Michniewicz: Chciałbym aby Legia była różnorodna pod względem ustawienia i sposobu gry

Czeslaw Michniewicz

fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

Piłkarze Legii Warszawa w poniedziałek spotkają się w zaległym meczu 6. kolejki PKO Ekstraklasy z Wartą Poznań (godz. 18:00). – Od pierwszego dnia powtarzam, że chciałbym aby Legia była różnorodna pod względem ustawienia i sposobu gry – mówi Czesław Michniewicz.

W sobotę klub ze stolicy miał się zmierzyć na wyjeździe z Widzewem Łódź, lecz przez liczne zarażenia koronawirusem w zespole z zaplecza Departament Rozgrywek Krajowych PZPN zdecydował o przełożeniu meczu na inny termin. Szybko skorygowaliśmy plan po informacji, że mecz z Widzewem się nie odbędzie. Chcieliśmy grać. To spotkanie będzie później wciśnięte pomiędzy inne, a tych meczów jest tyle, że powoduje to kłopoty. Zawodnicy, którzy są lekko kontuzjowani i wypadają z gry na tydzień często nie mogą wystąpić w dwóch, trzech spotkaniach. Musimy sobie z tym poradzić, bo było niezależne od nas – powiedział trener “Wojskowych”.

– Rozpoczęliśmy inny mikrocykl. Skupiliśmy się na pracy, której efekty mam nadzieję, że będą widoczne w poniedziałek w meczu z Wartą. Maksymalnie wykorzystaliśmy czas przy stanie osobowym, który posiadamy. Do treningu zdolnych jest czternastu piłkarzy plus trzech bramkarzy. Liczymy, że z każdym dniem zawodników będzie przybywało. Mamy doskonałe warunki, możemy na bieżąco korygować i zmieniać plany – dodał.

Artur Boruc, Legia Warszawa | fot. Mikołaj Barbanell

Szkoleniowiec mistrza Polski odniósł się także do Williama Remy’ego, który zamiast przestrzegać restrykcji w czasach pandemii, to w najlepsze rozkoszował się w mocno zakrapianej imprezie. – Remy nie może brać udziału w treningach, musi przejść przez dziesięciodniową kwarantannę, podczas której odbędzie rozmowę z dyrektorem sportowym i pewnie też menedżerem. Dziś go nie ma z nami, takie są środki bezpieczeństwa. Żałuję, że William Remy tak się zachował. Oczekujemy od zawodników poświęcenia i profesjonalizmu. Sami przestrzegamy reguł, zmieniliśmy w tym tygodniu zasady panujące w Legia Training Center. Konsekwencje będą adekwatne do nieprofesjonalnego zachowania – tłumaczy Michniewicz.

Częste rotacje w drugiej linii z powodu urazów, czy też przez zarażenia Covid-19, to główne wyzwanie przed, którym stanął Michniewicz. – Luquinhas przeszedł w piątek test na obecność koronawirusa. Jeśli będzie negatywny, to w sobotę zostanie powtórzony. Dodatkowo będzie musiał przejść badania kardiologiczne, podobnie jak Bartosz Kapustka. Jeśli wszystko dobrze się ułoży, Luquinhas wejdzie w trening w przyszłym tygodniu, ale trudno teraz powiedzieć, czy będzie to poniedziałek czy środa. Na pewno będziemy walczyć z czasem, by był gotowy na grę z Lechem w maksymalnym wymiarze czasowym – podsumowuje.

źródło: legia.com / własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x