Nastolatek gwiazdą Ekstraklasy. Probierz nie szczędzi pochwał
Niedawno Świderski obchodził swoje osiemnaste urodziny. W parze z osiągnięciem pełnoletności idzie coraz bardziej widoczna dojrzałość na boisku. Wychowanek SMS-u Łódź przypieczętował wtorkowy triumf Jagiellonii nad Zagłębiem bramką na 2:0. Na boisku “Miedziowych” czuł się jak w domu i wielokrotnie zdołał upokorzyć obronę przeciwnika. Nic dziwnego – mimo że stadion w Lubinie mieści nieco ponad 16 tysięcy osób, a na trybunie boiska, na którym stawiał pierwsze kroki może zasiąść aż… 150 widzów, to oba obiekty są oddalone o zaledwie 60 kilometrów jadąc drogą przez Ścinawę, Wińsko i równie prestiżowy co dwie wcześniej wymienione miejscowości Wąsosz, którego liczba ludności nie przekracza pojemności stadionu przy ul. Skłodowskiej.
W akcji pod bramką lubinian młody zawodnik wykazał się sprytem i myśleniem na boisku. W 77. minucie – gdyby na trybunach mogli zasiąść kibice – słyszelibyśmy wielką wrzawę. Napastnik prowadzącej 1:0 Jagiellonii Fedor Cernych dopadł do piłki po wyegzekwowaniu rzutu rożnego przez kolegę z zespołu i skierował piłkę w dolny róg bramki. Polacek obronił strzał Litwina urodzonego w Moskwie, ale nie poradził sobie z dobitką rodowitego Rawiczanina, który świetnie ocenił sytuację i z bardzo ostrego kąta zmieścił piłkę pomiędzy ramieniem golkipera, a słupkiem i ustalił wynik na 2:0 dla drużyny z Podlasia. Fani cieszyli się tylko przed telewizorami, jedyną oznaką entuzjazmu jaką mogliśmy usłyszeć na boisku był okrzyk radości ławki białostoczan oraz zawodników na boisku. W rolę kibiców Zagłębia wcielili się wówczas zawodnicy “Miedziowych” – co prawda obyło się bez wulgarnych przyśpiewek, ale przy pustych krzesełkach nietrudno zasłyszeć zdenerwowania drużyny tracącej drugą bramkę.
– Wygraliśmy z Zagłębiem bardzo ważne spotkanie. Według mnie od początku byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem – ocenił zwycięski pojedynek Świderski.
Młoda gwiazda Ekstraklasy zaczęła świecić już wcześniej, 18-latek świetnie spisywał się w meczach reprezentacji młodzieżowych i zdobył bramkę na wagę remisu w ciężkim spotkaniu z Podbeskidziem (1:1). Michał Probierz zachowuje jednak chłodną głowę i wylewa kubeł lodowatej wody na wszystkich spekulujących dziennikarzy. – Uważam, że ten chłopak ma poważne papiery na granie. Tylko tyle powiem i głaskać dalej nie będę – skwitował występy młodego zawodnika szkoleniowiec “Jagi”.
W swoim zespole Świderski ma przydomek “Baby face killer” nadany przez kolegów ze względu na dziecięcy wyraz twarzy. – Czy znam taki przydomek? Jasne! Miał go kiedyś świetny Norweg Ole Gunnar Solskjaer – mówił nastolatek.
Będą z niego ludzie 🙂