blank
fot.
Udostępnij:

Niezgoda: Czuję, że nadrobiłem zaległości

W styczniu Jarosław Niezgoda był blisko opuszczenia Legii Warszawa, a jednym z chętnych klubów, które chciały zatrudnić Polaka był FC Midtjylland. Teraz napastnik chce się odbudować po straconych dwunastu miesiącach.

Na początku lipca ubiegłego roku, 24-latek przeszedł zabieg kardiologiczny, ponieważ stwierdzono u niego zespół Wolfa-Parkinsona-White'a (WPW). Zawodnik miał pauzować dwa, trzy tygodnie, lecz ostatecznie trwało to dłużej. - Myślałem, że po zabiegu będę pauzował dwa, góra trzy tygodnie i wrócę do treningów. Liczyłem, że przez ten czas wyleczę też plecy. Przerwa po operacji trwała dłużej, zielone światło od kardiologa dostałem po około pięciu tygodniach - tłumaczy w wywiadzie w "Przeglądzie Sportowym". Jakby tego było mało, napastnikowi zaczął doskwierać ból w plecach, przez który na boisko powrócił dopiero w ostatniej serii gier przed przerwą zimową.

To nie był koniec problemów ze zdrowiem. W kwietniu podczas jednego z treningów naderwał mięsień dwugłowy. - Czuję, że nadrobiłem sporo zaległości, jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne. Wiadomo, że drobne urazy zawsze się zdarzają, ale liczę, że nie będą mnie dopadać poważniejsze problemy, z powodu których przerwa w grze trwa dłużej niż miesiąc. W minionym sezonie miałem ich zdecydowanie za dużo - stwierdza Niezgoda. W ekipie Legii Warszawa jest obecnie trzech snajperów, a wychowanek Wisły Puławy wierzy, że otrzyma zaufanie od Aleksandra Vukovicia. - Jestem w Legii od ponad trzech lat i wiem, że trener Vuković mnie ceni. Zdaję sobie sprawę, że na miejsce w składzie muszę zasłużyć. Ale mogę powiedzieć, że czuję zaufanie trenera - podkreśla.

źródło: Przegląd Sportowy / własne


Avatar
Data publikacji: 24 czerwca 2019, 9:21
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.