się o Leśnodorskim, to tym razem posłał ostre działa.

Przecież on nigdy nie zainwestował w żaden klub swoich pieniędzy, nie ponosił żadnego ryzyka, a raczej głównym celem było i jest zarabianie. Legia jest tego najlepszym przykładem, ale nie tylko Legia, w kolejnych klubach, przy których się pojawiał, było podobnie. Dlatego jego publiczne wypowiedzi na temat Legii i jej finansów są żenujące, szczególnie że wiele można by powiedzieć o tym, na co szły pieniądze klubu za czasów jego prezesury – stwierdził Mioduski.

Mój największy błąd to fakt, że nie zacząłem tego projektu sam, od początku. Ja tego nie neguję, że jako prezes w kilku aspektach wykonał wtedy dobrą pracę, która przyniosła sukcesy sportowe. Tyle że nasze wyniki w Europie, łącznie z grą w Lidze Mistrzów, nie zostały przekute w nic trwałego, nie powstały żadne fundamenty. Byłem wtedy większościowym właścicielem i jako osoba odpowiedzialna za przyszłość klubu nie mogłem tego zaakceptować. Zainwestowałem w klub kilkadziesiąt milionów złotych i muszę patrzeć na jego sytuację i rozwój długoterminowo – dodał.

Jego słowa na Twitterze skomentował już sam Leśnodorski…

Co ciekawe Mioduski stwierdził także, że rozważyłby, by ktoś przejął kierowanie kwestiami sportowymi i komercyjnej, a on wróciłby do skupienia się nad strategią klubu. Ale nie zamierza rezygnować z funkcji prezesa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x