Mioduski i zarząd wyproszeni z angielskiej restauracji. “Nie przypominam sobie”…

Dariusz Mioduski

Dariusz Mioduski (prezes Legii Warszawa) / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Dariusz Mioduski na pewno z dużymi emocjami będzie wspominał, co się działo w tym sezonie w europejskich pucharach.

Legioniści nie mogą mówić o dobrej passie. Najpierw w Alkmaar po meczu doszło do potężnego skandalu, gdzie to aresztowano dwóch zawodników “Wojskowych” – Radovana Pankowa i Josue. Co więcej, doszło wtedy do nariuszenia nietykalności cielesnej Mioduskiego.

Afera w Birmingham

Kilka tygodni później stołeczni mieli kolejny problem. Nie otrzymali tyle biletów dla kibiców, ile Aston Villa powinna udostępnić według przepisów UEFA. Wielu warszawskich fanów i tak udało się do Birmingham, co wywołało tam spore zamieszanie. Z kolei Mioduski i jego ekipa do końca walczyli, by jednak Aston Villa respektowała ich prawa. Ostatecznie tuż przed meczem (1:2) zdecydowali się na protest.

A i to nie do końca przebiegło tak, jakby chciał prezes Legii. O kulisach ostatnio opowiedział rzecznik prasowy klubu – Bartosz Zasławski w rozmowie dla “Radio Zet”.

– Mamy sygnały o tym, że Polaków wypraszano z restauracji, z pubów. Taka praktyka dotknęła chociażby naszego zarządu. W ramach protestu i braku zgody wobec łamania zasad przez klub gospodarza i lokalne władze nasz zarząd z prezesem Mioduskim podjął decyzję, że nie będzie uczestniczyć w tym spotkaniu. Panowie wybrali się do okolicznej restauracji, pubu. Tam chcieli obejrzeć mecz, ale również zostali wyproszeni. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek w Polsce wobec klubu rywala taka praktyka miała miejsce. (…) Wydaje się, że jedynym argumentem była narodowość – podkreślił.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x